|
|||
|
ZESZYT IV (1231 - 1321) Czwarty zeszyt Dzienniczka Siostry Faustyny 1231. SERCE ŚW. FAUSTYNY BYŁO MIESZKANIEM PANA JEZUSA EUCHARYSTYCZNEGO + J.M.J. Dziś Jezus zamieszkał w mym sercu,
Nie z Serafinem łączysz się, Boże,
O wielki, niepojęty Boże, 1232. MATKA BOŻA BYŁA TARCZĄ OBRONNĄ SERCA ŚW. FAUSTYNY + J.M.J. O słodka Matko Boża,
Kraków, 1O.VIII.1937 1233. 2 ŚW. FAUSTYNA UWIELBIA NAJŚWIĘTSZĄ EUCHARYSTIĘ S. Maria Faustyna O Hostio święta, zdroju Bożej słodyczy, 1234. ŚW. FAUSTYNA UWIELBIAŁA MIŁOSIERDZIE BOŻE + J.M.J. Kraków, 1O,VIII.l937 Czwarty dzienniczek Wszystko dla Ciebie Jezu, a każdym uderzeniem serca pragnę uwielbić miłosierdzie Twoje i w miarę sił pragnę zachęcać dusze do ufności w to miłosierdzie, jakoś mi Sam rozkazał o Panie. (Dz 1234) 1235. ŚW. FAUSTYNA PRZEŻYWAŁA NOC CIEMNĄ W sercu, w duszy mojej jest noc ciemna. Przed umysłem moim jest mur nieprzebity, który mi zasłonił Boga, jednak ciemność ta nie jest z mojej przyczyny. Dziwna ta męka, której w całej pełni lękam się napisać, ale i w tym stanie staram się być wierna Tobie, o Jezu mój, zawsze i we wszystkim, serce moje bije tylko dla Ciebie. (Dz 1235) 1236. ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA POWRÓT Z RABKI DO KRAKOWA I PRZEŻYWANE TEGO DNIA CIERPIENIA 10.VIII.1937. Dziś powróciłam z Rabki do Krakowa, czuję się bardzo chora, Jezus tylko wie ile Cierpię. W tych dniach byłam zupełnie podobna do Jezusa ukrzyżowanego, uzbroiłam się w cierpliwość, aby każdej Siostrze odpowiedzieć dlaczego tam być nie mogłam, to jest, że się gorzej czułam ze zdrowiem, chociaż wiedziałam, że niektóre Siostry nie na to pytają, aby współczuć z cierpieniem, ale aby do cierpień dorzucić nowych. (Dz 1236) 1237. ŚW. FAUSTYNĘ ZNOWU OGARNĘŁY DUCHOWE CIEMNOŚCI O Jezu, jaka ciemność mnie ogarnia i nicość przenika, ale Jazu mój, nie zostaw mnie samej, udziel mi łaski wierności. Chociaż nie mogę przeniknąć tajemnicy dopuszczenia, ale w mojej mocy jest powiedzieć: bądź wola Twoja. (Dz 1237) 1238. KS. SOPOĆKO ODWIEDZIŁ KRAKOWSKI KLASZTOR I ROZMAWIAŁ ZE ŚW. FAUSTYNĄ Dziś widziałam się z ks. dr. Sopoćką, który przejeżdżając przez Kraków, wstąpił na chwilę. Pragnęłam się z nim widzieć, Bóg spełnił moje pragnienie. Kapłan ten, to wielka dusza, która po brzegi wypełniona Bogiem. Radość moja była wielka, podziękowałam Bogu za tę wielką łaskę, gdyż dla większej chwały Bożej pragnęłam się z nim widzieć. (Dz 1238) 1239. ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA TĘSKNOTĘ ZA PANEM JEZUSEM UKRYWAJĄCYM SIĘ PRZED JEJ DUSZĄ O Hostio żywa, Jezu utajony, Ty widzisz stan mojej duszy. Niezdolna jestem sama z siebie, aby wymówić Twe Imię św. Z serca nie mogę wydobyć żaru miłości, ale klęcząc u stóp Twoich, zapuszczam w tabernakulum wzrok swej duszy, wzrok wierności. Tyś zawsze ten sam, choć w duszy mej zmiana. Ufam, że przyjdzie chwila, w której odsłonisz Swe oblicze, a dziecię Twoje ujrzy znów słodką Twą twarz. Dziwię się Jezu Tobie, że możesz się tak długo ukrywać przede mną, jak możesz powstrzymać ten ogrom miłości, który masz ku mnie. W mieszkaniu serca swego nadsłuchuję i czekam na przyjście Twoje, jedyny Skarbie serca mego. (Dz 1239) 1240. ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA WIELKĄ ZAŻYŁOŚĆ PANA JEZUSA Z KAPŁANAMI Pan Jezus bardzo broni Swoich zastępców na ziemi. Jak bardzo jest z nimi złączony, a ich zdanie każe mi przekładać nad Swoje. Poznałam ich wielką zażyłość pomiędzy Jezusem a kapłanem. Co kapłan powie, Jezus tego broni i często się do jego życzeń zastosowuje, a nieraz uzależnia od zdania jego Swój stosunek z duszą. W łaskach szczególnych, poznałam to bardzo dobrze, jak daleko żeś się podzielił władzą i tajemnicą z nimi, o Jezu, więcej niż z Aniołami. Cieszę się tym, bo to wszystko dla mojego dobra. (Dz 1240) 1241. ŚW. FAUSTYNA DOŚWIADCZYŁA CIERPIENIA ZADAWANE PRZEZ OSOBY DWULICOWE + O mój Jezu, jak trudno jest znosić tego rodzaju cierpienie, gdy ktoś jest dla nas nieżyczliwy i zrobi nam jakąś przykrość - mniej mnie boli, ale unieść nie mogę tego, jeżeli ktoś okazuje mi swą życzliwość, a rzuca kłody pod nogi na każdym kroku. Jak wielkiej potrzeba siły woli, aby taką duszę kochać dla Boga. Nieraz dusza musi się posunąć aż do heroizmu, aby taką duszę kochać tak, jak Bóg tego żąda. Gdyby się z nią miało rzadki stosunek, to łatwiej by się to zniosło, ale jeżeli się żyje razem i doświadcza się tego na każdym kroku, wymaga to wielkiego wysiłku. (Dz 1241) 1242. ŚW. FAUSTYNA PRAGNIE NAŚLADOWAĆ MIŁOSIERDZIE SERCA BOŻEGO Jezu mój przeniknij mnie całą, abym mogła Cię odzwierciedlić w całym życiu swoim. Przebóstwij mnie, aby czyny moje miały wartość nadprzyrodzoną. Spraw, abym miała dla każdej duszy bez wyjątku miłość, litość i miłosierdzie. O mój Jezu, każdy ze świętych Twoich odbija jedną z cnót Twoich na sobie, ja pragnę odbić Twoje litościwe i pełne miłosierdzia Serce, chcę je wysławić. Miłosierdzie Twoje, O Jezu, niech będzie wyciśnięte na sercu i duszy mojej jako pieczęć, a to będzie odznaką moją w tym i przyszłym życiu. Wysławianie Twego miłosierdzia jest zadaniem wyłącznym życia mojego. (Dz 1242) 1243. ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA ZALECENIA DUCHOWE SPOWIEDNIKA 5.VIII.1937 Wskazówki Ojca Andrasza Te chwile, które Bóg dopuścił, oschłości i poczucia swej nędzy, dają duszy poznać jak mało sama z siebie może, pouczą cię, jak bardzo cenić łaski Boże. Drugie - to wierność w swoich ćwiczeniach i obowiązkach, wierność w ogóle we wszystkim, tak jak w chwilach radości. Trzecie - co do tych spraw, no, to trzeba być całkowicie posłuszną Arcypasterzowi, ale od czasu do czasu, można przypomnieć tę sprawę, ale ze spokojem. Czasami gorzkiej prawdy trochę jest potrzebne. Pod koniec rozmowy prosiłam, aby mi pozwolił obcować z Panem Jezusem tak jak dawniej. Odpowiedział mi: rozkazywać Panu Jezusowi nie mogę, ale jak cię Sam pociągnie ku Sobie, możesz iść za tym pociągiem, ale pamiętać zawsze o tej wielkiej czci, bo wielki to jest Pan. Jeżeli ty rzeczywiście w tym wszystkim szukasz woli Bożej i pragniesz ją spełnić, to możesz być spokojna, Bóg nie dopuści jakiegoś zboczenia. Co do tych umartwień i cierpień, w jaki to sposób robisz, zdasz mi sprawę następnym razem. Oddaj się w opiekę Matce Najświętszej. (Dz 1243) 1244. MATKA BOŻA POBŁOGOSŁAWIŁA ZGROMADZENIU I POUCZYŁA ŚW. FAUSTYNE O PEŁNIENIU WOLI BOŻEJ 15.VIII.1937. W czasie rozmyślania obecność Boża przeniknęła mnie żywo i poznałam radość Najświętszej Panny w Jej chwili Wniebowzięcia. . . W czasie tego aktu, który się odbył ku czci Matki Bożej, pod koniec tego ujrzałam Najświętszą Pannę, Która mi rzekła: o jak miły Mi jest hołd miłości waszej. I w tej chwili okryła Swym płaszczem wszystkie Siostry naszego Zgromadzenia. Prawą ręką przytuliła do Siebie Matkę Gen. Michaelę, a lewą ręką mnie, a wszystkie Siostry były u jej stóp osłonięte Jej płaszczem. Wtem rzekła Matka Boża: każdą, która wytrwa w gorliwości do śmierci w Zgromadzeniu Moim minie ogień czyśćcowy i pragnę, aby każda odznaczyła się tymi cnotami: pokorą i cichością, czystością i miłością Bożą i bliźnich, litością i miłosierdziem. - Po tych słowach znikło mi całe Zgromadzenie, pozostałam sama z Matką Najświętszą, Która mnie pouczyła o woli Bożej, jak ją w życiu stosować, poddając się całkowicie Jego najświętszym wyrokom. Niepodobna się podobać Bogu nie pełniąc Jego św. woli. - Córko Moja, polecam ci usilnie, abyś wiernie spełniała wszystkie życzenia Boże, bo to jest najmilsze Jego oczom świętym. Bardzo pragnę, abyś się w tym odznaczyła, to jest w tej wierności w pełnieniu woli Boga. Tę wolę Boga przełóż ponad wszystkie ofiary i całopalenia. Kiedy mówiła do mnie Matka Niebieska, wstępowało w duszę moją głębokie zrozumienie tej woli Boga. (Dz 1244) 1245. ZJEDNOCZENIE Z PANEM JEZUSEM PRZYNOSIŁO ŚW. FAUSTYNIE ŁASKĘ PRZYJMOWANIA WOLI BOŻEJ Jezu mój, rozkoszy mojego serca, kiedy dusza moja jest przepojona Twoją boskością, przyjmuję z jednakową równowagą słodycz i gorzkość. Jedno i drugie przeminie, jedną rzecz zachowuję w duszy, to jest miłość Bożą, o nią się ubiegam, a wszystko inne o tyle o ile. (Dz 1245) 1246. PAN JEZUS WYEPEŁNIŁ SERCE ŚW. FAUSTYNY SWOJĄ BOSKĄ OBECNOŚCIĄ 16[VIII.37] Po Komunii św. ujrzałam Pana Jezusa w wielkim Majestacie i rzekł mi Jezus: córko Moja, w tygodniach w których Mnie nie widziałaś, ani czuła Mojej obecności, głębiej byłem z tobą zjednoczony, aniżeli w chwilach uniesień. A wierność i woń twoje jmod1itwy dosięgła Mnie. - Po tych słowach dusza moja została zalana pociechą Bożą, nie widziałam Jezusa, a tylko jedno słowo wymówić mogłam - to jest, Jezus, a po wymówieniu tego Imienia, znów duszę moją i zalewało światło i głębsze skupienie, które trwało trzy dni bez przerwy. Jednak na zewnątrz mogłam spełniać swoje obowiązki. Cała istota moja została poruszona w najtajniejszych głębiach. Wielkość Boga nie przeraża mnie ale uszczęśliwia, oddając Mu cześć sama jestem wywyższona. Widząc Jego szczęście sama jestem szczęśliwa, gdyż wszystko co w Nim jest, na mnie spływa. (Dz 1246) 1247-1248. BÓLE STYGAMTYCZNE POZWALAŁY ŚW. FAUSTYNIE ROZPOZNAWAĆ GRZESZNOŚĆ INNYCH OSÓB Gdy poznałam stan pewnej duszy i to co się w niej Bogu nie podoba, poznaję to w ten sposób: w jednej chwili doznam bólu w rękach, nogach i boku, w miejscach gdzie były przebite ręce, nogi i bok Zbawiciela, w tym momencie mam poznanie stanu duszy i rodzaj grzechu. Pragnę w tym rodzaju Panu Jezusowi zadość czynić. Dziś nosiłam siedem godzin pas łańcuszkowy, aby uprosić danej duszy łaskę skruchy, w siódmej godzinie doznałam odpocznienia, gdyż dusza ta już we własnym wnętrzu doznawała odpuszczenia, choć jeszcze się nie spowiadała. Grzech zmysłowy - umartwiam ciało i poszczę w mierze dozwolonej; grzech pychy - modlę się z czołem opartym o ziemię; grzech nienawiści - modlę się i świadczę uczynek osobie, do której mam trudności i tak wedle rodzaju poznanych -grzechów, czynię zadość sprawiedliwości. (Dz 1247-1248) 1249. ŚW. FAUSTYNA POSTANOWIŁA APOSTOŁOWAĆ MODLITWĄ 9.[VIII.37] Dziś w adoracji dał mi Pan poznać, jak bardzo pragnie, aby się dusza odznaczała miłością czynu i w duchu ujrzałam, jak wiele dusz woła na nas: dajcie nam Boga i zawrzała we mnie krew apostolska. Nie poskąpię jej, ale oddam ją do ostatniej kropli za dusze nieśmiertelne, choć może fizycznie tego Bóg nie zażąda, ale w duchu jest to mi możliwe, a nie mniej zasługujące. (Dz 1249) 1250. ŁASKA BOŻA POKIEROWAŁA BEZPOŚREDNIO DUSZĄ ŚW. FAUSTYNY Dziś poznałam, aby nie prosić o pewne pozwolenie, a w tej sprawie odpowiedzieć tak, jako Matka Boża sobie życzy. Na razie wyjaśnienia nie są (15) konieczne, spokój mi wrócił. Natchnienie to otrzymałam, kiedy szłam na rachunek sumienia i bardzo się martwiłam, gdyż nie wiedziałam, jak zrobić. Światło Boże w jednej chwili więcej może, niż moje parodniowe męczenie się. (Dz 1250) 1251. ŚW. BARBARA POLECIŁA ŚW. FAUSTYNIE MODLITWĘ W INTENCJI POLSKI 22.VIII. Dziś rano przyszła do mnie Dziewica - św. Barbara i poleciła mi, abym przez dziewięć dni ofiarowała Komunię św. za kraj swój, a tym uśmierzysz zagniewanie Boże. Dziewica ta miała koronę z gwiazd i miecz w ręku, jasność korony była ta sama co i miecza, suknię miała białą, włosy rozpuszczone, była tak piękna, że gdybym nie znała Najświętszej Panny, myślałabym, że to Ona. Teraz rozumiem, że odrębną pięknością odznaczają się wszystkie dziewice, odrębna piękność z nich bije. (Dz 1251) 1252. ŚW. FAUSTYNA ROZMAWIAŁA Z KS. SOPOĆKO +25.VIII.1937. Dziś przyjechał do nas ks. dr Sopoćko i zamieszkał do 30-go., Ucieszyłam się niezmiernie, bo Bogu tylko wiadomo, jak bardzo pragnęłam się widzieć z nim dla dzieła tego, które Bóg przez niego dokonywuje. Chociaż odwiedziny te były połączone z pewnymi przykrościami. (Dz 1252) 1253. PAN JEZUS BŁOGOSŁAWIŁ KS. SOPOĆCE ODPRAWIAJĄCEMU MSZĘ ŚW. + Kiedy odprawiał Mszę św. widziałam w czasie przed Podniesieniem Pana Jezusa ukrzyżowanego, Który odrywał prawą rękę od krzyża i światło, które wychodziło z Rany, dotykało ramienia jego; powtórzyło się to w trzech Mszach św., zrozumiałam, że Bóg da mu moc do spełnienia dzieła tego, pomimo trudności i przeciwności; Dusza ta, miła Bogu, jest ukrzyżowana wielorakimi cierpieniami, ale nie dziwię się wcale temu, bo tak Bóg postępuje z tymi, których szczególnie miłuje. (Dz 1253) 1254-1255. KS. SOPOĆKO