Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Ruch Czystych Serc 2009 Christianity - Articles - Ruch Czystych Serc
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Ruch Czystych Serc 2009
   

Autor: ks. Mieczysław Piotrowski TChr,
Miłujcie się! 4/2009 → Ruch Czystych Serc



W przedostatni dzień tegorocznych rekolekcji RCS w Kalwarii Pacławskiej podczas wieczornej adoracji Pan Jezus obecny w Eucharystii objawił wszechmoc swojej miłości. W kilku osobach zdemaskował obecność złych duchów, a wielu uczestników doświadczyło specjalnej łaski spoczynku w Duchu Świętym.

„Podczas rekolekcji RCS w Kalwarii Pacławskiej Duch Święty walił ludzi na kolana, wypędzał demony, pobudzał do pokuty i rewizji dotychczasowego życia – w końcu prowadził do całkowitego zawierzenia siebie Jezusowi. To właśnie w świetle Jego miłości, czyli dzięki mocy Ducha Świętego, odkrywaliśmy nasze grzechy i wyznawaliśmy je w sakramencie pokuty, zrywając wszelkie więzy z grzechem, aby być do całkowitej dyspozycji Jezusa, żyjącego i działającego prawdziwego Boga. Zrozumieliśmy, że naszym najważniejszym celem jest być do całkowitej dyspozycji Jezusa Chrystusa. Jak tylko to zrobimy, szatan sam odpadnie od nas i nie będzie miał władzy nad nami. Czyż nie o to chodziło Bogu, kiedy w trakcie błogosławieństwa, pieczętującego zaufanie Jezusowi, zostały zdemaskowane i wypędzone demony? Zapraszając Jezusa do siebie, dajemy Mu władzę wypędzenia demonów” – tak streścił swoje rekolekcyjne doświadczenia Mirek.

Spoczynek w Duchu Świętym jest nadzwyczajnym doświadczeniem bycia ogarniętym miłością Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Była to dla nich i dla całej wspólnoty zachęta do radykalnego, całkowitego zawierzenia siebie Chrystusowi i do odważnego pójścia przez życie trudną drogą wiary, która jest nierozerwalnie związana nie tylko z radością, lecz także z doświadczeniem niesienia krzyża i ciemną nocą ducha. Pan Jezus pragnie nam uświadomić, że w życiu duchowym powinniśmy całą naszą uwagę koncentrować na Jego miłości i pełnieniu Jego woli, a nie na własnych przeżyciach i doznaniach, ponieważ koncentracja na sobie w życiu duchowym prowadzi do zamknięcia się na działanie Boga. Na modlitwie nie szukajmy jakichś duchowych doznań, bo to jest szukaniem siebie w Bogu i prowadzi do bardzo niebezpiecznej formy egoizmu, na dodatek przykrytej płaszczem pobożności. Przyjmujmy na modlitwie z pokorą to wszystko, co Bóg nam daje. Jeżeli daje pokój, radość i miłość, Bogu niech będą dzięki. Jeżeli daje pustynię ducha i ciemną noc wiary – Bogu niech będą dzięki.

Mistrz życia duchowego św. Jan od Krzyża tak komentuje słowa Pana Jezusa: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoją duszę, straci ją; a kto straci swą duszę z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa ją»” (Mk 8, 34-35).

„Utrata wszelkiej słodyczy w Bogu, oschłość, zniechęcenie, trud (...) to wszystko jest prawdziwym krzyżem duchowym i ogołoceniem w duchu ubóstwa Chrystusowego (...). Prawdziwy duch wybiera w rzeczach Bożych raczej to, co przykre, niż to, co miłe; skłania się bardziej ku cierpieniu niż ku pociechom; pragnie raczej wszystko utracić dla Boga, niż posiadać; są mu milsze oschłości i utrapienia niż słodycz obcowania, bo to jest właśnie naśladowaniem Chrystusa i zaparciem się siebie, podczas gdy wszystko inne jest niczym więcej jak szukaniem siebie w Bogu (...)”. Według woli Zbawiciela, wyrzeczenie „winno być jakby śmiercią i unicestwieniem (…) wszystkich rzeczy cenionych przez wolę”. Kto w ten sposób poniesie swój krzyż, doświadczy, że jest on „jarzmem słodkim” i „brzemieniem lekkim” (Mt 11, 30) i „znajdzie we wszystkich rzeczach ulgę i słodycz (...)”; „Jeśli dusza dojdzie odważnie do tego całkowitego nic, które jest najgłębszą pokorą, dokona się wtedy zjednoczenie duchowe między nią a Bogiem... Polega ono (...) na prawdziwej śmierci krzyżowej w zmysłach i duchu, czyli w zewnętrznej i duchowej części człowieka” (Droga na górę Karmel, II, 7, 2-11).

