Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Masowa demoralizacja młodzieży Christianity - Articles - Ruch Czystych Serc
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Masowa demoralizacja młodzieży
   

Autor: Mirosław Rucki,
Miłujcie się! 3/2013 → Sprawy społeczne



Przestrzeń publiczna jest przesiąknięta treściami erotycznymi – billboardy i plakaty reklamowe na przystankach autobusowych zawierają demoralizujące podteksty seksualne, a telewizja i internet dostarczają pornografię do naszych domów. Czy można jakoś się przeciwstawić fali demoralizacji?

My, rodzice, powinniśmy się już dawno zacząć niepokoić; martwić się o młodzież, czyli o przyszłość naszego kraju, powinny również osoby wybrane przez naród i rządzące państwem. Rzeczywistość demoralizacji jest bowiem przerażająca, a świadczą o tym bezstronne i nieubłagalne liczby pochodzące z raportu Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego (ATP).

Seksualizacja przez media

Grupa robocza ATP z przerażeniem stwierdziła, że wszystkie zbadane przez nią media zawierały treści pobudzające małoletnie dzieci, szczególnie dziewczęta, do aktywności seksualnej. Przeciętne amerykańskie dziecko korzysta z różnorodnych mediów przez 6 godzin i 32 minuty dziennie, z czego około 3 godzin przypada na oglądanie telewizji. Raport stwierdza: „Częste korzystanie z mediów przez młode osoby potencjalnie naraża je na kontakt z obrazami, które seksualizują kobiety i dziewczęta, a także uczy dziewczęta, że kobiety są obiektem seksualnym”.

Pomijam zupełnie sytuacje, kiedy na przykład moja babcia zakupiła pakiet telewizji satelitarnej, w którym były dwa kanały emitujące pornografię. Nie miała możliwości wyeliminowania ich i musiała za nie płacić w tym pakiecie... Niestety, demoralizujące treści zawiera również telewizja publiczna i ogólnodostępna. W zbadanych przez ATP programach telewizyjnych w czasie największej oglądalności zauważono ogromną ilość komentarzy i uwag o podtekście seksualnym, ukazujących kobiety jako przedmiot pożądania, a nie osoby mające własną godność i wartość. W 84% analizowanych odcinków popularnych seriali wystąpił przynajmniej jeden przypadek molestowania seksualnego. W 74% analizowanych odcinków wystąpił przynajmniej jeden niemoralny żart dotyczący kobiet, z czego większości z nich towarzyszyły śmiechy widowni.

Teledyski masowo oglądane przez młodzież w 81% zawierają obrazy o treści seksualnej. Badacze zauważyli, że 57% teledysków przedstawia kobietę tylko jako ozdobny obiekt seksualny: rozebrane lub półnagie kobiety wykonywały taniec erotyczny lub występowały jako obiekt pożądania. Teksty piosenek przeważnie odpowiadają tym obrazom: 70% zbadanych utworów zawierało treści seksualne, a w 15% z nich były wulgaryzmy poniżające i uprzedmiotowiające kobietę.

Zastanawiam się, czy zdają sobie z tego sprawę matki, które przecież wiedzą, że dziecko ogląda te obrazy i słucha tych tekstów. Czy żadna z matek nie czuje się dotknięta tym, że dziecko karmione jest treściami uwłaczającymi godności każdej kobiety, również jej jako matki i żony? Można się załamać, ponieważ demoralizujące treści pojawiają się również w kinie w filmach bez ograniczeń wiekowych, a przede wszystkim w reklamach puszczanych przed takimi filmami. Nawet w kreskówkach badacze zauważyli tendencję do seksualizacji: bohaterki filmów animowanych sprzed kilkudziesięciu lat są znacznie skromniej ubrane i zachowują się mniej wyzywająco niż postacie dzisiejszych produkcji.

Czasopisma młodzieżowe są przesiąknięte erotyzmem i skłaniają młode kobiety do myślenia o sobie jako o obiektach seksualnych, których życie jest niepełne bez kontaktów płciowych. Jednym z głównych tematów przeanalizowanych czasopism było to, że bycie obiektem seksualnym, a przez to zwracanie na siebie uwagi mężczyzn, powinno być głównym celem każdej kobiety.

27% gier komputerowych oznaczonych w USA jako „Teen” (czyli przeznaczonych dla dzieci 13-letnich oraz starszych) zawiera tematy seksualne. Internet zawiera mnóstwo obrazów demoralizujących, umieszczanych na stronach głównych serwisów i dostępnych dla każdego internauty. Oprócz tego stanowi źródło łatwo dostępnej pornografii, eksponowanej nawet w przypadkach, gdy użytkownik jej nie poszukuje i nie chce jej oglądać. 70% nastolatków w wieku 15-17 lat napotkało przypadkowo pornografię w internecie, a 23% stwierdziło, że zdarza się im to „dość często”.

Reklamy chętnie ukazują kobiety jako elementy „dekoracyjne”, przyciągające uwagę swoją seksualnością. Są bardziej „dodatkami do produktu” niż osobami. Najciekawsze jest jednak to, że według najnowszych danych przyciągnięcie uwagi nie zawsze przekłada się na sprzedaż produktu. W zbadanej grupie osób w wieku 18-54 lata okazało się, że większość uczestników w ogóle nie zapamiętała, co było reklamowane, tylko zwróciła uwagę na treści seksualne. Wygląda na to, że prawdziwym celem wszechobecnej w reklamach demoralizacji jest tworzenie środowiska, w którym kobieta jest wyłącznie obiektem seksualnym. Przekaz twórców reklam oraz mass mediów dla dziewcząt (jako przyszłych kobiet) jest taki, że powinny być one zawsze dostępne pod względem seksualnym, zawsze myśleć o seksie i że będzie się na nie patrzyło jako na obiekty pożądania.

Demoralizująca moda

Raport Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego zwraca uwagę na to, że producenci sprzedają dziewczętom wyjątkową osobowość poprzez stroje. Coraz młodsze dziewczęta są zachęcane do mierzenia i noszenia ubrań zaprojektowanych tak, by podkreślać kobiecą seksualność. Stringi wzorowane na stroju striptizerek są obecnie oferowane w sklepach dla dzieci i nastolatków.

Pewnego razu zwróciłem jednej ze studentek uwagę, że nie wypada przychodzić na zajęcia z głębokim dekoltem, gołym brzuchem i w biodrówkach, które odsłaniają pół tyłka, kiedy dziewczyna siada. Odpowiedziała mi, że w sklepach nie ma innych ubrań i że ona nic złego nie widzi w takim stroju. Wiedziałem, że to nieprawda, bo przecież mam żonę, która potrafi ubrać się normalnie, kupując w tych samych sklepach co wszyscy. Jednak chcę podkreślić, że problem faktycznie jest poważny: wobec wszechobecnych prowokujących strojów dla kobiet i dziewcząt wiele z nich zaczyna myśleć, że to jest normalne, a nawet jedyne właściwe ubranie.

Oczywiście, powiedziałem tej studentce, że wzajemny szacunek wymaga od nas obojga, byśmy przychodzili na zajęcia przyzwoicie ubrani. Skoro ja, idąc do studentów, okazuję im szacunek, wkładając garnitur i krawat, a nie przychodzę w krótkich gaciach lub w T-shircie, to i od studentów mam prawo oczekiwać normalnych strojów.

Nie wstydźmy się zwrócić uwagę osobom, które są nieodpowiednio ubrane i demonstrują swoją seksualność w przestrzeni publicznej. Nie wstydźmy się podpowiedzieć paniom, że do kościoła się nie chodzi w minispódniczkach czy z gołym brzuchem – wymaga tego czysta przyzwoitość oraz szacunek dla tych wszystkich, którzy przyszli do tego miejsca na spotkanie z Bogiem (nie mówiąc już o szacunku do samego Boga, obecnego w tym miejscu). Może się okazać, że one po prostu są nieświadome tego, że uczestniczą w procesie demoralizacji...

Wpływ rodziców

Nie odkryję Ameryki, mówiąc, że rodzice, przez swoje postawy i zachowania, mają znaczący wpływ na to, w jaki sposób ich dziecko postrzega samo siebie i swoją płeć. Oczywiście, to rodzice kupują dzieciom zabawki, kolorowe czasopisma i ubrania, to oni decydują, czy dziecko ma własny komputer z nieograniczonym dostępem do internetu lub telewizor w swoim pokoju. To rodzice dopuszczają to, że 56% nastolatków (12-15 lat) korzysta z internetu samodzielnie, a przecież ponad 20% z nich przyznaje, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy mieli styczność z seksualnymi obrazami.