PRZYWIÓZŁ ŚW. FAUSTYNIE DOBRE WIADOŚCI ZWIĄZANE Z DZIEŁEM MIŁOSIERDZIA BOŻEGO +Dziś 29, otrzymałam pozwolenie na dłuższą rozmowę z ks. dr Sopoćko. Dowiedziałam się, że aczkolwiek są trudności, dzieło to jednak postępuje naprzód i że święto to wielkiego miłosierdzia już jest daleko posunięte i nie wiele pozostaje do jego urzeczywistnienia, ale jednak trzeba się jeszcze wiele modlić, aby ustąpiły pewne trudności. A teraz co do Siostry, to dobrze, że Siostra jest w takiej obojętności co do woli Bożej i więcej zrównoważona i proszę się o tę równowagę starać. A teraz co się tyczy tych wszystkich rzeczy, to Siostra ściśle zależy od Ojca Andrasza, ja się całkowicie z nim zgadzam. Niech Siostra nic na swoją rękę nie robi, ale we wszystkim niech się zawsze porozumie ze swym kierownikiem. Proszę we wszystkim zachować równowagę i jak największy spokój. - Jeszcze jedno - dałem do druku tę koroneczkę, która ma być na odwrotnej kartce tego obrazka i także te wezwania, które są w podobieństwie do litanii, także na odwrotnej stronie tego obrazka. I jeszcze jeden większy obrazek, a przy nim parę kartek z tą nowenną do miłosierdzia: Niech się Siostra modli, aby to było zatwierdzone. (Dz 1254-1255) 1256. PAN JEZUS ZAPEWNIŁ ŚW. FAUSTYNĘ, ŻE PRZEZ DZIEŁO MIŁOSIERDZIA WIELE DUSZ OSIĄGNIE ZBAWIENIE 30. Dziś rano odjechał ks. dr Sopoćko. Kiedy pogrążyłam się w modlitwie dziękczynnej za tę wielką łaskę Bożą, że mogłam się widzieć z nim, wtem zostałam szczególnie złączona z Panem, Który mi rzekł: - jest to kapłan według Serca Mojego, miłe Mi są wysiłki jego. Widzisz, córko Moja, że wola Moja stać się musi, a to com ci przyobiecał, dotrzymuję. Przez niego rozsiewam pociechy dla dusz cierpiących, udręczonych; przez niego upodobało Mi się rozgłosić cześć do Miłosierdzia Mojego, a przez to dzieło miłosierdzia więcej dusz do Mnie się zbliży, aniżeliby on dzień i noc rozgrzeszał aż do końca życia swego, bo tak pracowałby tylko do końca życia, a przez dzieło to pracował będzie do końca świata. (Dz 1256) 1257-1258. SPOTKANIE Z KS. SOPOĆKA ŚW. FAUSTYNA POPRZEDZIŁA NOWENNĄ Aby się widzieć z nim odprawiłam nowennę, lecz nawet jej nie skończyłam, a Bóg mi udzielił tej łaski. O Jezu mój, mało skorzystałam z tej łaski, ale nie ode mnie to Zależało, chociaż z drugiej strony bardzo wiele. (Dz 1257-1259) 1259. ŚW. FAUSTYNA OPISUJE DUSZĘ KS. SOPOĆKO + Podczas rozmowy poznałam jego duszę udręczoną. Ta dusza ukrzyżowana, podobna do Zbawiciela. Tam gdzie słusznie spodziewa się pociechy, znajduje krzyż; żyje wśród wielu przyjaciół, a nie ma nikogo prócz Jezusa. Tak Bóg ogałaca duszę, którą szczególnie miłuje. (Dz 1259) 1260. PAN POLECIŁ ŚW. FAUSTYNIE DZIECIĘCĄ UFNOŚĆ WOBEC SPOWIEDNIKÓW Dziś usłyszałam te słowa: - córko Moja, bądź zawsze dzieckiem wobec zastępców Moich, bo inaczej nie będziesz korzystać z łask Moich, które przez nich zsyłam na ciebie. (Dz 1260) 1261. PAN JEZUS NA PROŚBĘ MATKI BOŻEJ PRZEDŁUŻYŁ CZAS MIŁOSIERDZIA WOBEC ZIEMI l.IX.37. Ujrzałam Pana Jezusa, jako Króla w wielkim Majestacie, Który spoglądał się na naszą ziemię wzrokiem surowym, lecz dla prośby Matki Swojej przedłużył czas miłosierdzia. (Dz 1261) 1262. PAN JEZUS USPOKOIŁ ŚW. FAUSTYNE W SPRAWIE ROZWOJU DZIEŁA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO 3.IX. Pierwszy piątek miesiąca. W czasie Mszy św. zostałam złączona z Bogiem. Jezus dał mi poznać, jak najmniejsza rzecz nie dzieje się na świecie bez woli Jego. Po tym widzeniu dusza moja weszła w dziwne odpoczpocznienie: uspokoiłam się zupełnie, co do dzieła tego w całej jego rozciągłości, może Bóg ze mną postąpić jak Jemu się podoba, a za wszystko błogosławić Go będę. (Dz 1262) 1263. ŚW. FAUSTYNA PRZEŻYWAŁA CIERPIENIA WIĘKSZE NIŻ MĘCZENNICY Do tej chwili myślałam z pewnym lękiem dokąd mnie te natchnienia zaprowadzą; lęk mnie większy ogarnął, kiedy mi Pan dał poznać, że mam opuścić to Zgromadzenie. Trzeci rok upływa od tej chwili, a dusza moja na przemian doznaje to zapału i przynaglenia do czynu i wtenczas mam dużo odwagi i siły; to znów kiedy się przybliża chwila stanowcza aby rozpocząć dzieło, odczuwam opuszczenie od Pana, a w tym jakiś dziwny lęk przeszywa mi duszę i widzę, że to nie jest godzina przeznaczona od Pana aby rozpocząć działanie. Są to cierpienia o których nawet nie umiem napisać. Bogu jest tylko wiadome co doświadczam dniem i nocą... Zdaje mi się, że największe męczarnie męczenników lżejsze by mi były, niżeli to co przeżywam, choć bez kropli krwi rozlania, ale to wszystko dla dusz, dla dusz, Panie... (Dz 1263. 1264. SW. FAUSTYNA ZUPEŁNIE ODDAJE SWOJĄ WOLĘ WOLI PAŃSKIEJ Akt zdania się zupełnego na wolę Bożą, która jest dla mnie miłością i miłosierdziem samym. Akt ofiarowania Jezu Hostio, Którego w tej chwili przyjęłam do, serca swego, a w tym zjednoczeniu z Tobą ofiaruję się Ojcu Niebieskiemu, jako hostia ofiarna, zdając się zupełnie i całkowicie na najmiłosierniejszą, świętą wolę Boga mojego. Od dziś wola Twoja Panie jest mi pokarmem. Masz całą istotę moją, rozporządzaj mną według Swych Boskich upodobań. Cokolwiek poda mi Twoja ojcowska dłoń, przyjmuję z poddaniem się, spokojem i radością. Nie lękam się niczego, jakkolwiek mną pokierujesz i spełnię przy pomocy Twej łaski, wszystko czegokolwiek ode mnie zażądasz. Już teraz nie lękam się żadnych natchnień Twoich, ani ich badam z niepokojem, dokąd one mnie zaprowadzą. Prowadź mnie, o Boże, drogami jakimi Ci się podoba, zaufałam całkowicie woli Twojej, która jest dla mnie, miłością i miłosierdziem samym. Każesz pozostać w tym klasztorze - pozostanę,; każesz przystąpić do dzieła przystąpię; pozostawisz mnie do śmierci w niepewności co do dzieła tego, bądź błogosławiony; dasz mi śmierć wtenczas, kiedy po ludzku zdawać się będzie, że najbardziej potrzeba mojego życia - bądź błogosławiony. Zabierzesz mnie w młodości - bądź błogosławiony; dasz mi doczekać sędziwego wieku bądź błogosławiony; dasz zdrowie i siły – bądź błogo sławiony; przykujesz mnie do łoża boleści choćby życie całe - bądź błogosławiony; dasz same zawody i niepowodzenia w życiu - bądź błogosławiony; dopuścisz, aby moje najczystsze intencje były potępione - bądź