W czasie rekolekcji RCS, podczas sobotniej adoracji, Pan Jezus obecny w Eucharystii objawił wszechmoc swojej miłości, w kilku osobach zdemaskował obecność złych duchów. Ich strategią jest ukrywanie się, sprawianie wrażenia, że ich w ogóle nie ma. I to jest prawdziwy dramat, gdy ludzie trwają w grzechach śmiertelnych, a więc gdy są zniewoleni i manipulowani przez siły zła i równocześnie sobie ten tragiczny duchowy stan całkowicie bagatelizują i nie wierzą w istnienie złych duchów. Zdemaskowanie ich obecności, czego byliśmy świadkami, to nie powód do lęku, lecz do radości, ponieważ gdy jesteśmy z Chrystusem, to nic złego nam nie grozi – jesteśmy wolni, a szatan jest bezsilny.

 Jesteś dzieckiem Bożym, jesteś Jego własnością i całkowicie należysz do Niego. Bać się masz tylko popełnienia grzechu śmiertelnego, bo tylko w ten sposób dobrowolnie oddajesz się w niewolę diabła. Jezus mówi, że mamy być ufni i radośni jak dzieci. Jezus zmartwychwstał, definitywnie pokonał szatana, śmierć i grzech, daje nam w sakramentach udział w swoim zwycięstwie. To jest powód do największej radości. Lęk i strach świadczą o zamykaniu się na wszechmoc Jego miłości. Jeżeli pojawiłby się irracjonalny strach, to na modlitwie oddaj go Jezusowi. W Piśmie Świętym czytamy: „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Niech będzie znana wszystkim ludziom wasza wyrozumiała łagodność: Pan jest blisko! O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie” (Flp 4, 4-7).

ks. M. Piotrowski TChr 

„»Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, co Bóg przygotował tym, którzy całkowicie się Jemu zawierzą i zaufają Jego miłosierdziu!«.

Te słowa cisną mi się na usta, gdy myślę o tym, czego doświadczyłem podczas letnich rekolekcji Ruchu Czystych Serc w 2009 roku.

Poznałem, jak wielka jest moc wytrwałej modlitwy! Prosiłem o to przecież Boga wielokrotnie i nie się zawiodłem. W tej radosnej atmosferze modlitwy i skupienia czuć było bardzo wyraźnie Jego uzdrawiającą moc, Jego obecność, którą przypieczętował poprzez łaskę zaśnięcia w Duchu Świętym wielu spośród uczestników rekolekcji.

Iść pod prąd i walczyć o czyste serce to w dzisiejszych czasach trudne zadanie, ale jeśli widzę tak wielu współtowarzyszy w tej wędrówce, gotowych modlić się za mnie, to droga jest o wiele łatwiejsza”.

Piotrek

„Kulminacyjnym punktem rekolekcji była wspólna adoracja w sobotę wieczór (ósmy dzień rekolekcji). Modliliśmy się wtedy do Ducha Świętego o uwolnienie nas od grzechów. I Duch Święty przychodził i uwalniał. Wiele osób doznawało zaśnięcia w Duchu Świętym. Było też kilka osób, które wykazywały obecność złego ducha w sobie. Wtedy wszyscy zebrani w kościele modlili się głośno i z wiarą. Z początku przeraziłam się obecnością złego ducha. Potem jednak modliłam się gorąco, ufając Bogu, to On jest ostatecznym Zwycięzcą i ma władzę nad szatanem. Właśnie w tych momentach najbardziej umocniła się moja wiara. Wiem teraz, że nie mogę bać się szatana, tylko muszę całkowicie zaufać Bogu. On wszystko może i On wyzwala spod władzy grzechu i szatana – mogłam to zobaczyć na własne oczy. Chwała Panu!”

Dorota

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: