|
|||
|
Autor: Świadectwo, Całkowicie zaufałam Chrystusowi i wtedy doświadczyłam cudu Jego wszechmocnej miłości, gdyż dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych. W ubiegłym roku u mojego męża nastąpił nawrót nowotworu jelita grubego. Jest po ciężkiej operacji zespolenia jelit. Guza nie usunięto, ponieważ był nieoperacyjny. Lekarz powiedział, że są przerzuty do wątroby, otrzewnej i na węzły chłonne. Powiedział mi tylko, że muszę być dzielna i że nic więcej nie może zrobić. Ze zmartwienia schudłam 18 kg... Od znajomej otrzymałam czasopismo „Miłujcie się!”, w którym był obrazek Jezusa Miłosiernego z opisem, jak się modlić Koronką do miłosierdzia Bożego. Codziennie ją odmawiałam, modląc się do Boga Ojca Wszechmogącego przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym o cudowne uzdrowienie dla swego męża. Prosiłam też o wstawiennictwo Matkę Bożą Nieustającej Pomocy, bł. Jana Pawła II, św. ojca Pio. I stał się pierwszy cud. Mąż po trzecim cyklu chemioterapii został zbadany tomografem komputerowym. Zniknęły u niego przerzuty na wątrobę, jego węzły chłonne nie były powiększone, narządy jamy brzusznej bez uchwytnych zmian. Guz wprawdzie został, ale się nie powiększał. Lekarz onkolog bardzo mnie pocieszył. Powiedział, że jak na razie wszystko jest bardzo dobrze i żeby się nie martwić. Mąż czuł się bardzo dobrze. Miał apetyt i nawet trochę przytył, mimo że lekarz po operacji powiedział, że będzie chudł. W lutym tego roku po kolejnych cyklach chemioterapii mąż mój miał być poddany badaniu tomografem komputerowym. Modliłam się nadal codziennie Koronką do miłosierdzia Bożego i także teraz prosiłam o wstawiennictwo Maryję, św. Józefa, św. ojca Pio, bł. Jana Pawła II oraz bł. Chiarę Luce Badano. Przeczytałam wspaniały artykuł o jej życiu i beatyfikacji, dostałam także jej obrazek. Ona jest z nami i towarzyszy nam w trudnych chwilach. Początkowo nie byłam pewna, czy modlitwa może pomóc. Przecież lekarze wydali już wyrok na mego męża... Wtedy przeczytałam w piśmie „Miłujcie się!” artykuł pt. Im więcej zaufasz, tym więcej otrzymasz. Jezus Miłosierny powiedział, że łaski z Jego miłosierdzia „czerpie się jednym naczyniem, a nim jest – ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma” (Dz. 1578). Nie poddałam się i nie zwątpiłam w moc Bożą. Stał się prawdziwy cud. Po badaniu męża tomografem komputerowym w lutym bieżącego roku wyniki oglądało kilku lekarzy. Każdy z nich się dziwił. Zniknął nawet naciek, który był widoczny przy pierwszym badaniu. Lekarze powiedzieli mi, że mam powody do radości: mąż ma silny organizm, dobrze znosił chemię, która mu pomogła i powstrzymała chorobę. Wtedy ja wyciągnęłam obrazek Jezusa Miłosiernego, pokazałam go lekarzom i powiedziałam: „Chemia może pomogła, ale chorobę zatrzymał Bóg, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych, oraz moja wiara i modlitwa: »Jezu, ufam Tobie!«”. Nie przestanę się modlić. Chcę jak najdłużej cieszyć się życiem razem ze swoim mężem. Danuta Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! we wrześniu 2015 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|