błogosławiony; dasz światło umysłowi mojemu - bądź błogosławiony; pozostawisz mnie w ciemności i we wszelakiego rodzaju udręczeniu - bądź błogosławiony. Od tej chwili żyję w najgłębszym spokoju, bo sam Pan niesie mnie na ręku swoim. On, Pan niezgłębionego miłosierdzia wie, że Jego samego pragnę we wszystkim, zawsze i wszędzie. (Dz 1264) 1265. ŚW. FAUSTYNA PRAGNĘŁA ZAWSZE SPEŁNIAĆ WOLĘ BOŻĄ Modlitwa. O Jezu na krzyżu rozpięty, błagam Cię, udziel mi łaski, abym zawsze i wszędzie, we wszystkim wiernie spełniała najświętszą wolę Ojca Twego. A kiedy ta wola Boża wydawać mi się będzie ciężka i trudna do spełnienia, to wtenczas błagam Ciebie, Jezu, niechaj z Ran Twoich spłynie mi siła i móc, a usta moje niech powtarzają: stań, się wola Twoja, Panie. - O Zbawicielu świata, Miłośniku ludzkiego zbawienia, Który w tak strasznej boleści katuszy zapominasz o Sobie, a myślisz o dusz zbawieniu, Jezu Najlitościwszy, udziel mi łaski zapomnienia o sobie, abym cała żyła dla dusz, pomagając Ci w dziele Zbawienia, według Najświętszej Woli Ojca Twego. . . (Dz 1265) 1266. PRZEŁOŻONA BRONIŁA ŚW. FAUSTYNY 5.VIII.[1937] Dał mi Pan poznać jak bardzo mnie broni Droga Matka Przełożona wobec. . .. modlitwą ale i czynem. Dziękuję Ci Jezu za tę łaskę, nie pozostanie to w moim sercu bez wdzięczności, kiedy jestem z Jezusem nie zapominam o niej. (Dz 1266) 1267. ŚW. FAUSTYNĘ PRZYDZIELONO DO PRACY PRZY FURCIE KLASZTORNEJ 6.IX.1937Dziś mam zmianę obowiązku z ogrodu do pustyni furty. Poszłam na chwilę rozmowy do Pana, prosiłam Go o błogosławieństwo i łaski do wiernego spełnienia powierzonego mi obowiązku. Usłyszałam słowa: - Córko Moja, Ja zawsze jestem z tobą; dałem ci możność ćwiczenia się w uczynkach miłosierdzia, które będziesz wykonywać według posłuszeństwa. Wielką sprawisz Mi przyjemność jeżeli codziennie wieczorem pomówisz ze Mną szczególnie o tym obowiązku. Uczułam, że Jezus dał mi nową łaskę do tego urzędu, lecz pomimo to zamknęłam się głębiej w Jego Sercu. (Dz 1267) 1268. ŚW. FAUSTYNA OPISUJE PRZYKROŚCI, KTÓRE JĄ SPOTKAŁY ZE STRONY SIÓSTR, GDY ZACHOROWAŁA Dziś czułam się więcej chora, ale Jezus dał mi w dniu dzisiejszym więcej sposobności do ćwiczenia się w cnocie. Tak się złożyło, że obowiązek miałam cięższy. Siostra w kuchni okazała mi swe niezadowolenie, że się spóźniłam na obiad chociaż w żaden sposób wcześniej przyjść nie mogłam. Jednak czułam się tak źle, że musiałam poprosić Matkę Przełożoną, aby mi pozwoliła się położyć. Poszłam poprosić Siostrę N, aby mnie zastąpiła w obowiązku; otrzymałam znowuż burę: cóż to, tak się Siostra przemęczyła, co się idzie znowu położyć? A bodaj was z tym leżeniem. Wysłuchałam to wszystko, ale nie na tym koniec, trzeba iść jeszcze poprosić Siostry która ma obsługę chorych, aby mi przyniosła posiłek; kiedy jej o tym powiedziałam, wyskoczyła za mną z kaplicy na korytarz, aby móc wypowiedzieć co czuła - po co się Siostra kładzie itd. ... prosiłam ją, aby mi już nie przynosiła Piszę to w wielkim skróceniu, bo nie mam zamiaru o tych rzeczach pisać, ale czynię to dlatego, aby z inną duszą tak nie postępowano, bo to się nie podoba Panu. W duszy cierpiącej powinniśmy widzieć Jezusa ukrzyżowanego, a nie darmozjada i ciężar dla Zgromadzenia. Dusza cierpiąca z poddaniem się woli Bożej więcej ściąga błogosławieństwa Bożego dla klasztoru, aniżeli wszystkie Siostry pracujące. Biedny ten dom, który nie ma chorych Sióstr, Bóg nieraz udziela wiele i wielkich łask ze względu na dusze cierpiące i wiele kar oddała jedynie ze względu na dusze cierpiące. (Dz 1268) 1269. ODNOSZENIE SIĘ W KLASZTORACH DO CHORYCH, ZNAKIEM MIŁOŚCI BOŻEJ O mój Jezu, kiedyż będziemy patrzeć na dusze z wyższych pobudek? Kiedy nasze sądy będą prawdziwe? Dajesz nam sposobność do ćwiczenia się w uczynkach miłosierdzia, a my, ćwiczymy się w sądach. Aby się przekonać czy kwitnie miłość Boża w domu zakonnym trzeba się zapytać, jak się obchodzą z chorymi, kalekami i niedołężnymi. (Dz 1269) 1270. ŚW. FAUSTYNA MIŁOWAŁA BOGA W DUCHU I PRAWDZIE 1O:IX.[37] W rozmyślaniu poznałam, że im dusza czystsza, tym jej obcowanie z Bogiem jest czysto duchowe, niewiele zważa na zmysły i ich protesty, Bóg jest duchem, więc kocham Go w duchu i prawdzie. (Dz 1270) 1271. CHERUBIN STRZEGŁ FURTY KLASZTORNEJ, PRZY KTÓREJ SŁUŻYŁA ŚW. FAUSTYNA Kiedy poznałam, jak niebezpiecznie jest w czasach obecnych być przy furcie, a to z powodu zamieszek rewolucyjnych, i jak ludzie źli mają nienawiść dla klasztorów, poszłam na 10 rozmowę z Panem i prosiłam, aby zarządził tak, że żaden zły człowiek nie śmiał się zbliżyć do furty. Wtem usłyszałam te słowa: - córko Moja, z chwilą, kiedyś poszła do furty, postawiłem Cherubina nad bramą, aby jej strzegł, bądź spokojna. Kiedy przyszłam z rozmowy, którą miałam z Panem, ujrzałam obłoczek biały, a w nim Cherubina z rękoma złożonymi, spojrzenie jego jak błyskawica, poznałam jak ogień miłości Boga pali się w tym spojrzeniu. . . (Dz 1271) 1272. ŚW. FAUSTYNA WIDZIAŁA CIERPIENIA SWEGO SPOWIEDNIKA 14.IX.[37] Podwyższenie Krzyża św. Dziś poznałam jak kapłan ten doznaje wielkich przeciwności w całej tej sprawie. Sprzeciwiają mu się nawet dusze pobożnej gorliwe o chwałę Bożą, a że się nie zniechęca, jest to tylko wyłączna łaska Boża. (Dz 12172) 1273. MIŁOSIERDZIE BOŻE JEST NIEWYCZERPALNE Jezus: - córko Moja, czyż sądzisz, żeś dosyć napisała o Moim miłosierdziu. Jest to dopiero jedna kropelka wobec oceanu, to coś napisała. Jestem Miłością i Miłosierdziem samym, nie masz nędzy, która by mogła się mierzyć z miłosierdziem Moim, ani go wyczerpie nędza, gdyż z chwilą udzielania się - powiększa. Dusza, która zaufa Mojemu miłosierdziu jest najszczęśliwsza, bo Ja Sam mam o niej staranie. (Dz 1273) 1274. KTO ODRZUCA MIŁOSIERDZIE BOŻE, DOZNA BOŻEJ SPRAWIEDLIWOŚCI Doznaję wielkich cierpień duszy, kiedy poznam obrazę Bożą. Dziś poznałam jak niedaleko od naszej furty popełniały się grzechy ciężkie. Było to wieczorem, modliłam się w kaplicy gorąco, potem poszłam odprawić biczowanie, kiedy zaś uklękłam do modlitwy, dał mi Pan poznać, jak cierpi dusza odrzucona od Boga. . . Zdawało mi się, że serce mi się porwało w kawałki, a zarazem poznałam, jak taka dusza zrani Najmiłosierniejsze Serce Jezusa. Nie chce to biedne stworzenie przyjąć zmiłowania Bożego; im Bóg duszę więcej ścigał Swoim miłosierdziem, tym będzie dla niej sprawiedliwszy. (Dz 1274) 1275. PAN JEZUS PRAGNIE OKAZYWAC MIŁOSIERDZIE WSZYSTKIM GRZESZNIKOM Sekretarko Moja, napisz, że jestem hojniejszy dla grzeszników, niżeli dla sprawiedliwych. Dla nich zstąpiłem na ziemię. . . dla nich przelałem Krew, niech się nie lękają do Mnie zbliżyć, oni najwięcej potrzebują Mojego Miłosierdzia. (Dz 1275) 1276. ŚW. FAUSTYNA OPISUJE CIERPIENIA ZESŁANE JEJ PRZEZ PANA JEZUSA JAKO ZADOŚĆUCZYNIENIE ZBRODNI DZIECIOBÓJSTWA NIENARODZONYCH 16.1X.