Najgorsze jest to, że 41% rodziców dzieci, które podały, że widziały takie obrazy w internecie, jest przekonanych, że to nie miało miejsca. Natomiast 29% rodziców mówi, że nie wie, czy ich dzieci coś takiego widziały (z raportu zespołu pod kierownictwem R. Baileya Pozwólmy dzieciom być dziećmi).

Ale oprócz tego badania pokazały, że jeśli w schematach myślowych rodziców istnieją zseksualizowane wyobrażenia na temat dziewcząt, to ich dzieci przejmą ten sposób myślenia. Okazuje się, że starania matek o zachowanie szczupłej sylwetki, a zwłaszcza krytykowanie wagi córek, mają związek z zaburzeniami odżywiania u dziewcząt.

Czasami rodzice bardziej lub mniej świadomie przyczyniają się do seksualizacji swoich córek, na przykład zapisując pięcioletnią dziewczynkę na konkurs piękności. Oczywiście, narażają ją na to, że razem z innymi kandydatkami będzie ona zachowywała się w sposób „seksowny”: będzie nosić mocny makijaż, wysokie obcasy, wydekoltowane sukienki itp. Inne dziewczynki to oglądają i nie pozostaje to bez wpływu na ich postrzeganie płciowości.

Moim zdaniem przerażające są liczby dotyczące wykonywanych na nastolatkach zabiegów chirurgii plastycznej. W samym tylko 2005 roku w USA 77 tysięcy dziewcząt poniżej 18. roku życia poddało się operacjom plastycznym – oczywiście, za wiedzą i zgodą rodziców, którzy zazwyczaj za to płacą.

Jaki jest problem z seksualizacją?

Ktoś mógłby powiedzieć: „No i co z tego? Niech sobie będzie społeczeństwo zseksualizowane”. Każdy chrześcijanin jednak wie, że Bóg nieprzypadkowo ostrzega przed problemami, dając przykazanie „Nie cudzołóż”. Święty Paweł uczy: „Strzeżcie się rozpusty; wszelki grzech popełniony przez człowieka jest na zewnątrz ciała; kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy” (1 List do Koryntian 6,18). Rozpusta niszczy nas od wewnątrz, dlatego Bóg stara się nam pomóc uniknąć problemów i zachęca do czystości oraz uświęcenia się.

Tego, że Bóg ma rację, dowodzą również badania przeprowadzone w Polsce przez Instytut Profilaktyki Zintegrowanej. W badaniach tych stwierdzono związek między problemami młodzieży a stopniem seksualizacji. Przykładowo mniej zseksualizowana młodzież rzadziej ma myśli samobójcze; najwyższy odsetek (aż 57%) osób, które miały myśli samobójcze w ciągu ostatniego roku, dotyczy grupy dziewcząt o najwyższym stopniu seksualizacji. 91% nie zseksualizowanej młodzieży twierdzi, że w ciągu ostatniego miesiąca nie zdarzyło im się ani razu upić, zaś wśród zseksualizowanych chłopców odsetek ten wynosił 56% (przy czym 13,7% uczyniło to więcej niż 3 razy). Wczesna inicjacja seksualna miała miejsce tylko w przypadku 1,4% dziewczyn nie zseksualizowanych i aż 35% dziewczyn zseksualizowanych. Stwierdzono, że jeśli dwie osoby nastoletnie nie różnią się pod względem płci, wieku, sytuacji rodzinnej, stopnia religijności, korzystania z alkoholu i źródeł wiedzy o płciowości, ale jedna z tych osób ma o dwa punkty wyższy wskaźnik na skali seksualizacji (1 odpowiada najmniejszemu, a 5 największemu stopniowi seksualizacji), to jednocześnie ma ona cztery razy większą szansę bycia po inicjacji seksualnej. Odkryto również związek seksualizacji z korzystaniem z narkotyków oraz z przemocą rówieśniczą. (Dane pochodzą z wystąpienia dra Szymona Grzelaka w Warszawie, marzec 2013).

Rosjanie mają takie powiedzonko: przez usta dziecka przemawia prawda. Usłyszmy więc głos dziecka, które woła: „Seksualizacja nie nauczy nas prawdziwego życia!!!”. Tym zdaniem kończy swoją prezentację Michał Starnawski, uczeń radomskiego gimnazjum, uczestnik programu profilaktycznego „Archipelag skarbów” (www.archipelagskarbow.eu).

Czy można z tym walczyć?

Oczywiście, oprócz tego, że rodzice muszą być prawdziwymi rodzicami, dbającymi o prawidłowy rozwój i autentyczne dobro dziecka, w demokratycznych społeczeństwach istnieje wiele sposobów wpływania na to, co się dzieje w przestrzeni publicznej. Skoro mówi się o prawach różnych mniejszości, to również praw większości nasze rządy nie mogą lekceważyć.

W wielkiej Brytanii 18,5 tys. osób podpisało petycję do rządu, by podjął akcję przeciwdziałającą komercjalizacji dzieciństwa, połączonej zazwyczaj z demoralizacją. Chodziło o to, ażeby obrazy i treści słowne w przestrzeni publicznej, jak również w internecie, czasopismach oraz telewizji, stały się bardziej akceptowalne dla rodziców i przyjazne dla rodziny. Po zbadaniu problemów brytyjski Związek Matek (Mother’s Union) zaproponował rządowi 14 działań sprzyjających pozytywnym zmianom w tej dziedzinie. Dziewięć z nich zostało natychmiast wprowadzonych w życie, m.in. nałożono poważne ograniczenia na reklamę w tramwajach, na billboardach, przystankach itp., która od teraz nie może zawierać treści erotycznych lub uprzedmiotawiających kobietę jako obiekt pożądania seksualnego. Podobne ograniczenia nałożono na produkcję oraz sprzedaż seksualizujących strojów, zwłaszcza bielizny dla dzieci i młodzieży. Powstała strona internetowa, przez którą dzieci i rodzice mogą zgłaszać przypadki naruszające dobre obyczaje, wyrażać na te tematy swoje opinie, które następnie będą analizowane przez odpowiednie osoby. Wprowadzono zmiany ułatwiające kontrolę rodzicielską stron internetowych oglądanych przez dzieci; trwają też prace nad obostrzeniem kontroli wieku. Cztery inne zalecenia zostały zrealizowane częściowo i tylko jedno nie zostało przyjęte.

W USA, kiedy jedna z firm miała już wypuścić serię lalek dla dziewczynek w wieku 4-8 lat, wzorowanych na członkiniach pewnej grupy muzycznej znanej ze skąpych strojów i bardzo demoralizujących tekstów, obywatele zorganizowali protest. Po prostu nie chcieli, by ich córki bawiły się lalkami o pełnych ustach, z ogromnymi fryzurami, w minispódniczkach i z gołymi brzuchami. W wyniku protestu firma wycofała tę serię.

W Polsce również opracowano rekomendacje Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej dla polskiej edukacji, które zalecają przede wszystkim ukazywanie „człowieka w kontekście wszystkich aspektów człowieczeństwa: fizycznego, emocjonalnego, intelektualnego, duchowego. Relacja seksualna powinna być wpisywana w kontekst miłości, szacunku i odpowiedzialności” (cyt. za: materiały konferencji Odebrana niewinność, s. 110).

Działa w naszym kraju również Stowarzyszenie Twoja Sprawa, które pomaga tworzyć społeczeństwo obywatelskie, organizując akcje konsumenckie. Każdy, komu nie jest obojętny problem wulgaryzacji przestrzeni publicznej, może przyłączyć się do akcji STS, korzystając ze strony internetowej www.twojasprawa.org.pl. Stowarzyszenie przeprowadziło już kilka akcji, w większości skutecznych, doprowadzając do usunięcia obscenicznych i wulgarnych reklam z przystanków i billboardów oraz wpływając na sposób eksponowania czasopism z demoralizującymi okładkami w kioskach. Możemy zabrać głos i ten głos zostanie usłyszany.

Ale przede wszystkim jestem przekonany, że najskuteczniejszym środkiem w walce z seksualizacją dzieci i młodzieży jest nasza modlitwa o czystość. Dbając sami o zachowywanie stanu łaski uświęcającej oraz odcinając się od wszystkiego, co prowadzi do rozpusty i grzechów nieczystości, powinniśmy się modlić o czystość naszych dzieci i młodzieży. Ufając Jezusowi i prosząc Go o wsparcie dla naszych dążeń, powodujemy, że zaczyna On działać w naszym sercu, w naszych rodzinach, w naszym kraju i na całej kuli ziemskiej.

Zamów w sklepie

sklep.milujciesie.org.pl

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany prenumeratą papierową kliknij tutaj

Zamów e-prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w grudniu 2015 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: