Chrześcijańska biblioteka. Boska Komedia. Piekło: Pieśń XX. Chrześcijaństwo, katolicyzm, ortodoksja, protestantyzm. Boska Komedia.
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Piekło: Pieśń XX
   

Spis Treści: "Boska Komedia"


Krąg VIII. Tłumok IV. Czarnoksiężnicy i wróżbici.

Nowa męczarnia wierszem wyśpiewana

Da treść dwudziestej z mojej pierwszej pieśni,

Która opiewa kary potępionych.

Skłoniony zajrzeć do rozwartej cieśni,

Co się czerniła wśród skał rozszczepionych,

A cała we łzach bolesnych skąpana:

Widziałem duchy; krągłą jej doliną,

Cicho płaczące, wciąż idą i płyną,

Jako na ziemi lud za procesyją.

Ci potępieńcy z wykrzywioną szyją,

Skrzywione brody wspierali na krzyżu,

Twarz ich wyraźnie była wykręcona

Między łopatki grzbietu za ramiona.

A szli wstecz, tyłem, tak idą od chwili

Gdy zmysł widzenia przed się utracili.

Może się komu na ziemi zdarzyło

Widzieć tak zgiętych kurczem paraliżu,

Nie widząc, nie śmiem wierzyć, że tak było.

Mój czytelniku! jeśli Bóg cię skłania,

Zebrać tu owoc z twojego czytania,

Jeśli masz serce na boleść niegłuche,

Osądź, czy mogłem ja mieć oczy suche,

Widząc nasz obraz, nasze podobieństwo,

Tak wykrzywione przez dziwne męczeństwo,

I widząc łzy ich (któż temu uwierzy!),

Jak z ócz spadały bruzdą ich pacierzy.

Zaiste, wsparty o skałę płakałem,

A wódz mój wołał: «Czyś rażon ich szałem?

Tu litość żyje wtenczas, gdy zamarła!

Gdzie tak zuchwali, co się nie zatrwożą,

Przesądzać żalem sprawiedliwość bożą?

Wznieś wyżej głowę, patrz, oto duch kroczy,

Pod którym ziemia swą przepaść rozwarła.

Wobec Tebanów, ledwo w przepaść wskoczy,

»Amfiaraus zapadł!« Krzyk się szerzy

»Już on do szturmu jutro nie uderzy«.

Gdy go chłonęła w głąb ta przepaść dzika,

Minos, co sądzi każdego grzesznika,

Widzi, pierś jego z ramion się wytyka;

Za to, że w przyszłość zagłębiał się okiem,

Tutaj wstecz patrzy, wstecznym idzie krokiem.

Patrz, Tyrezyjasz, co czarów zaklęciem

Z męża w niewiastę zmienił się, dziw nowy!

Przeobrażony od stóp aż do głowy.

I wprzódy musiał laską czarnoksięską

Dwóch sprzęgłych wężów zabić jednym cięciem,

Nim się na powrót oblekł w skórę męską.

Patrz, który idąc w zad zatacza brzuchem,

To Aruns, głośny niegdyś wieszczym duchem.

W góry od ludzi skrył się za żywota;

Biała z marmurów kararyjskich grota

Była mu domem, skąd mógł w każdej porze

Patrzeć na gwiazdy, to na pełne morze.

Ta, co włosami rozwianych warkoczy

Kryje pierś, której nie widzą twe oczy,

To Manto, niegdyś ziem i wysep siła,

Niejedne lądy i morza zwiedziła,

Aż przyszła w stronę, która mnie zrodziła.

Młoda i piękna, w samym wieku kwiecie,

Przez swego ojca śmierć osierocona,

Gdy miasto Teby zdobył miecz Kreona,

Przeżyła młodość, wędrując po świecie.

Tam w pięknej ziemi, gdzie Alpy półkolem

Ściskają Niemcy wyżej za Tyrolem,

Tuż pod alpejską ścianą granitową,

Leży jezioro, Benako je zową.

Tysiąc strumieni, myślę, więcej może,

Pomiędzy Gardą a Apeninami

Kryształowymi leją się krużami

W wodę, co drzemie w tym pięknym jeziorze.

Trzy pogranicza tworzą jej wybrzeże,

Gdzie z Trentu, z Bresci, z Werony pasterze,

Razem swym trzodom błogosławić mogą,

Jeśliby razem jechali tą drogą.

Niżej, gdzie woda nad brzegi się wzbiera,

Usiadła piękna twierdza Peskijera,

Zdolna od wrogów swą kamienną tamą

Bronić mieszkańców Bresci i Bergamo.

Z czary jeziora wody przepełnione

Wzbierają rzeką na łąki zielone,

Ta Mincio zwana, bieży po dolinie

Aż pod Gowerno, gdzie w rzece Po ginie.

Dalej płaszczyzną nurtując krynice,

Z wód ścieku tworzą stęchłe trzęsawice,

Gdzie woda parą chorobliwą dysze.

Tam sobie Manto obrała zacisze,

Z dala od ludzi, nieznane nikomu,

Gdzie się czarami bawiąc po kryjomu,

Żyła lat wiele, aż wiekiem schyloną

Taż sama ziemia przyjęła w swe łono.

Wkrótce w to miejsce lud ciągnął tłumami,

Obwarowane wokoło bagnami;

Na kościach zmarłej miasto zbudowane

Od miana Manty Mantuą nazwane.

Niegdyś to miasto było więcej ludne,

Nim Pinamonte przez rady obłudne

Zniszczenia jego pierwszy osnuł wątek.

To mówię tobie, gdyby się zdarzyło

Słyszeć ojczyzny mej inny początek,

Ażeby kłamstwo prawdy nie zaćmiło».

Ja na to: «Mistrzu! ty mówisz tak jasno,

Słowo twe tyle ma dla mnie powagi;

Przy jego blasku wszelkie drugich słowa

Jak chłodne węgle przy zarzewiu gasną

Powiedz, czy jeszcze jaka postać nowa

Między tym tłumem jest godną uwagi?

Bo tym się tylko troska moja głowa».

Mistrz mówił. «Ten, co dno tej jamy depcze

A brodę zwiesza długą aż do pasa,

Był wieszczkiem greckim; gdy Grecyja cała

Do broni wszystek lud męski wzywała,

Że ledwo który pozostał w kolebce,

Dał znak w Aulidzie za radą Kalchasa

Zerwać kotwice, łódź puścić na fale.

Że on Eurypil, któż się nie domniema?

Śpiewa go moje tragiczne poema,

Które ty całe znasz tak doskonale!

Drugi, co w żebra zapadłe ma boki,

Był to Skott Michał, astrolog głęboki,

Znał przy tym wszystkie czary i uroki;

Widzisz Gwidona Bonatę, Asdente,

Który by teraz wolał, zgadnąć łatwo,

Lecz żal za późny, mieć szydło zatknięte

W podeszwę buta i pociągać dratwą.

Patrz, oto niewiast nieszczęśliwych grono,

Które rzuciły igłę i wrzeciono,

Aby głośnymi stały się wróżkami,

Robiąc swe czary zaklęciem, ziołami.

Chodźmy, już gwiazda, na której Kaina

I ciernie widzą, zapadać zaczyna.

Już pod Sewillą muska wody czyste,

Zajmując rąbkiem półsferze dwoiste.

Ostatniej nocy księżyc był okrągły;

Aby on czasem, miej na to wzgląd ciągły,

Nie szkodził tobie w tym głębokim zmroku.

Mówił, a szliśmy nie wstrzymując kroku…


Spis Treści: "Boska Komedia"

Pobierz: "Boska Komedia"

Źródło: http://wolnelektury.pl

Читайте також: Данте Аліг'єрі. Божественна комедія.

Читайте также: Данте Алигьери. Божественная комедия.


W górę

Poleć tę stronę znajomemu!

Przeczytaj teraz: