|
|||
|
Autor: Antoni Zięba, Niestety, w naszych czasach pokojowego rozwoju Polski i Europy toczy się walka o śmierć i życie. Chodzi o śmierć i życie osób, które nie mogą same zabrać głosu, które są najbardziej bezbronne i od których zależy przyszłość naszego kraju, naszego narodu oraz naszej pozycji w świecie. Reżim stalinowski narzucił nam ustawę proaborcyjną, która spowodowała wymordowanie większej liczby Polaków, niż zginęło nas w czasie II wojny światowej. Obecnie szykuje się ponowna zagłada najmłodszej grupy w naszym społeczeństwie – nienarodzonych Polaków. Strategia grup proaborcyjnychJednym z najlepszych specjalistów od promowania ustaw proaborcyjnych był doktor medycyny Bernard Nathanson. W roku 1968 człowiek ten założył stowarzyszenie NARAL (National Association for Repeal of Abortion Law – Narodowy Związek na rzecz Zniesienia Ustawy o Aborcji). Ta organizacja liczyła zaledwie kilka osób, ale w ciągu pięciu lat przewróciła Amerykę z nóg na głowę, wprowadzając prawo pozwalające mordować każde dziecko od chwili jego poczęcia aż do momentu narodzenia – czyli przez całe 9 miesięcy trwania ciąży. Na szczęście dr Nathanson przeżył nawrócenie i w 1982 r. w Irlandii wygłosił słynne przemówienie Śmiertelne oszustwo, zaplanowana zagłada, w którym zdemaskował generalną strategię grup proaborcyjnych. Mając na uwadze jego doświadczenie i odniesiony przezeń „sukces” w promowaniu proaborcyjnych ustaw, warto posłuchać, co ten człowiek ma do powiedzenia: „W 1968 roku wiedzieliśmy, że uczciwe przeprowadzenie wśród Amerykanów ankiety na temat przerywania ciąży oznaczałoby dla nas druzgocącą klęskę. Zdecydowaliśmy się więc działać inaczej: posługując się środkami masowego przekazu, rozpowszechnialiśmy wyniki przeprowadzonych przez nas rzekomo ankiet, twierdząc, że 50 lub 60 proc. Amerykanów chce legalizacji przerywania ciąży. Była to niezwykle skuteczna »taktyka samospełniających się proroctw«: gdyby dostatecznie długo wmawiać amerykańskiej opinii publicznej, że wszyscy są za legalizacją aborcji, większość nabrałaby przekonania o słuszności takiego poglądu. Niewielu ludzi bowiem lubi należeć do mniejszości. Jedną z naszych praktyk było także stosowanie odpowiednio sporządzonych, dwuznacznych ankiet. Dlatego chciałbym poradzić wszystkim, by byli bardzo nieufni, słysząc lub czytając wyniki ankiet”. Chyba warto się zastanowić, dlaczego w naszym kraju przed kolejnymi debatami na temat aborcji zaczynają się pojawiać w gazetach wyniki sondaży ukazujące, że większość Polaków pragnie jej legalizacji... Jednak jeszcze ciekawsze jest to, co dr Nathanson powiedział o statystykach nielegalnych aborcji: „Wiedzieliśmy również, że jeśli dostatecznie udramatyzujemy sytuację, wzbudzimy dość sympatii, aby »sprzedać« nasz program legalizacji sztucznych poronień. Dlatego sfałszowaliśmy dane na temat nielegalnych zabiegów przerywania ciąży wykonywanych każdego roku w USA. Mass mediom i opinii publicznej przekazywaliśmy informację, że rocznie przeprowadza się w Stanach około miliona aborcji, chociaż wiedzieliśmy, że naprawdę jest ich około 100 tysięcy. Podczas nielegalnych zabiegów umierało rocznie 200-250 kobiet, ale stale powtarzaliśmy, że śmiertelność jest znacznie wyższa i wynosi 10 tysięcy rocznie. Liczby te zaczęły kształtować świadomość społeczną w USA i były najlepszym środkiem do tego, aby przekonać społeczeństwo, że trzeba zmienić prawo antyaborcyjne”. „Karta katolicka”W swojej walce o sympatie społeczeństwa, które miały doprowadzić do legalizacji aborcji (notabene korzystnej wyłącznie dla grupki lekarzy pragnących zarobić na zabijaniu nienarodzonych), dr Bernard Nathanson i jego wspólnicy posunęli się jeszcze dalej. Mianowicie wiedząc, że w różnorodnym społeczeństwie amerykańskim istnieją podziały wyznaniowe, stworzyli oni iluzję, jakoby Kościół katolicki był zarzewiem wszystkich konfliktów wewnątrz społeczeństwa, a podejście do aborcji było wyłącznie kwestią religijnych przekonań hierarchii Kościoła, która zagraża wolności obywateli i nawet prawom człowieka. „Najważniejszą i najskuteczniejszą z taktyk, które stosowaliśmy podczas naszej działalności w latach 1968-1973, była tak zwana karta katolicka. (…) Posługiwaliśmy się zbiorowym pojęciem hierarchii kościelnej, wystarczająco niejasnym, by przekonać wszystkich liberalnych intelektualistów, przeciwników wojny i środki masowego przekazu, że to właśnie Kościół winien jest powstaniu oporu przeciw legalizacji aborcji (...). Z naszych słów można było wyciągnąć tylko jeden wniosek: Kościół katolicki jest zdecydowany narzucić krajowi swoje przekonania dotyczące aborcji. To, co stanie się w najbliższych latach z prawami człowieka w USA, zależy od tego, jak zostanie rozwiązany problem przerywania ciąży. Jeżeli Bill of Rights ma pozostać w Konstytucji Stanów Zjednoczonych, nie wolno nam dopuścić do tego, by kardynał Cook rządził w naszej sypialni. Nie wolno dopuścić, aby dogmatyczny Kościół katolicki przejął kompetencje prawodawców i próbował każdą kobietę zmusić do urodzenia dziecka. Postępowanie hierarchii jest nieugięte, opór przeciwko ustawie zezwalającej na aborcję pochodzi właśnie od niej, a nie od większości katolików. Bezczelnie kłamiąc, twierdziliśmy, że również kardynał Cushing jest zwolennikiem liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, i powołując się na jego autorytet, przekonaliśmy wielu niezdecydowanych katolików, że nasze stanowisko jest słuszne i światłe. Jakie było znaczenie organizowanej przez nas nagonki? Przede wszystkim przekonała ona media, że każdy, kto był przeciw dopuszczalności aborcji, musiał być katolikiem lub ulegać silnemu wpływowi hierarchii kościelnej. Rozpowszechniliśmy przekonanie, że katolicy, którzy są zwolennikami legalizacji aborcji, to intelektualiści, światli, postępowi ludzie. Chodziło nam o to, aby za pośrednictwem mediów przekonać społeczeństwo, że nie ma grup niekatolickich, które byłyby przeciw przerywaniu ciąży. W rzeczywistości w owym czasie (podobnie jak i teraz) przeciwko dopuszczalności aborcji wypowiadało się wiele Kościołów: wschodnie Kościoły prawosławne, Churches of Christ, American Baptist Association, luteranie, metodyści, mormoni, ortodoksyjni żydzi, muzułmanie, zielonoświątkowcy. Inne wspólnoty religijne przyjęły mniej zdecydowaną postawę, ale i tak nie zgodziły się na pełną dopuszczalność aborcji. Można tu wymienić Kościół amerykańsko-luterański, Kościół prezbiteriański i Kościoły amerykańsko-baptystyczne w USA. Grup niekatolickich, które w sposób zdecydowany wypowiadały się przeciwko przerywaniu ciąży, było bardzo wiele. Nigdy jednak nie dopuściliśmy do tego, by opublikowano ich listę, i zapobiegaliśmy pojawieniu się przypuszczenia, że może istnieć inna opozycja niż katolicka”. Ukrywanie prawdy o życiu nienarodzonych dzieci„Oprócz »karty katolickiej« NARAL stosował jeszcze dwie kluczowe metody w propagandzie na rzecz aborcji: ukrywanie wszystkich dowodów naukowych na to, że życie zaczyna się od poczęcia, i zawładnięcie środkami masowego przekazu. Pierwsza z tych metod polegała na konsekwentnym zaprzeczaniu dowiedzionemu naukowo faktowi, że życie ludzkie zaczyna się w chwili poczęcia. Utrzymywaliśmy, że stwierdzenie, kiedy zaczyna się życie człowieka, jest problemem teologicznym, prawnym, etycznym, filozoficznym – ale na pewno nie naukowym. Takie działanie jest nadal jedną z ulubionych taktyk grup proaborcyjnych, twierdzących, że naukowcy nie są w stanie określić momentu, w którym rozpoczyna się istnienie człowieka. Taki pogląd jest śmieszny i absurdalny (…). Jako naukowiec, wiem – nie sądzę, lecz wiem – że życie człowieka zaczyna się od poczęcia”. Doktor Nathanson w swoim przemówieniu nie rozwinął szerzej problematyki mediów. Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że ogromna część mediów, nagłaśniając nieprawdy wymyślone przez aborcjonistów amerykańskich, nie zwalczając ich kłamstw i nie demaskując ich manipulacji, świadomie lub nieświadomie współtworzy cywilizację śmierci. Najsmutniejsze jest jednak to, że nawet po ujawnieniu przez dra Nathansona tej całej strategii zbudowanej na nagłaśnianych kłamstwach i półprawdach pozostaje ona najskuteczniejszym narzędziem prowadzącym w efekcie do zagłady milionów niewinnych istot ludzkich. Zabierzmy głos w obronie życiaOdbudowanie tego, co zostało zniszczone, nie jest takie łatwe. W ciągu pięciu lat kłamstwa zdołały zachwiać przekonaniami większości Amerykanów na tyle, że cała późniejsza działalność Bernarda Nathansona w obronie życia nie była w stanie doprowadzić do wprowadzenia z powrotem ustawy antyaborcyjnej. Nie popełniajmy tego błędu i trzymajmy się prawdy, którą objawia nam Bóg, której strzeże Kościół i do której dochodzą rzetelni naukowcy: życie ludzkie jest wartością od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. Pozwólmy, by zabrał głos doktor medycyny John Willke, obrońca życia, przewodniczący międzynarodowej organizacji International Right to Life Federation (Międzynarodowa Federacja „Prawo do Życia”). Doktor J. Willke od dziesięcioleci prezentuje na całym świecie swój plan, sformułowany w 4 punktach, przeciwdziałania zabijaniu poczętych dzieci. Plan ten jest bardzo prosty: 1) modlitwa, 2) uczenie się, 3) uczenie innych, 4) niesienie pomocy. Jako człowiek wierzący dr Willke słusznie uznał pierwszorzędną, fundamentalną rolę modlitwy w obronie życia człowieka. Ona powinna być na początku wszelkich przedsięwzięć służących życiu i je nieustannie wspierać. Do modlitwy zachęca nas Jezus Chrystus: „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie” (Łk 21, 36). Święty Paweł pisze: „Nieustannie się módlcie!” (1 Tes 5, 17), a św. Jakub zapewnia: „Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego!” (Jk 5, 16). O modlitwę apelował do nas największy obrońca życia – Jan Paweł II. Ojciec Święty 7 czerwca 1979 r. w Kalwarii Zebrzydowskiej mówił: „Trzeba nie ustawać w modlitwie! (...) Niech z tego miejsca do wszystkich, którzy mnie słuchają tutaj albo gdziekolwiek, przemówi proste i zasadnicze papieskie wezwanie do modlitwy. A jest to wezwanie najważniejsze. Najistotniejsze orędzie”. W roku 1980 w Polsce rozpoczęto Krucjatę Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci, która przyczyniła się do anulowania 7 stycznia 1993 r. przez Sejm RP zbrodniczej aborcyjnej ustawy. Sejm wprowadził ustawę chroniącą życie nienarodzonych (niestety z 3 wyjątkami). Polska była pierwszym krajem na świecie, który w demokratycznych warunkach dokonał takiego zwrotu. Nie pozwólmy, by zwolennicy aborcji, dbając o swoje małostkowe interesy, zarzucili nas kłamstwami, jak to zwykli czynić, fałszując sondaże i oczerniając Kościół. Musimy też się poczuć współodpowiedzialni za inne kraje, gdzie w świetle prawa morduje sie niewinnych. 13 października 2007 r. na II Światowym Modlitewnym Kongresie dla Życia w bazylice Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach rozpoczęto World Prayer for Life (patrz: www.world-prayer-for-life.org) – Światową Krucjatę Modlitwy w Intencji Obrony Życia Człowieka, której mottem są słowa Jana Pawła II „Pilnie potrzebna jest wielka modlitwa za życie przenikająca cały świat” (Evangelium vitae, 100). Włączajmy się w modlitwę w intencjach: – przebłagania miłosiernego Boga za odrzucony dar życia, – wzrostu szacunku dla życia każdego człowieka od poczęcia aż po naturalny kres, – zapewnienia w ustawodawstwie wszystkich krajów bezwarunkowego prawa do życia każdemu człowiekowi od poczęcia do naturalnej śmierci. Doktor Willke wielokrotnie podkreślał, że nasze zaangażowanie w dzieło obrony życia powinno być mądre, oparte na argumentach, które przynosi nam rozwój nauk: medycznych, historycznych, prawnych czy demograficznych. Rzetelne informacje można zdobyć, czytając regularnie prasę katolicką, opracowania i książki wydawane przez obrońców życia. Doktor Willke ostrzegał przed publikacjami, które – nawet podpisane przez osoby z tytułami profesora – mijają się z prawdą. Uczyć się – to także uczestniczyć w spotkaniach, wykładach prowadzonych przez uczciwych ludzi; to także oglądać dokumentalne filmy ukazujące rozwój człowieka, a także filmy na temat zniszczenia poczętego życia oraz przedstawiające tragedię matek po ich zgodzie na zabicie poczętego dziecka. To również zdobywać informacje na temat skutków aborcji dla zdrowia fizycznego i psychicznego kobiet. Ten świadomie podejmowany trud zdobywania prawdziwych informacji, ciągłej aktualizacji naszej wiedzy jest szczególnie ważny w sytuacji, w której media miast informacji jakże często szerzą dezinformację. Postulat „uczyć innych” – to postulat skierowany w sposób szczególny do ludzi mediów, do ludzi szeroko pojętego systemu edukacji, ale także do wspólnot religijnych czy też zwykłych obywateli. Uczymy innych, kiedy dzielimy się swoją wiedzą na temat początku życia człowieka, kiedy przekazujemy innym prawdziwe informacje o okrucieństwie ukrytym pod słowem „aborcja”. Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka dysponuje wieloma materiałami, które chętnie udostępnia: zdjęcia, filmy, opracowania. Gazety parafialne i szkolne mogą nawet bezpłatnie otrzymać prawa autorskie – copyright (tel./fax 0 12 421-08-43). Zapraszamy również na strony internetowe Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka: www.life.net.pl i Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia: www.prolife.com.pl. Doktor Willke z mocą podkreśla, że w dziele obrony życia nie może zabraknąć konkretnej, także materialnej, pomocy świadczonej samotnym matkom i rodzinom wielodzietnym. Każdy lekarz – nie tylko ginekolog lub położnik – powinien znać na swoim terenie instytucje, organizacje społeczne oraz telefony zaufania, które świadczą pomoc w kryzysowych sytuacjach. Żaden wierzący nie może pozostać obojętny wobec problemów innego człowieka, gdyż jak napisano: „Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą!” (1 J 3, 18). dr inż. Antoni Zięba, prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka
Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|