[37] Dziś tak gorąco pragnęłam odprawić godzinę św. przed Najświętszym Sakramentem, jednak inna była wola Boża; o godzinie ósmej dostałam tak gwałtownych boleści, że musiałam się natychmiast położyć do łóżka; wiłam się w tych boleściach trzy godziny, to jest do jedenastej wieczorem. Żadne lekarstwo mi nie pomogło, co przyjęłam, to zrzuciłam; chwilami odbierały mi te boleści przytomność. Jezus dał mi poznać, że w ten sposób wzięłam udział w Jego konaniu w ogrodzie i że te cierpienia Sam dopuścił dla zadośćuczynienia Bogu za dusze pomordowane w żywotach złych matek. Te cierpienia już trzy razy przechodziłam, zawsze zaczynają się o godzinie ósmej do jedenastej wieczorem. Żadne lekarstwo nie może mi zmniej11 szyć tych cierpień. Kiedy się zbliża godzina jedenasta same ustępują, a ja w tej chwili zasypiam, na drugi dzień czuję się bardzo słaba. Kiedy mi pierwszy raz się to przydarzyło, było to w sanatorium. Lekarze nie mogli tego zbadać, ani zastrzyk, ani żadne lekarstwo nic mi nie pomogło i sama nie rozumiałam co by to za cierpienia były. Mówiłam lekarzowi, że jeszcze nigdy w życiu podobnych cierpień nie miałam, on oświadczył, że nie wie co to za cierpienie. Teraz rozumiem co to za cierpienie, bo mi Pan dał poznać... Jednak kiedy pomyślę, że może kiedyś jeszcze będę w podobny sposób cierpieć, to dreszcz mnie przenika, ale nie wiem czy jeszcze będę kiedy w podobny sposób cierpiała, to pozostawiam Bogu, co się Bogu podoba zesłać, to przyjmę wszystko z poddaniem i miłością. Obym tymi cierpieniami uratować mogła choćby jedną duszę od morderstwa. (Dz 1276) 1277. ŚW. FAUSTYNA ROZPONAWAŁA STAN DUSZ INNYCH OSÓB Po tych cierpieniach na drugi dzień mam wyczucie stanów dusz i ich usposobienia wobec Boga; jestem przeniknięta prawdziwym poznaniem. (Dz 1277) 1278. ŚW. FAUSTYNA PRZYJMOWAŁA KOMUNIĘ ŚW. NA SPOSÓB ANIELSKI Komunię św. przyjmuję na sposób niejako anie1ski. Dusza moja zalana światłem Bożym i karmi się nim, uczucia są zamarłe - jest to łączenie się z Panem na wskroś duchowe, jest to wielka przewaga ducha nad naturą. (Dz 1278) 1279. ŚW. FAUSTYNA WSZYSTKIE ŁASKI PAŃSKIE POZNAŁA W SPECJALNYM OBJAWIENIU Udzielił mi Pan poznania łask, którymi mnie nieustannie obsypuje. Światło to przenikło mnie do głębi i zrozumiałam te niepojęte względy Boże, które mi Bóg okazuje. Pozostałam w celi na długim dziękczynieniu, leżąc twarzą na ziemi i wylewałam łzy wdzięczności. Nie mogłam się podnieść z ziemi, bo co się chciałam podnieść, to światło Boże dawało mi nowe poznanie łaski Bożej; aż za trzecim razem mogłam się podnieść z ziemi. Jako dziecko czułam, że wszystko, co posiada Ojciec Niebieski moim jest. Sam mnie podniósł z ziemi aż do Serca Swego, czułam, że wszystko co istnieje jest w sposób wyłączny moim, a ja nie miałam do tego wszystkiego żadnych pragnień, bo mi wystarcza Bóg Sam. (Dz 1279) 1280. ŚW. FAUSTYNA POZNAJE STAN PEWNEJ DUSZY, PODOBNEJ DO CIEMNICY Z POWODU JEJ GRZECHÓW Dziś poznałam z jaką niechęcią Przychodzi Pan do pewnej duszy w Komunii św. Idzie do tego serca jak do ciemnicy na mękę i udręczenie. Przepraszałam Go i wynagradzałam za tę zniewagę. (Dz 1280) 1281. ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA WEWNĘTRZNIE, ŻE PRZYJEDZIE DO NIEJ RODZONY BRAT Dał mi Pan poznać, że się zobaczę z bratem swoim, jednak nie mogłam zrozumieć, jak się z nim zobaczę i po co by do mnie przyjechał; chociaż wiedziałam, że ma łaskę powołania Bożego, ale po co by do mnie przyjeżdżał? Jednak odrzuciłam te rozumowania; a uwierzyłam, że jeżeli mi Pan dał poznać, że przyjedzie, to mi wystarcza. Myśl swą złączyłam z Bogiem, nie zajmując się stworzeniem, zdając wszystko na Pana. (Dz 1281) 1282. ŚW. FAUSTYNA Z WIELKĄ ŁAGODNOŚCIA PRZYJMUJOWAŁA UBOGICH, KTÓRZY PRZYCHODZILI PO POMOC DO FURTY PO RAZ KOLEJNY + Kiedy Przychodzą do furty drugi raz ci sami ubodzy, obchodzę się z nimi większą łagodnością i nie daję im poznać, że już raz byli, aby ich nie krępować, a oni mi wtenczas śmiało mówią o swych dolegliwościach ł potrzebach. (Dz 1282) 1282a. DO UBOGICZH NALEŻY ODNOSIĆ SIĘ ŁAGODNIE Chociaż Siostra N. mówi mi, że tak się nie postępuje z dziadami j zatrzaśnie mi przed nosem drzwi, ale jak jej nie ma, obchodzę się z nimi tak, jakby postąpił z nimi mój Mistrz. Czasami więcej się daje nie dając nic, aniżeli dając wiele, ale w sposób szorstki. (Dz 1282) 1283. ŚW. FAUSTYNA POZNAWŁA STAN DUSZ UBOGICH Często daje mi Pan w wewnętrzny sposób poznać osoby, z którymi przy furcie obcuję. Jedna dusza politowania godna, sama chciała coś pomówić. Korzystając z okazji w sposób delikatny dałam jej poznać, jak w nędznym stanie jest jej dusza. Oddaliła się z lepszym usposobieniem. (Dz 1283) 1284. ŚW. FAUSTYNA BOLAŁA NAD DUSZAMI EGOISTYCZNYMI 17.IX.[37] O Jezu, widzę tyle piękna wokoło rozsiane, za które nieustannie składam Ci dziękczynienie, ale spostrzegam, że niektóre dusze są jak kamienie, zawsze zimne i nieczułe. Nawet cuda ich nie wiele wzruszają, mają wzrok spuszczony na stopy swoje i tak nic nie widzą prócz siebie. (Dz 1284). 1285. ŚW. FAUSTYNA CAŁYM ŻYCIEM DZIĘKOWAŁA ZA OTRZYMANE ŁASKI Otoczyłeś mnie w życiu Swą opieką czułą i serdeczną, więcej niżeli pojąć mogę, bo dopiero zrozumiem Twą dobroć w całej pełni jak spadną zasłony. Pragnę aby życie moje całe było jednym dziękczynieniem dla Ciebie, Boże. (Dz 1285) 1286. ŚW. FAUSTYNA WYŚPIEWAŁA DOBROCI BOŻEJ HYMN WDZIĘCZNOŚCI + Dziękuję Ci Boże za wszystkie łaski,
Dzięki Ci Boże za chrzest święty,
Dziękuję Ci Jezu, za świętą Komunię,
