|
|||
|
Spis treści: "Orędzie Glorii Polo" Gdy miałam 13 lat, moja przyjaciółka Estela zaszła w ciążę. Gdy mi opowiedziała o swojej ciąży, zapytałam się jej: „Ale chyba wzięłaś pigułki? Odparła: „Tak, ale na nic się to zdało.” Powiedziałam: „I co teraz? Co zrobisz? Kto jest ojcem? Odpowiedziała: „Nie wiem.” Nie wiedziała, czy było to podczas tego spaceru, czy tamtego, lub na tym festynie, czy też czy ojcem dziecka jest jej narzeczony. Powiedziała mi: „Powiem po prostu, że to jego (jej narzeczonego).” W czerwcu ona i jej rodzina pojechali na wakacje. Była już w piątym miesiącu ciąży. Kiedy powróciła, byłam zaskoczona. Nie było już oznak ciąży. Nie było widać dużego brzucha, ale wyglądała jak trup. Była tak blada i nic nie pozostało z tej ekstrawertycznej, żywej dziewczyny, która tak chętnie się bawiła. Mówiąc w skrócie: Nie była tą samą dziewczyną. Wiecie, żadna z nas dziewczyn nie szła chętnie na Mszę świętą. Ale w szkole przy klasztorze, do której uczęszczałyśmy, było to obowiązkiem. Musiałyśmy iść na Mszę z zakonnicami. Ksiądz był już w podeszłym wieku i trwało zawsze trochę dłużej, aż skończył. Nam te Msze święte wydawały się trwać całą wieczność. Bawiłyśmy się zawsze, gadałyśmy, śmiałyśmy się nie poświęcając minimum uwagi temu, co się działo przy ołtarzu. Pewnego dnia jednakże przybył młody ksiądz, który był bardzo przystojny. Uważałyśmy, że szkoda było takiego ładnego, młodego mężczyzny. I tak zastanawiałyśmy się, która z nas mogłaby uwieść tego młodego, przystojnego księdza. Macie wyobrażenie? Co za nienormalne rzeczy diabeł zaszczepia młodej, niezepsutej osobie. W tej szkole zakonnice jako pierwsze szły do Komunii świętej. Dopiero potem była nasza kolej, mimo że nie byłyśmy u spowiedzi. Zakładałyśmy się, której z nas uda się uwieść księdza. Postanowiłyśmy rozpinać nasze bluzki idąc do Komunii świętej i ta, przy której jego ręka zaczynała drżeć, gdy podawał Ciało Pana, ta miała najlepszy biust i zwróciła na siebie jego uwagę. Co za diabelskie myśli i jaki zamęt siał w nas zły duch. Ale my w swej naiwności wierzyłyśmy, że to tylko niewinna zabawa. Jak nisko upadłyśmy… Gdy Estela powróciła z wakacji, nie była już tym radosnym podlotkiem co niegdyś, skłonnym do zabaw. Miała zamglone spojrzenie. Nie chciała mi w ogóle opowiedzieć, co się stało. Ale pewnego razu byłam u niej w domu i wtedy pokazała mi bliznę po operacji, z aborcji. Powiedziała: „Gdy moja matka dowiedziała się, że jestem w ciąży, tak się wściekła, że natychmiast wzięła mnie za rękę, wcisnęła do samochodu i zawiozła do ginekologa. Gdy tam dotarłyśmy, rzekła mu: ‘Jest w ciąży. Proszę, niech Pan żąda, czego chce, ale natychmiast trzeba operować moją córkę i usunąć ten problem (jak rzeczowo: problem).’” Po tym jak mi to powiedziała, otworzyła szafę i pokazała mi słoik, w którym w roztworze spirytusowym znajdował się płód. To było jej dziecko. Było już całkowicie rozwinięte, zakonserwowane w tym słoiku. Nigdy nie zapomnę tego widoku. Jej matka obstawała, aby Estela miała przed swymi oczyma konsekwencje swego błędnego postępowania. A na wieczku tego słoika stało pudełko z pigułkami antykoncepcyjnymi, aby nigdy nie zapomniała ich brać. Wyobrażacie sobie coś takiego??? Zobaczcie, jak grzech czyni człowieka chorym. I jak matka, ślepa duchowo, bierze własne dziecko do lekarza, aby usunąć niechciany owoc łona. I do tego ten absurdalny pomysł z zakonserwowanym płodem, aby stawiać jej go przed oczami każdego dnia, by nie zapominała brać pigułek. By za każdym razem, gdy otwierała szafę, widziała swoje dziecko i pamiętała o tych pigułkach. To naprawdę chore, to jest po prostu demoniczne. Takie rzeczy robi diabeł, gdy przez grzech otwieramy mu drzwi i nie chcemy go zmazać w sakramencie pokuty i pojednania, którym może szafować rzymsko-katolicki kapłan. Kiedy zapytałam moją przyjaciółkę, czy nie bolało, odpowiedziała mi ironicznie: „Ach, dlaczego mam być smutna? To najmniejsze zło, znieść tych parę bólów, niż żebym miała się użerać z tym dzieckiem przez całe życie! Ten problem został tak łatwo rozwiązany!” To było kłamstwo, gdyż nie była już nigdy taka, jak wcześniej. Nie minęło dużo czasu i wpadła w straszną depresję. Zaczęła brać LSD. I ponieważ byłam jej najlepszą przyjaciółką, zaproponowała mi spróbować. Ja jednak przestraszyłam się tego. Z jednej strony chętnie bym spróbowała, ponieważ mówiła, że ten narkotyk daje takie przyjemne uczucie, człowiek ma wrażenie, jakby się unosił, jakby był na chmurach – takimi i innymi podobnymi rzeczami zachwycała się przede mną. Tak, chętnie bym skosztowała, ale nie mogłam. Bałam się i powiedziałam jej, że nie chcę, gdyż potem przesiąknę tym zapachem i gdy moja matka to odkryje, wtedy mnie zabije. Ma wyostrzony zmysł powonienia, zabiłaby mnie, gdyby się dowiedziała. Faktem jest, że nie spróbowałam tej używki chroniona przez mojego Anioła Stróża i dzięki modlitwom mojej matki. Pan ukazał mi teraz w mojej „Księdze życia”, że nie spróbowałam nie tyle ze strachu przed moją matką, lecz ponieważ udzielił mi łaski, abym tego nie uczyniła i ponieważ miałam matkę, która się za mnie modliła. Jej modlitwa różańcowa uchroniła mnie od wpadnięcia do tej otchłani. Moje koleżanki jednakże nie były ze mnie z tego powodu zadowolone i dyskutowały, krzyczały, mówiły że jestem nudziarą, bo nie wzięłam w tym udziału. Ale ja nie mogłam, po prostu nie mogłam. To była jedna z wielu łask, które otrzymałam, ponieważ miałam taką matkę, która była tak związana z Bogiem i modliła się za mnie. Modlitwa jest tak bardzo ważna. Spis treści: "Orędzie Glorii Polo" Pobierz: "Orędzie Glorii Polo" Źródło: Gloria Polo. Stałam u bram nieba i piekła. English: The Testimony of Gloria Polo. Deutsch: Gloria Polo. Der Blitz hat eingeschlagen. Slovenská: Svedectvo pani dr. Glorie Polo. Українська: Глорія Поло. Вражена блискавкою. Русский: Глория Поло. Свидетельство. (перевод с немецкого)
|
|