|
|||
|
Autor: Świadectwo, Minęły już prawie cztery miesiące od chwili, kiedy postanowiłam włączyć się do Ruchu Czystych Serc i złożyłam przyrzeczenie życia w czystości. Długo zastanawiałam się, zanim podjęłam tę decyzję, bo choć zawsze chciałam być jak najbliżej Jezusa, to jednak pojawiły się we mnie wątpliwości. Obawiałam się, że nie podołam obowiązkom, że nie znajdę wystarczająco dużo czasu na modlitwę, lekturę Pisma św. itd., itp. Wiem, że moją główną wadą jest lenistwo, przez co często zdarzało mi się łamać składane obietnice. Tyle razy próbowałam być lepsza, jednak każda moja spowiedź wyglądała podobnie: ciągle te same grzechy, zaniedbania... Tak trudno jest mi nie wpaść w rutynę, która gasi zapał do pracy nad sobą, chęć bycia lepszym. Właśnie dlatego długo rozważałam, czy zdecydować się na ten krok – nie chciałam, żeby tak ważne przyrzeczenie stało się pustosłowiem. Idea życia w czystości była mi zawsze bardzo bliska. Wiem, że tylko żyjąc w czystości, można osiągnąć prawdziwe szczęście i wolność, żyć pełnią życia, uchronić się przed egoizmem i zniewoleniem, w które wpędza nieczystość. Tylko zachowując czystość, można odkryć prawdziwy sens miłości i nauczyć się odpowiedzialności. Dlatego zdecydowałam się zaryzykować – przyrzekłam spełniać wszystkie postanowienia wiążące się z przystąpieniem do Ruchu Czystych Serc. Jeszcze raz zaczęłam pracę nad swoimi słabościami, bo czułam potrzebę odmienienia swojego dotychczasowego życia. Każdy dzień starałam się zacząć od powierzenia się Jezusowi i Maryi. Dzięki RCS odkryłam prawdziwy sens modlitwy. Dopiero teraz wiem, jaka tkwi w niej moc, jak bardzo pomaga ona w przezwyciężaniu trudności. Modlitwa stała się dla mnie osobistym spotkaniem z Jezusem. Wiem, że jest On przy mnie obecny, a ta świadomość naprawdę mi pomaga i dodaje mi sił w wypełnianiu codziennych obowiązków. Po złożeniu przyrzeczenia zaczęłam również systematycznie czytać Pismo św. Wcześniej zdarzało mi się to tylko sporadycznie. Zrozumiałam, że dzięki lekturze Pisma św. można poznać Boga, zrozumieć Jego plan i przekonać się o Jego nieustannej miłości. Zdałam sobie sprawę również z faktu, że sama wiara bez uczynków jest niewiele warta; nie wystarczą same zapewnienia – trzeba udowadniać je uczynkami. Bycie w Ruchu Czystych Serc motywuje mnie również do regularnych spowiedzi. Jest to dla mnie bardzo istotne, gdyż nadal zdarzają mi się zaniedbania i momenty zniechęcenia, szczególnie teraz, gdy przyzwyczajam się do nowego trybu życia na studiach. Każda spowiedź jest dla mnie ważnym przeżyciem. Dzięki sakramentowi pojednania mogę godnie i w pełni uczestniczyć w Eucharystii. Teraz już wiem, dlaczego poprzednie próby pracy nad sobą dawały tak marne skutki, dlaczego tak szybko się zniechęcałam: za bardzo liczyłam na siebie, na swoje siły, a moja wiara była zbyt powierzchowna. Stawanie się lepszym człowiekiem wymaga nieustannej współpracy z Jezusem. To Jemu należy powierzyć wszystkie trudności i wątpliwości, a On na pewno pomoże nam je przezwyciężyć i podjąć odpowiednią decyzję. Czasami robi to przez innych ludzi, których stawia na naszej drodze. Jezus zawsze nas strzeże, cała sztuka polega na tym, żeby otworzyć się na Jego działanie i walczyć ze swoim egoizmem. Staram się żyć według 10 zasad ABC Społecznej Krucjaty Miłości. Modlę się za wszystkich członków Ruchu, by mogli dochować obietnic złożonych Chrystusowi. Proszę również w swojej intencji – bym wytrwała w postanowieniach i znalazła człowieka, który tak jak ja będzie chciał zachować czystość przed ślubem i być wierny Jezusowi. Justyna (19 lat) Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w marcu 2015 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|