Dziękuję Ci Boże, za łaskę powołania
Dziękuję Ci Panie, za Sakrament namaszczenia,
Dzięki Ci Trójco Święta za ten ogrom łask, 1287. ŚW. FAUSTYNA STALE PROWADZIŁA WALKĘ ZE ZŁYM DUCHEM + Pomimo ciszy duszy prowadzę nieustanny bój z wrogiem duszy. Coraz to odkrywam nowe jego zasadzki i znowuż walka wre. Ćwiczę się w czasie pokoju i czuwam, aby mnie wróg nie zastał nieprzygotowaną, a kiedy widzę wielką jego złość, wtenczas pozostaję w twierdzy, to jest w Najświętszym Sercu Jezusowym. (Dz 1287) 1288. PAN JEZUS ŻALIŁ SIĘ NA OZIĘBŁOŚĆ DUSZ ZAKONNYCH 19.IX.[I937]. Dziś powiedział mi Pan: córko Moja, napisz, że bardzo Mnie to boli, jak dusze zakonne przystępują do Sakramentu miłości tylko z przyzwyczajenia, jakoby nie rozróżniały tego pokarmu. Ani wiary, ani miłości nie znajduję w ich sercach, do takich dusz idę z wielką niechęcią, lepiej aby Mnie nie przyjmowały. (Dz 1288) 1289. ŚW. FAUSTYNA PROSIŁA O PRZEBÓSTWIENIE JEJ SERCA Najsłodszy Jezu, rozpal moją miłość ku Sobie i przemień mnie w siebie, przebóstwij mnie, aby czyny moje miłe Ci były, niech to sprawi moc Komunii św., którą codziennie przyjmuję. (Dz 1289) 1290. ŚW. FAUSTYNA OPISUJE POBYT W KLASZTORZE JEJ BRATA STANISŁAWA 19.IX.I937. Dziś odwiedził mnie brat rodzony Stasio. Ucieszyłam się niezmiernie tą piękną duszyczką, która zamierza także oddać się na służbę Bogu, czyli Bóg Sam ją pociąga do Swej miłości. Długo rozmawialiśmy o Bogu, o Jego dobroci. Podczas rozmowy z nim poznałam, jak bardzo miła Bogu jest ta duszyczka. Otrzymałam od Mateczki Przełożonej pozwolenie na częstsze widzenie się z nim. Kiedy mnie pytał o radę co do wstąpienia, odpowiedziałam mu, że przecież ty najlepiej wiesz co Pan od ciebie żąda. Wskazałam mu zakon Jezuitów, ale wstąp, gdzie ci się podoba. Obiecałam, że będę się modlić za niego i postanowiłam odprawić nowennę do Serca Bożego za przyczyną ks. Piotra Skargi, z obietnicą ogłoszenia w Posłańcu Serca Jezusowego, ponieważ ma wielkie trudności w tej sprawie. Zrozumiałam, że w tej sprawie pożyteczniejsza jest modlitwa, niżeli rada. . . (Dz 1290) 1291. ŚW. FAUSTYNA NAWET W NOCY PO PRZEBUDZENIU DZIĘKOWAŁA ZA ŁASKI 2UX. Kiedy się przebudziłam dziś kilka razy w nocy choć krótko, ale z serca całego dziękowałam Bogu za wszystkie łaski udzielone mnie i Zgromadzeniu naszemu, rozważałam Jego wielką dobroć. (Dz 1291) 1292. ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA JAK BARDZO PAN JEZUS JĄ MIŁUJE Kiedy przyjęłam Komunię św. powiedziałam Mu: Jezu tyle razy myślałam dziś w nocy o Tobie, a Jezus mi odpowiedział: i Ja myślałem o tobie nim cię powołałem do bytu. Jezu, w jaki sposób myślałeś o mnie? - W sposób przypuszczenia cię do wiekuistego szczęścia Mojego. Po tych słowach duszę moją zalała miłość Boża, nie mogłam wyjść z podziwu, jak nas Bóg miłuje. (Dz 1292) 1293. PRZEZ BOLEŚĆ ŚW. FAUSTYNY PAN JEZUS PRZEBACZAŁ JEJ NIEWIERNOŚCI Kiedy znowuż upadłam w ten sam błąd mimo szczerego postanowienia, chociaż upadek ten był: drobna niedoskonałość i raczej mimowolną, jednak uczułam w duszy tak żywy ból, że przerwałam swoje zajęcia i na chwilę poszłam do kaplicy padając do stóp Jezusa, z miłością i wielkim bólem przepraszałam Pana, wstydząc się tym więcej, że rano po Komunii świętej w rozmowie z Nim przyrzekłam Mu wierność. Wtem usłyszałam te słowa: gdyby nie było tej drobnej niedoskonałości, nie przyszłabyś do Mnie. Wiedz, ile razy przychodzisz do Mnie uniżając się i prosisz o przebaczenie, tyle razy wylewam cały ogrom łask na twą duszę, a niedoskonałość twoja niknie przede Mną, a widzę tylko twą miłość i pokorę, nic nie tracisz, ale wiele zyskujesz... (Dz 1293) 1294. ŁASKI ODRZUCONE PRZEZ DUSZĘ, PAN JEUS ODDAJE INNEJ Dał mi Pan poznać, że dusza, która nie przyjmuje łask, które są dla niej przeznaczone, w tej samej chwili otrzymuje je inna dusza. O mój Jezu, uczyń mnie godną na przyjęcie łask, bo sama z siebie nic uczynić nie mogę, nawet godnie bez pomocy Twojej nie wypowiem Imienia Twego. (Dz 1294) 1295. PAN JEZUS ZAPEWNIŁ ŚW. FAUSTYNĘ, ŻE ON SAM PROWADZI DZIEŁO MIŁOSIERDZIA SWEGO 25.IX. [37]. Kiedy poznałam, jak wielkie są trudności w całej tej sprawie, poszłam do Pana i mówię: Jezu, czy Ty nie widzisz, jak utrudniają dziełu Twemu? l usłyszałam głos w duszy: czyń co jest w twej mocy, a o resztę nie troszcz się; trudności te wykazują, że dzieło to Moim jest. Bądź spokojna, jeżeli zrobisz wszystko co w twojej mocy. (Dz 1295) 1296. MATKA PRZEŁOŻONA WŁĄCZYŁA SIĘ W ROZWÓJ DZIEŁA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO Dziś otworzyłam furtę Matce Przełożonej i poznałam, że idzie do miasta w sprawie Bożego Miłosierdzia. Ta Przełożona najwięcej się przyczyniła w całym tym dziele miłosierdzia. (Dz 1296) 1297. ŚW. FAUSTYNA NAKARMIŁA DWOJE UBOGICH DZIECI Dziś nieostrożnie zapytałam się ubogich dwóch dzieci, czy naprawdę nie mają co w domu jeść? Dzieci te nic mi nie odpowiadając, odeszły od furty. Zrozumiałam, jak im trudno mówić o swej nędzy, więc spiesznie poszłam za nimi i wróciłam ich, dając im co mogłam i na co miałam pozwolenie. (Dz 1297) 1298. ŚW. FAUSTYNA WYCHWALA MIŁOSIEDRDZIE BOŻE Okaż mi Boże, miłosierdzie Swoje,
O Trójco Wiekuista, lecz zawsze łaskawy Boże,
1299-1300. ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA WIZYTĘ U DRUKARZA ORAZ SWOJĄ ROZMOWĘ Z PANEM JEZUSEM MIŁOSIERNYM 27.IX.[37] Dziś poszłyśmy z Matką Przełożoną do pewnego pana, gdzie były w druku i malowały się małe obrazeczki miłosierdzia Bożego, także wezwania i koroneczka, które już otrzymały aprobatę i takie miałyśmy zobaczyć większy obraz poprawiony. Bardzo jest zbliżony, ucieszyłam się tym niezmiernie. Kiedy spojrzałam się na obraz ten, przeszyła mnie miłość Boża tak żywa, że przez pewien moment nie wiedziałam gdzie jestem. Kiedyśmy załatwiły tę całą sprawę, poszłyśmy do kościoła Najświętszej Panny Marii, wysłuchałyśmy Mszy św. podczas której dał mi Pan poznać, jak wielka liczba dusz znajdzie zbawienie przez dzieło to. Potem weszłam w rozmowę wewnętrzną z Panem, dziękując Mu, że raczył mi dać tę łaskę, że mogę widzieć cześć, jaka się szerzy niezgłębionego miłosierdzia Jego. Weszłam w głęboką modlitwę dziękczynną. O jak wielka jest hojność Boża, niech będzie błogosławiony Pan, Który wierny jest w obietnicach Swoich. . . (Dz 1299-1300)__
1301. ŚW. FAUSTYNA OPISUJE ZASŁUGI MATKI IRENY DLA ROZWOJU DZIEŁA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO Matka Irena ma dziwnie dużo światła Bożego co do całej tej sprawy. Ona pierwsza pozwoliła na wykonanie tych życzeń Pańskich, chociaż dopiero dwa lata po objawieniu została moją przełożoną, jednak ona pierwsza poszła ze mną kiedy zaczęto malować ten obraz i teraz, kiedy się drukuje niektóre rzeczy o tym miłosierdziu Bożym i odbijane są małe obrazeczki, znowuż ona ze mną chodziła w tej sprawie. Dziwnie tym wszystkim Bóg zrządził, bo przecież było zaczęte w Wilnie, a teraz wola Boża pokierowała tak okolicznościami, że tę sprawę załatwiało się w dalszym ciągu w Krakowie. Wiem jak bardzo jest miła Bogu ta przełożona, widzę, jak Bóg kieruje wszystkim i chce, abym w tych ważnych chwilach była pod jej opieką... Dzięki Ci Panie za takich przełożonych, którzy żyją w miłości i bojaźni Pańskiej, to też najwięcej się za nią modlę, bo ona najwięcej trudów podjęła w tym dziele miłosierdzia Bożego. . . (Dz 1301) 1302. ŚW. FAUSTYNA TRWAŁA W CIĄGŁYM ZJEDNOCZENIU Z PANEM JEZUSEM W KOMUNII ŚW. 29.IX.[37] Dziś zrozumiałam wiele tajemnic Bożych. Poznałam, że Komunia św. trwa we mnie do następnej Komunii św. Żywa i odczuwalna obecność Boża trwa w duszy, ta świadomość pogrąża mnie w głębokie skupienie, bez żadnego z mej strony wysiłku. . . Serce moje jest żywym tabernakulum, w którym się przechowuje żywa Hostia. Nigdy nie szukałam Boga gdzieś daleko, ale we własnym wnętrzu; w głębokości własnego jestestwa, obcuję z Bogiem Swoim. (Dz 1302) 1303. ŚW. FAUSTYNA WYRAZIŁA SWOJĄ TĘSKNOTĘ ZA ŻYCIEM WIECZNYM Boże mój, mimo wszystkich łask, ustawicznie tęsknię za wieczystym połączeniem się ze swym Bogiem, a im lepiej Go poznaję, tym Go goręcej pragnę. (Dz 1303) 1304. 17 ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA TĘSKNOTĘ Z ŻYCIEM WIECZNYM + J.M.J. Z tęsknotą patrzę w niebo gwiaździste,
Z tęsknotą patrzę na świętych ślady,
Stęskniona ma dusza, zraniona miłością,
1305. ŚW. FAUSTYNA BOLAŁA NAD DZIEĆMI, KTÓRE Z BRAKU MIEJSCA NIE MOGŁY BYĆ PRZYJĘTE DO ZAKŁADU SIÓSTR NA WYCHOWANIE Dziś przyszła do furty pewna dusza prosić o przyjęcie do dzieci, jednak nie mogła być przyjęta. Dusza ta bardzo potrzebowała naszego domu. Podczas rozmowy z nią odnowiła mi się Męka Jezusa. Kiedy odeszła, podjęłam jedno z największych umartwień; jednak na drugi raz nie wypuszczę takiej duszy. Jednak przez trzy dni cierpiałam wiele za tę duszę. Jak bardzo ubolewam nad tym, że są tak małe nasze zakłady, że nie mogą pomieścić większej ilości duszyczek. Mój Jezu, Ty wiesz, jak bardzo boleję pad każdą zbłąkaną owieczką... (Dz 1305) 1306. TYLKO DUSZE POKORNE OSIĄGAJĄ WIELKĄ ŚWIĘTOŚĆ + O pokoro, piękny kwiecie, widzę jak mało dusz cię posiada, czy dlatego, żeś taka piękna, a zarazem trudna aby cię zdobyć? O tak, i jedno i drugie. Sam Bóg w niej znajduje upodobanie. Nad duszą pokorną są uchylone upusty niebieskie i spływa na nią łask morze. O jak piękna dusza pokorna, z jej serca wznosi się jak z kadzielnicy woń wszelka i nader miła i przebija obłoki i dosięga Boga samego i napełnia radością Jego Najświętsze Serce. Takiej duszy Bóg nic nie odmawia; taka dusza jest wszechwładna, ona wpływa na losy świata całego; taką duszę Bóg wywyższa aż do tronu Swego, a im ona więcej się uniża, tym Bóg więcej się ku niej skłania, ściga ją swymi łaskami i towarzyszy jej w każdym momencie Swą wszechmocą. Taka dusza jest najgłębiej z Bogiem zjednoczona. O pokoro, zakorzeń się głęboko w całej istocie mojej. O Dziewico Najczystsza, ale i Najpokorniejsza, dopomóż mi zdobyć głęboką pokorę. Teraz rozumiem dlaczego jest tak mało świętych, bo mało dusz jest głęboko pokornych. (Dz 1306) 1307. ŚW. FAUSTYNA PROSIŁA O MIŁOSIERDZIE DLA CAŁEGO ŚWIATA Wiekuista Miłości, głębio miłosierdzia, o Troista Świętości, lecz jedno Bóstwo, które dla wszystkich masz miłosne łono, jako dobry Ojciec nie pogardzasz nikim. O Miłości Boża, żywa krynico, wylej się na nas niegodne stworzenia Twoje, niechaj nędza nasza nie wstrzymuje potoków miłości Twojej, wszak dla miłosierdzia Twego nie masz granic. (Dz 1307) 1308. DUSZĄ ŚW. FAUSTYNY KIEROWAŁ PAN JEZUS ZA POŚREDNICTWM JEJ SPOWIEDNIKA + Jezu, spostrzegłam, jakobyś się mną mniej zajmował. Tak, dziecię Moje, zastawiam się kierownikiem twoim, on się tobą zajmuje według woli Mojej, każde jego słowo szanuj, jako Moje własne, on Mi jest zasłoną, pod którą się ukrywam. Kierownik twój i Ja jedno jesteśmy, jego słowa są słowami Moimi. (Dz 1308) 1309. ŚW. FAUSTYNA Z WIELKIM WZRUSZENIEM ROZWŻAŁA STACJĘ DWUNASTĄ DROGI KRZYŻOWEJ Kiedy odprawiam drogę krzyżową, przy dwunastej stacji doznaję głębokiego wzruszenia. Tu rozważam wszechmoc miłosierdzia Bożego, które przeszło przez Serce Jezusa. W tej ranie otwartej Serca Jezusa, zamykam całą biedną ludzkość. . . i poszczególne osoby, które kocham, ile razy odprawiam drogę krzyżową. Z tego źródła miłosierdzia wyszły te dwa promienie, to jest Krew i Woda, one swym ogromem łaski zalewają świat cały. . . (Dz 1309) 1310. ŚW. FAUSTYNA W SWEJ CHOROBIE PROWADZIŁA NIEUSTANNĘ WALKĘ O WIERNOŚĆ REGULE ZAKONNEJ Gdy się jest chorą i słabą, to się ustawicznie robi wysiłki, aby podołać temu co wszyscy robią zwyczajnie, a jednak i tego "zwyczajnie" nie zawsze podołać można, ale dzięki Ci Jezu za wszystko; nie wielkość prac, ale wielkość wysiłku nagradzana będzie. Co jest z miłości spełnione, nie jest małe, o mój Jezu, wszak oko Twoje wszystko widzi. Nie wiem dlaczego tak wyjątkowo źle się czuję rano, ażeby wstać z łóżka muszę skupić wszystkie siły, a czasami wprost użyć heroizmu. Na wspomnienie Komunii św. odzyskuję trochę więcej siły. Oto walką się zaczyna dzień i walką się kończy. Kiedy idę na spoczynek, czuję się jak żołnierz powracający z pola walki. Co ten dzień zawiera w sobie, Tobie jest tylko wiadome, Mistrzu mój i Panie. (Dz 1310) 1311. ŚW. FAUSTYNA ABY NIE ZRANIĆ SIOSTRY KASZLĄCE, ŚWIADOMIE POZOSTAŁA W ŁAWCE OBOK NIEJ Medytacja. W czasie medytacji Siostra, która obok mnie ma klęcznik ustawicznie chrząka i pokaszluje, nieraz bez przerwy; w pewnym momencie przyszła mi myśl, że zmienię sobie miejsce na czas medytacji, ponieważ było to już po Mszy św. jednak pomyślałam sobie, gdy zmienię miejsce, Siostra ta spostrzeże się, a tym samym może doznać przykrości, że się od niej odsuwam. Postanowiłam trwać na modlitwie i na swoim miejscu ofiarując Bogu akt cierpliwości. Pod koniec medytacji duszę moją zalała pociecha Boża w takiej mierze, w jakiej serce moje znieść było zdolne i dał mi Pan poznać, że gdybym się usunęła od tej Siostry, usunęłabym się też i od tych łask, które na duszę moją spłynęły. (Dz 1311) 1312-1313. PAN JEZUS W UBOGIM PRZYSZEDŁ DO FURTY DO ŚW. FAUSTYNY + Jezus w postaci ubogiego młodzieńca dziś przyszedł do furty. Wynędzniały młodzieniec, w strasznie podartym ubraniu, boso i z odkrytą głową, bardzo był zmarznięty, bo dzień był dżdżysty i chłodny. Prosił coś gorącego zjeść. Jednak poszłam do kuchni, nic nie zastałam dla ubogich; jednak po chwili szukania znalazło się trochę zupy, którą zagrzałam i wdrobiłam trochę chleba i podałam ubogiemu, który zjadł. W chwili, gdy odbierałam od niego kubek, dał mi poznać, że jest Pan nieba i ziemi. Gdym Go ujrzała, jako jest, znikł mi z oczu. Kiedy weszłam do mieszkania i zastanawiałam się tym co zaszło przy furcie, usłyszałam te słowa w duszy: córko Moja, doszły uszu Moich błogosławieństwa ubogich, którzy oddalając się od furty błogosławią Mi i podobało Mi się to miłosierdzie twoje w granicach posłuszeństwa i dlatego zszedłem z tronu, aby skosztować owocu miłosierdzia twego. O mój Jezu, teraz mi jest jasne i zrozumiałam wszystko, co zaszło przed chwilą. Jednak czułam, że co to za ubogi, w którym się przebija taka skromność. Od tej chwili serce moje jeszcze czystszą miłością zapaliło się względem ubogich i potrzebujących. O, jak się cieszę, że mi przełożeni dali taką pracę. Rozumiem, że miłosierdzie jest wielorakie, zawsze i wszędzie i w każdy czas można czynić dobrze. Gorąca miłość Boga widzi wkoło siebie nieustanne potrzeby udzielania się przez czyn, słowo i modlitwę. Teraz rozumiem słowa Twoje, któreś mi powiedział, o Panie, dawniej. (Dz 1312-1313) 1314. Z RACJI CHOROBY ŚW. FAUSTYNA Z WIELKIM TRUDEM WYPEŁNIAŁA SWE OBOWIĄZKI + O jak wielkich wysiłków potrzebuję, aby spełnić dobrze swoje obowiązki, wtenczas kiedy zdrowie jest tak słabe. Tobie tylko będzie wiadome, o Chryste. (Dz 1314) 1315. ŚW. FAUSTYNA W CHWILACH WEWNĘTRZNEGO OPUSZCZENIA ZACHOWYWAŁA SPOKÓJ + W chwilach opuszczenia wewnętrznego nie tracę spokoju, ponieważ wiem, że Bóg duszy nigdy nie opuszcza, chyba wtenczas jedynie, jak dusza sama przez niewierność zrywa związkę miłości.. Jednak absolutnie wszystkie istnienia zależą od Pana i utrzymywane są Jego wszechmocą. Jednymi rządzi miłość, innymi sprawiedliwość, od nas zależy pod jaką władzą żyć chcemy, gdyż pomoc łaski dostatecznej nikomu nie jest. odmówiona. Nie zastraszą mnie wcale pozorne opuszczenie. Badam siebie głębiej, czy nie moja w tym wina. Jeżeli nie – to bądź błogosławiony. (Dz 1315) 1316-1317. DZIEŁA MIŁOSIERDZIA TRZEBA PEŁNIĆ WSZELKIMI SPOSOBAMI (57) l.X.l937 - Córko, potrzebuję ofiary wypełnianej miłością, bo ta tylko ma przede Mną znaczenie. Wielkie są długi świata zaciągnięte wobec Mnie, mogą je spłacić dusze czyste, swą ofiarą, czyniąc miłosierdzie w duchu. - Rozumiem słowa Twoje Panie i rozciągłość miłosierdzia, jakie ma jaśnieć w duszy mojej. Jezus: - wiem, córko Moja, że je rozumiesz i czynisz wszystko co jest w twej mocy, ale napisz to dla dusz wielu, które nieraz się martwią, że nie mają rzeczy materialnych, aby przez nie czynić miłosierdzie. Jednak o wiele większą ma zasługę miłosierdzie ducha, na które nie potrzeba mieć ani pozwolenia, ani spichlerza, jest ono przystępne dla wszelkiej duszy. Jeżeli dusza nie czyni miłosierdzia w jakikolwiek sposób, nie dostąpi miłosierdzia Mojego w dzień sądu. O, gdyby dusze umiały gromadzić sobie skarby wieczne, nie byłyby sądzone, uprzedzając sądy Moje miłosierdziem. (Dz 1316-1317) 1318. JEDYNA WŁASNOŚCIĄ ŚW. FAUSTYNY BYŁA JEJ DUCHOWA NĘDZA 10.X.[37] O mój Jezu, na dziękczynienie za wiele łask ofiaruję Ci duszę i ciało, rozum i wolę i wszystkie uczucia serca swego. Przez śluby oddałam Ci się cała, już nic nie mam co bym Ci ofiarować mogła. Jezus mi powiedział: córko Moja, nie ofiarowałaś Mi tego, co jest istotnie twoim. Zagłębiłam się w sobie i poznałam, że kocham Boga wszystkimi władzami swej duszy, a nie mogąc poznać co jest, co nie oddałam Panu, zapytałam: Jezu, powiedz mi o tym, a oddam Ci natychmiast z hojnością serca. Jezus rzekł mi z łaskawością: córko - oddaj Mi nędzę twoją, bo ona jest wyłączną twoją własnością. W tej chwili promień światła oświecił mą duszę i poznałam całą otchłań swej nędzy, w tym samy momencie przytuliłam się do Najświętszego Serca Jezusa z tak wielką ufnością, że choćbym miała na sumieniu grzechy wszystkich potępionych, nie zwątpiłabym o Bożym miłosierdziu, ale z sercem na proch skruszonym, rzuciłabym się w przepaść miłosierdzia Twego. Wierzę, o Jezu, że nie odrzuciłbyś mnie od Siebie, ale rozgrzeszył ręką zastępcy Swego. (Dz 1318) 1319. W ŚMIERCI PANA JEZUSA WYTRYSNĘŁO JEGO MIŁOSIERDZIE Skonałeś Jezu, ale zdrój życia wytrysnął dla dusz i otworzyło się morze miłosierdzia dla świata całego. O zdroju żywota, niezgłębione miłosierdzie Boże, ogarnij świat cały i wylej się na nas. (Dz 1319) 1320. GODZINA MIŁOSIERDZIA - O trzeciej godzinie błagaj Mojego miłosierdzia szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w Mojej Męce, szczególnie w Moim opuszczeniu w chwili konania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata całego. Pozwolę ci wniknąć w Mój śmiertelny smutek, w tej godzinie nie odmówię duszy niczego, która Mnie prosi przez Mękę Moją....(Dz 1320) 1321. ŚW. FAUSTYNA UWIELBIŁA SERCE PANA JEZUSA Witaj, najmiłosierniejsze Serce Jezusa
Witaj otwarta Serca Najświętszego Rano,
Witaj tronie miłosierdzia, Baranku Boży, / Koniec czwartego zeszytu rękopisu Dzienniczka /
[ Powrót do treści książki: "Miłosierdzie Boże w duszy mojej" ] [ Download: "Miłosierdzie Boże w duszy mojej" - Dzienniczek św. Siostry Faustyny Kowalskiej ]
|
|