|
|||
|
Autor: ks. Mieczysław Piotrowski TChr, Wstępując do RCS, zdecydowaliśmy się iść razem z Chrystusem przez życie – każdego dnia, w sposób bardzo konkretny, podejmować trud wędrówki stromą, wąską drogą wiary i dojrzewania do miłości. Wiara w Jezusa Chrystusa jest darem i równocześnie największym skarbem człowieka. Ten dar można przyjąć tylko wtedy, gdy ma się całkowitą wolność wyboru, gdy się nie odczuwa żadnego przymusu. Stwarzając człowieka „na swój obraz i podobieństwo”, Pan Bóg wyposażył go w rozum, wolną wolę i zdolność do miłości – a więc w to wszystko, co jest konieczne, aby można było odczytać znaki obecności niewidzialnego Stwórcy, uwierzyć w Jego istnienie i odpowiedzieć miłością na Jego miłość. Niewidzialny Bóg zostawił czytelne znaki swojej obecności. W Piśmie św. czytamy: „Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę” (Mdr 13, 5). Tak więc każdy człowiek, jeżeli szczerze i wytrwale będzie szukał prawdy, z całą pewnością na jakimś etapie swojego życia dojdzie do wiary w istnienie Boga Stwórcy. Obserwując tajemnicę wszechświata z niezmiennymi prawami przyrody, które obowiązują zarówno w makro-, jak i w mikrokosmosie, każdy człowiek powinien postawić sobie pytanie: Czy wszechświat, z tym wszystkim, co w nim istnieje, powstał przypadkowo, czy też został powołany do istnienia przez Boga? Możliwe są tu dwie odpowiedzi: 1. Jest stwórczym dziełem Boga; 2. Powstał przypadkowo, gdyż Bóg nie istnieje. Zarówno ci, którzy wierzą w Boga, jak i ci, którzy odrzucają Jego istnienie, opierają swoje przekonanie na wierze. Tak więc ateiści są ludźmi wierzącymi w to, że Boga nie ma. „Wiarę” ateistów teksty Pisma św. oceniają jednoznacznie: „Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła, nie poznali Twórcy (...)” (Mdr 13, 1). W innym miejscu Pisma św. znajdujemy jeszcze ostrzejsze słowa skierowane do ludzi odrzucających istnienie Boga: „Mówi głupi w swoim sercu: »Nie ma Boga« (...)” (Ps 53, 2); „Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy” (Rz 1, 20). Kto? Ci wszyscy, „którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta” (Rz 1, 18). Tak więc Pismo św. mówi nam, że ostateczne powody odrzucenia wiary w Boga nie są natury rozumowej, lecz moralnej. To przez grzechy świadomie i dobrowolnie popełniane, przez egoizm i pychę człowiek „nakłada prawdzie pęta”. Święta Edyta Stein, światowej sławy filozof, która przeszła drogę poszukiwania prawdy od ateizmu aż do wiary w Chrystusa, do życia mistycznego i świętości, pisze, że: „Bóg każdego prowadzi jego własną drogą; jedni dochodzą do celu prędzej i łatwiej, inni później i trudniej. (…) Ktoś może być niewierzący bez winy osobistej (w sensie zupełnej nieznajomości Boga) i dlatego obrazy Pisma Świętego są dla niego nieczytelne. Wiemy, że już obciążenie grzechem pierworodnym powoduje pewne zaciemnienie ducha; jeżeli w dodatku zaciemnia je otoczenie, jakąż ono ponosi odpowiedzialność i winę! Sam niewierzący jest jednak zawsze współodpowiedzialny. Coraz rzadziej się to zdarza, aby do kogoś nie dotarły żadne świadectwa o Bogu”. Na drodze rozumowego poznania człowiek jest tylko w stanie uwierzyć w istnienie Boga – ale tylko w to i w nic więcej. Natomiast o tym, kim Bóg jest, możemy dowiedzieć się tylko z Objawienia. Bóg, stając się prawdziwym człowiekiem w Jezusie Chrystusie, objawił nam całą prawdę o sobie. Jest ona zawarta w Piśmie św. oraz w nauczaniu Kościoła katolickiego. Dlatego tak ważne jest poznawanie Objawienia przez czytanie Pisma św., Katechizmu Kościoła Katolickiego oraz dokumentów soborowych i papieskich. Jednak pełne poznanie Boga staje się możliwe nie na drodze intelektualnej wiedzy, ale tylko przez zjednoczenie się z Nim w miłości. Jedyną drogą, która do tego prowadzi, jest „wiara, która działa przez miłość” (Ga 5, 6). Wiara, która wyraża się w modlitwie serca, w nawiązywaniu osobistej relacji z Chrystusem. Święta Edyta Stein podkreśla, że „(…) kto chce dojść do zjednoczenia z Bogiem, musi »wierzyć w istnienie Boga, który nie podpada pod rozum, wolę, wyobraźnię, ani pod żaden zmysł; Boga w tym życiu nie można pojąć. Nawet najwyższe doznanie czy poznanie Go jest nieskończenie dalekie od tego, kim On jest rzeczywiście, i od posiadania Go całkowicie «. (…) Żywa wiara polega na mocnym przekonaniu, że Bóg istnieje, na uznaniu za prawdę tego, co objawił, i na miłosnej gotowości poddania się Jego woli. Wlana przez Boga jako nadprzyrodzone Jego poznanie, stanowi w nas »początek życia wiecznego«, jednakże tylko początek. Przez łaskę uświęcającą życie wieczne jest w nas wsiane na kształt ziarna, pod naszą troskliwą opieką ma się rozróść w wielkie drzewo o najwspanialszych owocach. Oto droga, która