|
|||
|
Antykoncepcja sama w sobie jest wielkim moralnym złem. Jej stosowanie niszczy wzajemną małżeńską miłość, ponieważ fałszuje prawdę aktu małżeńskiego jako bezinteresownego daru z siebie, a przede wszystkim jest aktem nieposłuszeństwa wobec Boga Stwórcy, który pragnie powołać do istnienia dziecko. W wielu środowiskach, szczególnie w mediach, promuje się fałszywy pogląd, jakoby poprzez antykoncepcję można było wyeliminować aborcję. Prawda jednak jest taka, że promowanie stosowania środków antykoncepcyjnych oraz powszechne ich używanie prowadzi w skali społecznej nie do spadku, lecz do wzrostu liczby aborcji. Trzeba podkreślić, że niektórzy nazywają środki wczesnoporonne antykoncepcyjnymi, np. „the morning after pill” (tzw. pigułkę po stosunku), RU-486 czy spiralę wewnątrzmaciczną (IUD), czy też za określeniem „regulacja miesiączki” ukrywają aborcję. Takie mieszanie pojęć powoduje zafałszowanie statystyk, które na przykład w Holandii wykazują stosunkowo niską liczbę aborcji. Dzieci giną wskutek abortywnego działania spiral i pigułek hormonalnych i nawet nie uwzględnia się ich w statystykach.
Wielu ekspertów (zarówno tych opowiadających się za ochroną życia ludzkiego od poczęcia, jak i tych, którzy akceptują aborcję) widzi związek przyczynowo-skutkowy między antykoncepcją a aborcją. Poniżej kilka wypowiedzi: Doktor Judy Bury: „Istnieją jednoznaczne dowody, że wbrew temu, co wydawałoby się do przewidzenia, promowanie stosowania środków antykoncepcyjnych prowadzi do wzrostu liczby aborcji” (cyt. za: Sex Education for Bureaucrats, „The Scotsman”, 29 June 1981). Profesor dr Janet E. Smith z uniwersytetu w Dallas w USA: „Istotną różnicą pomiędzy antykoncepcją a naturalnym planowaniem rodzi-ny jest fakt, że kobiety poddające się aborcji w większości stosowały antykoncepcję, natomiast kobiety, które stosują naturalne metody planowania rodziny, prawie nigdy nie usuwają ciąży. Te, gdy zachodzą w nieplanowaną ciążę, w pełni ją akceptują. Antykoncepcja usuwa ze stosunku seksualnego element prokreacji. Sprawia, że ciąża wydaje się raczej wypadkiem niż naturalną konsekwencją, na którą ludzie odpowiedzialni powinni być przygotowani. Wtedy aborcja staje się rozwiązaniem problemu niechcianej ciąży. Antykoncepcja umożliwia utrzymywanie stosunków seksualnych tym kobietom, które nie są gotowe na zajmowanie się dzieckiem. Kiedy za-chodzą w ciążę, mają pretensje do nienarodzonego dziecka za to, że wkroczyło w ich życie, i uciekają się do aborcji. (...) The connection between contraception and abortion, „The Rescuer”, Vol. VII, No. 4, 1993). USA Z raportu amerykańskiego Guttmacher Institute (2011) wynika, że 54% kobiet dokonujących aborcji w roku 2008 w USA stosowało środki antykoncepcyjne w miesiącu poprzedzającym aborcję (głównie prezerwatywy bądź pigułki antykoncepcyjne). Francja Z badań przeprowadzonych na 163 kobietach, które poddały się aborcji we Francji, wynika, że 46% z nich na sześć miesięcy przed aborcją stosowało pigułkę antykoncepcyjną bądź spiralę IUD, 20,5% używało prezerwatyw, 10,1% innej metody zapobiegania ciąży, a jedynie 13,7% kobiet wcale nie stosowało antykoncepcji („Human Reproduction” 2006, Vol. 21, No. 11). Z innych badań, przeprowadzonych na 14 704 Francuzkach, wynika, że wśród 1034 kobiet, które zaszły w nieplanowaną ciążę lub poddało się aborcji w ciągu ostatnich pięciu lat, 65% stosowało antykoncepcję (21% stosowało pigułkę antykoncepcyjną, 9% spiralę, 12% prezerwatywę, a 23% inną metodę) („Human Reproduction”, 2003, Vol. 18, No. 5). Szwajcaria Według danych Centrum Informacji o Rodzinie i Antykoncepcji (CIFERN) odsetek kobiet stosujących pigułki antykoncepcyjne i prezerwatywy oraz zgłaszających się do aborcji w 1990 r. wyniósł 49%, a w 1992 aż 73% („Medizin und Ideologie”, Nr. 1/2002). Wielka Brytania W ośrodku aborcyjnym M. Stopes w Leeds w ciągu pięciu lat zapytano 4666 kobiet, które poddały się aborcji, o przyczynę ich zajścia w ciążę. 46,6% odpowiedziało, że zaszły w ciążę wskutek zawodności prezerwatyw („British Journal of Family Planning”, 22, 1996). Kłamstwo o niezawodności antykoncepcjiJedną z przyczyn aborcji – zabijania poczętych dzieci – jest propagowanie przez media fałszywego mitu o rzekomej prawie stuprocentowej skuteczności antykoncepcyjnych środków. Wielu wierzy tej nieuczciwej reklamie i podejmuje współżycie seksualne, a „zaskoczeni” nieskutecznością metody, podejmują decyzję o zabiciu „nieplanowanego” dziecka. Wbrew obiegowym opiniom nie ma stuprocentowo skutecznej metody anty-koncepcyjnej. Prawdą jest natomiast, że ekologiczne metody naturalne: metoda termiczna, objawowo-termiczna i metoda objawowa (metoda Billingsów), mają wysoką skuteczność. Szczególnie naganne jest przemilczanie przez media wyników badań nad wysoką zawodnością antykoncepcji u ludzi młodych. W liberalnej, demoralizującej młodzież prasie nie podaje się takich informacji. Wysoka zawodność antykoncepcji u nieletnichZ danych przedstawionych w artykule w „Family Planning Perspectives” (1999, 31(2)) wynika także, że w ciągu jednego roku wśród stosujących prezerwatywy kobiet w grupie ubogich, poniżej 20. roku życia, żyjących w konkubinacie, w ciążę za-szło 71,7%, a w grupie średnio zamożnych 51,3%. Stopień zawodności prezerwatywy u młodych kobiet jest około 4 razy większy niż dla odpowiedniej grupy kobiet, ale powyżej 30. roku życia. Z danych opublikowanych przez Amerykańską Akademię Pediatrii w „Pediatrics” (Vol. 104, Nov. 1999) wynika, że zawodność stosowania pigułek antykoncepcyjnych u nieletnich kobiet jest kilkanaście razy wyższa w stosunku do ich zawodności u kobiet dojrzałych i dochodzi do 15%. Musimy z mocą podkreślać, że antykoncepcja nie tylko nie prowadzi do zmniejszenia liczby aborcji, lecz do jej zwiększenia, a jej promowanie skutkuje wzrostem liczby zabójstw poczętych dzieci. Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w kwietniu 2015 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|