|
|||
|
Autor: Małgorzata Radomska, Nasza wiara opiera się na wielu zdumiewających tajemnicach. Jedną z nich jest prawda o życiu po śmierci, którego każdy z nas doświadczy; o komunii wiecznej, do której wszyscy jesteśmy zaproszeni… Bóg jest miłością i – będąc wspólnotą Trzech Boskich Osób – pragnie nas włączyć w życie całej Trójcy już tu na ziemi, a potem na zawsze w życiu wiecznym. Jest to rzeczywistość fascynująca i niewypowiedziana! Dojrzewamy do niej, trwając w komunii z Jezusem – spożywając Go w świętych postaciach Ciała i Krwi, przez co On, przez Ducha Świętego, wprowadza nas w komunię z Bogiem Ojcem. Wzrastamy, dzięki jedności z Jego Słowem, zawsze wtedy, gdy żyjemy Ewangelią, i wtedy, gdy kształtujemy wszystkie swoje relacje z innymi tak, by były obrazem, ikoną odniesień miłości, w których trwają Osoby Świętej Trójcy. Bóg, który jest Komunią, sprawia, że wszystko istnieje w relacji komunii. Nie zawsze jesteśmy tego świadomi, tak jednak jest. Tajemnica Kościoła jest tajemnicą komunii… W każdej Eucharystii Chrystus, poprzez ofiarę z siebie, jednoczy nas ze sobą tak ściśle, że stajemy się członkami Jego mistycznego ciała. On sprawia, że – kiedy Go spożywamy – wchodzimy jednocześnie w komunię z Nim i między sobą, z wszystkimi, którzy Go przyjmują na danej Mszy św., ale i na całym świecie. Komunia ta ma charakter wielowymiarowy, pokonuje wszelki dystans odległości i czasu. W Chrystusie bowiem łączą się trzy wielkie rzeczywistości – Kościół walczący, triumfujący i oczyszczający się. Komunia ta zapewnia ciągły przepływ dóbr duchowych pomiędzy wszystkimi członkami Kościoła. Kościół walczący to my, żyjący na ziemi. Zmagający się z pokusami, dojrzewający i oczekujący na osobiste spotkanie z Chrystusem, które jest jedyną pewnością. W komunii Kościoła walczącego świętość jednej osoby sprawia wzrost świętości drugiej. Jednocześnie upadek innej nie jest tylko prywatną sprawą jej samej, lecz osłabia kondycję duchową wszystkich. Każdy grzech rani całe ciało Kościoła. Każde nawrócenie pomnaża jego siły. Do Kościoła triumfującego należą święci i błogosławieni przebywający w rzeczywistości nieba – ciągłej obecności Boga – którzy wspomagają członków Kościoła walczącego i wypraszają dla niego deszcz łask. Tajemnicę tej więzi wyraża notatka z Dziejów duszy św. Teresy z Lisieux: „Stanęłam wobec Aniołów i Świętych i powiedziałam do nich: »Jestem najmniejszym ze stworzeń, znam moją nędzę i moją słabość, ale wiem również, jak bardzo serca szlachetne i wielkoduszne lubią czynić dobro, więc błagam was, o Błogosławieni Mieszkańcy Nieba, abyście zaadoptowali mnie jako dziecko. Wam samym przypadnie chwała, którą nabędę z waszej przyczyny, ale raczcie wysłuchać moją modlitwę, (…) ośmielam się prosić, byście otrzymali dla mnie waszą podwójną miłość«”. Przepływ łask i dóbr duchowych obejmuje również Kościół oczyszczający się. Stanowią go ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem i – choć są już pewni swego wiecznego zbawienia – będą mogli doświadczyć radości zjednoczenia z Bogiem dopiero wtedy, gdy przejdą oczyszczenie, „by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba” (Katechizm Kościoła Katolickiego 1030). Są to dusze zmarłych w czyśćcu, które mogą wypraszać nam wszelkie łaski, jednak same sobie już pomóc nie mogą. W chwili śmierci zakończył się ich czas zdobywania zasług, przyjęcia cierpienia, wynagradzania i pokuty. Teraz liczą jedynie na nas. Nasza pomoc jest przejawem najwyższej miłości. Możemy ją nieść, ofiarując odpust zupełny lub częściowy, który można uzyskać przez przyjęcie Komunii św., modlitwę w intencjach Ojca św. i nawiedzenie kościoła lub kaplicy w dniach od 1 do 2 listopada oraz pobożnie nawiedzenie cmentarza i modlitwę za zmarłych w dniach od 1 do 8 listopada. Ogromnym darem dla dusz zmarłych jest Msza św. zamówiona w ich intencji oraz modlitwa różańcowa lub odmówienie Koronki do Bożego miłosierdzia. Szczególnie cenny będzie nasz dar rozpalenia na nowo miłością swego serca. Odrzućmy gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od naszych ust i obleczmy się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył nam, tak i my! Na to zaś wszystko przyobleczmy miłość, która jest więzią doskonałości (por. List do Kolosan 3,8.12-13). To najpiękniejsze kwiaty, które możemy podarować naszym bliskim zmarłym. „Nie mam innego sposobu – pisała św. Teresa z Lisieux – żeby udowodnić Ci moją miłość, jak tylko rzucać kwiaty, to znaczy nie przepuścić żadnej drobnej ofiary, żadnego spojrzenia, żadnego słowa, korzystać ze wszystkich najdrobniejszych rzeczy i robić je z miłości… Jezu, na co Ci się przydadzą moje kwiaty i moje pieśni? Ach, dobrze wiem, że ten pachnący deszcz, te delikatne płatki bez żadnej wartości, te pieśni miłosne najmniejszego z serc oczarują Cię. Tak, te nic sprawią Ci przyjemność, wywołają uśmiech triumfującego Kościoła. Zbierze on moje, z miłości obrane z płatków, kwiaty i przepuszczając je przez Twoje Boskie Ręce, (…) również będzie rzucał te kwiaty, które przez boski dotyk nabrały wartości nieskończonej; będzie je rzucał na Kościół cierpiący, aby ugasić jego płomienie, będzie je rzucał na Kościół walczący, by dać mu odnieść zwycięstwo!”... W tym szczególnym czasie doświadczania komunii z Kościołem oczyszczającym ofiarowujemy Msze św., odpusty i nasze modlitwy za wszystkich zmarłych Czytelników „Miłujcie się!” z całego świata, za naszych Dobrodziejów, Kolporterów i Pracowników. Prosimy także Was, Drodzy Czytelnicy, byście łączyli się z nami w tej modlitwie. Ofiarujmy Jezusowi wszystko, nie zmarnujmy niczego! Niech modlitwa, każde słowo, spojrzenie, czyn… staną się miłością. Rzucajmy kwiaty, gasząc ogień cierpień wszystkich naszych zmarłych, doświadczając komunii z nimi, sprawiając ogromną radość Jezusowi. Małgorzata Radomska Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w styczniu 2017 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|