już na ziemi winna nas doprowadzić do zjednoczenia z Bogiem, choć najwyższe wypełnienie nastąpi dopiero w życiu przyszłym”. Decyzja pójścia drogą wiary razem z Chrystusem jest najważniejsza w całym życiu, ponieważ od niej uzależnione jest dojrzewanie do miłości i wieczne zbawienie. Aby można było codziennie iść drogą wiary, konieczny jest wysiłek moralny, samodyscyplina, asceza w przezwyciężaniu egoistycznych dążeń szukania maksimum przyjemności – a więc wypełnianie tego wszystkiego, do czego się zobowiązujemy, odmawiając Modlitwę zawierzenia RCS. Czy już masz napisany program dnia? Jeżeli nie, to uczyń to teraz. Tak uporządkuj sobie plan zajęć, że będzie w nim konkretny czas przeznaczony na modlitwę (różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego, lektura Pisma św. i – jeżeli będzie to możliwe – Msza św. i adoracja Najświętszego Sakramentu), pracę i odpoczynek. Najlepszą formą odpoczynku jest jakiś rodzaj sportu oraz sen. Pamiętaj o starej zakonnej praktyce, aby wcześnie kłaść się spać i wcześnie wstawać. Pan Jezus wszystkich zaprasza do podjęcia tej najważniejszej i najwspanialszej przygody życiowej, jaką jest codzienny trud kroczenia drogą wiary i zdobywanie czystości serca w Ruchu Czystych Serc. Po szczerej spowiedzi i przyjęciu Jezusa w Komunii św. oddaj Mu całego (całą) siebie, odmawiając następującą modlitwę: „Panie Jezu, dziękuję Ci, że ukochałeś mnie miłością bez granic, która chroni od zła, podnosi z największych upadków i leczy najboleśniejsze rany. Oddaję Ci swoją pamięć, rozum, wolę, duszę i ciało wraz ze swoją płciowością. Przyrzekam nie podejmować współżycia seksualnego do czasu zawarcia sakramentu małżeństwa. Postanawiam nie czytać, nie kupować i nie oglądać czasopism, programów ani filmów o treściach pornograficznych. (Dziewczęta mogą dodać: »Postanawiam ubierać się skromnie i w żaden sposób nie prowokować u innych pożądliwych myśli czy pragnień«). Przyrzekam codziennie spotykać się z Tobą na modlitwie i w lekturze Pisma św., w częstym przyjmowaniu Komunii św. i adoracji Najświętszego Sakramentu. Postanawiam regularnie przystępować do sakramentu pojednania, nie ulegać zniechęceniu i natychmiast podnosić się z każdego grzechu. Panie Jezu, ucz mnie systematycznej pracy nad sobą, umiejętności kontrolowania moich pobudzeń seksualnych i emocji. Proszę Cię o odwagę w codziennym pójściu pod prąd, abym nigdy nie brał(a) narkotyków i unikał(a) wszystkiego, co uzależnia, a przede wszystkim alkoholu i nikotyny. Ucz mnie tak postępować, aby w moim życiu najważniejsza była miłość. Maryjo, Matko moja, prowadź mnie drogami wiary do samego źródła miłości – do Jezusa. Za sługą Bożym Janem Pawłem II pragnę całkowicie zawierzyć się Tobie: »Totus Tuus, Maryjo«! W Twoim Niepokalanym Sercu składam całego (całą) siebie, wszystko, czym jestem, każdy swój krok, każdą chwilę swego życia. Błogosławiona Karolino, wypraszaj mi dar czystego serca. Amen!”. Codziennie rano módl się tą modlitwą zawierzenia siebie Jezusowi, abyś w ciągu dnia pamiętał(a) o swoich zobowiązaniach i wcielał(a) je w życie. Nigdy się nie zniechęcaj, nie rezygnuj i nie upadaj na duchu. Szczególnie wtedy, gdy ciężko zgrzeszysz, pamiętaj, że zobowiązałeś(-łaś) się do tego, że po każdym grzechu ciężkim natychmiast pójdziesz do spowiedzi. Aby Jezus mógł Cię uwolnić od różnych nałogów i zniewoleń, potrzebuje czasu na leczenie. Musisz więc Mu całkowicie zaufać, zachować cierpliwość, nie ulegać zniechęceniu, nawet gdybyś na początku musiał(a) codziennie iść do spowiedzi. Pamiętaj, że jest to batalia o Twoje szczęście, o czyste serce i miłość, o życie wieczne: „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą (...)” (1 Kor 6, 9). Jeżeli zawierzyłeś(-łaś) całe swoje życie Jezusowi i przystąpiłeś(-łaś) do RCS, to prosimy Cię o poinformowanie redakcji o tym wielkim wydarzeniu. Prześlij nam również swoje świadectwo, adres, datę urodzenia oraz przystenia do RCS, abyśmy mogli wpisać Cię do Księgi czystych serc i wysłać Ci specjalne błogosławieństwo. Pan Jezus apeluje do Was, abyście przesyłali do naszej redakcji swoje świadectwa, gdyż w ten sposób będziecie pomagali innym powracać na drogę wiary i zdobywać dar czystego serca. RCS rośnie w siłę, jest nas coraz więcej. Pamiętajmy o sobie w codziennej modlitwie. Jest to najpotężniejsza broń przeciwko działaniom złego ducha. My w redakcji każdego dnia odmawiamy w Waszych intencjach cząstkę różańca i koronkę do Miłosierdzia Bożego. Pozwalajmy Jezusowi, aby Jego zwycięstwo nad szatanem, grzechem i śmiercią stawało się każdego dnia naszym udziałem. ks. Mieczysław Piotrowski TChr z zespołem redakcyjnym Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|