|
|||
|
Autor: Sebastian Bednarowicz, Przykład setek tysięcy chrześcijan, którzy w tej chwili cierpią z powodu swej wiary winny skłonić nas do refleksji nad tym, jak traktujemy obowiązki wynikające z przyjętego przez nas sakramentu chrztu. „Jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego” (Ewangelia wg św. Jana 3,3). Słowa te wypowiedziane przez Chrystusa w rozmowie z uczonym Nikodemem stanowią zapowiedź chrztu, sakramentu wtajemniczenia chrześcijańskiego. Istota ponownego narodzenia z wody i z Ducha Świętego (Ewangelia wg św. Jana 3,5) była dla Nikodema początkowo niezrozumiała i pełny sens zyskała dopiero wraz z porankiem wielkanocnym. Podobnie i dziś miliony ludzi, a pośród nich wielu muzułmanów, zastanawia się, jak to możliwe, że człowiek może się ponownie narodzić, i czym jest odrodzenie poprzez chrzest św. Tysiące z nich odpowiedź na te pytania znajduje, po tym jak doświadczą osobistego spotkania ze zmartwychwstałym Chrystusem. Życie po nawróceniu nie jest jednak łatwe, zwłaszcza w wypadku byłych muzułmanów. W społeczeństwie muzułmańskim są oni narażeni na szykany, groźby, a nawet na śmierć. Pomimo tego gotowi są znosić wszelkie prześladowania, byleby nie zostać odłączonymi od miłości Chrystusa (zob. List do Rzymian 8,35-36). Niestety, przykładów takich prześladowań w XXI w. nie brakuje. Od 2009 r. w irańskim więzieniu na śmierć przez powieszenie oczekuje pastor Joseph Nadarkhani, który mając 19 lat, nawrócił się na chrześcijaństwo. Anulowanie wyroku na tego młodego, 34-letniego człowieka zależy tylko od tego, czy wyprze się on swojej wiary. Pomimo świadomości, że może zostawić swoją żonę wdową, a dwoje swych dzieci sierotami, trwa on przy Chrystusie, świadcząc o prawdziwości słów Ewangelii. O trudnościach ewangelizacji w krajach islamu mówił także arcybiskup Kirkuku (Irak) Louis Sako, który w 2010 r. odwiedził Polskę. Opisując położenie chrześcijan w swoim kraju, hierarcha ten stwierdził: „W świecie muzułmańskim nie ma wolności sumienia ani wolności w sprawie zmiany wiary. Muzułmanin nie może zmienić religii, chrześcijaninowi zaś jest to dozwolone. Jest to jednak rodzaj pozornego wyróżnienia. Dlaczego na przykad muzułmanin może poślubić muzułmankę, a chrześcijaninowi tego nie wolno? Wszyscy jesteśmy obywatelami w takim samym stopniu. Dlaczego to, do czego ma prawo muzułmanin, jest zabronione chrześcijaninowi? Nie ma nawet wolności w kwestii ewangelizacji niemuzułmanów. Natomiast muzułmanie mogą propagować islam wobec każdego”. O sytuacji muzułmanów, którzy przyjęli chrześcijaństwo, opowiadają dwie książki wydane przez Wydawnictwo Agape. Stanowią one świadectwa mężczyzn pochodzących z różnych regionów świata arabskiego, którzy do chrześcijaństwa doszli jednak w ten sam sposób: poprzez lekturę Pisma św. Zarówno Raszid Al-Maghribi, jak i Joseph Fadelle prawdziwe Słowo Boże odkryli w osobie żywego Chrystusa. Ich intelektualne poszukiwanie Boga w świętych pismach islamu, absolutnie nieskuteczne, a potem w Ewangeliach, zakończone sukcesem, stanowi przykład niestrudzonego i bezkompromisowego dążenia do prawdy. Już samo to poszukiwanie pozbawiło ich zaufania rodziny i wyrzuciło na margines społeczeństwa. W ich osobach wydatnie spełniły się słowa Ewangelii: „A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich” (Ewangelia wg św. Łukasza 21,16-17). Przykład setek tysięcy chrześcijan, którzy w tej chwili cierpią z powodu swej wiary, winien skłonić nas do refleksji nad tym, jak traktujemy obowiązki wynikające z przyjętego przez nas sakramentu chrztu. Czy tak jak Joseph Fadelle bylibyśmy zdolni porzucić dostatnie życie, wysoką pozycję społeczną czy wreszcie opuścić swoją rodzinę i kraj, byleby tylko móc po prostu uczęszczać na niedzielną mszę św., modlić się lub czytać Pismo św.? Sebastian Bednarowicz Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w kwietniu 2015 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|