|
|||
|
Świadectwo, Ojciec Święty Jan Paweł II pisał do młodzieży całego świata: „Młodzi, nie lękajcie się świętości! Wzbijajcie się na wysokie szczyty, bądźcie pośród tych, którzy pragną osiągnąć cele godne synów Bożych. Uwielbiajcie Boga Waszym życiem!”. To wezwanie domaga się także Twojej odpowiedzi… Do naszej redakcji przychodzą listy od tych, którzy swoją młodość i całe swe życie z odwagą i ufnością zawierzają Jezusowi, przystępując do Ruchu Czystych Serc. Oto fragmenty kilku z nich: „Ofiarowaliśmy wspólnie nasze serca Panu Jezusowi. Wierzymy mocno w to, że zawsze będzie z nami i że Go nie zawiedziemy. Każdego dnia chcemy się stawać coraz lepszymi ludźmi. Będziemy o to stale walczyć. Jesteśmy Jezusowi szczególnie wdzięczni za to, że pozwolił się nam spotkać. Chcemy Mu zawsze dziękować za wszystkie dotychczasowe dary” Karolina i Tomasz; „Nie chcę, żeby słowo »kocham« było tylko pustym, nic nie znaczącym słowem. Prawdziwa miłość nie polega na słowach, lecz na czynach. Chcę kochać czystą miłością, bo tylko taka miłość jest prawdziwa, dobra i trwała. Chcę od siebie wymagać, choćby inni nie wymagali. Chcę każdego dnia pracować nad sobą, umacniać swój charakter. Warto żyć inaczej, wyróżniać się z tłumu, by być szczęśliwym i wolnym – a to może nam zapewnić tylko Bóg” Malwina; „Bałam się, że nie sprostam wymaganiom RCS, że po pierwszym upadku się poddam. Przez cały czas lęk ogarniał moje serce. Myślę, że bałam się miłości Chrystusa. Bałam się, że mnie odrzuci. Teraz jednak wiem, że On zbyt mocno mnie kocha, aby mnie zostawić. Oddałam Mu w końcu swoje życie i wierzę, że On je przemieni, że uleczy najboleśniejsze rany mego serca, że mnie wyrwie z mojego egoizmu i nauczy mnie kochać. Wierzę, że się nie zawiodę!” Kasia; „Moja walka o czystość trwała pięć miesięcy, a dzisiaj mijają cztery miesiące trwania w czystości. Wychodzi na to, że do wstąpienia do Ruchu przygotowywałem się dziewięć miesięcy, a więc przeżyłem taką jak gdyby wielką nowennę. Uważam, że największy wpływ na to, co się wydarzyło w moim życiu, miała Matka Boża Szkaplerzna. To Ona, Strażniczka Czystości, wyprosiła mi łaskę uzdrowienia. Jestem dziś szczęśliwym człowiekiem, bo Jezus we mnie zwyciężył” Michał; „Wstąpiłam do RCS, by stać się radością Chrystusa. To, czy podołam wymaganiom zawartym w Modlitwie zawierzenia, zostawiam Jezusowi, bo moje siły są niczym w porównaniu z Jego potęgą. Chcę się Jemu oddać w głębi ufności, by Jego pragnienie stało się moim” Kamila; „Mam 30 lat, jestem kawalerem i chcę nim pozostać jako bezżenny dla Królestwa Niebieskiego. Chcę zachowywać czystość myśli i czynów, modlę się o to i poszczę w tej intencji” Bogusław; „Już raz zszedłem z drogi wiary i marnuję swoje młode lata w więzieniu. Chciałem być dorosłym, a tak naprawdę byłem głupcem. Zanim to zrozumiałem, musiało minąć kilka lat. Wiem, że dołączając do grona członków RCS, stanę się milszy Jezusowi. Jemu zawdzięczam to, że jestem wolny, choć przede mną jeszcze wiele lat pobytu w więzieniu” Rafał; „O Ruchu Czystych Serc dowiedziałam się kilka dni po bierzmowaniu. Na początku jednak się wahałam, bo nie wiedziałam, czy dam radę wytrwać we wszystkich postanowieniach. W podjęciu decyzji pomógł mi mój chłopak. W dzisiejszych czasach niemodne jest zachowanie czystości duszy i ciała, ale my chcemy zachować ją do dnia ślubu. Choć mam dopiero 15 lat, wiem, czego chcę od życia. Nikt nie jest idealny, ja też nie, dlatego proszę o modlitwę w mojej intencji” Kasia; „Niejednokrotnie już podejmowałem próby zerwania z nałogiem masturbacji. Po ostatnim upadku stwierdziłem, że muszę podjąć jakieś radykalne kroki. Po szczerej spowiedzi i przyjęciu Komunii św. w Modlitwie zawierzenia oddałem Panu Jezusowi siebie i swoją seksualność. Wiem, że nie będzie łatwo wytrwać w czystości, ale wspierając się wzajemnie modlitwą, z Jezusem damy radę” Łukasz.
Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|