|
|||
|
Autor: ks. Mieczysław Piotrowski TChr, Kochani Czytelnicy! Pan Jezus zaprasza nas, abyśmy na nowo z radością i z pokorą betlejemskich pasterzy przyjęli prawdę o tajemnicy Jego wcielenia i narodzenia. Ojciec Święty Jan Paweł II pisze, że: „Samoobjawienie się Boga łączy się z Jego »uczłowieczeniem« (…). On naprawdę stał się człowiekiem w swoim Synu i narodził się z Dziewicy i właśnie w tym narodzeniu, a w szczególności poprzez mękę, krzyż i zmartwychwstanie, samoobjawienie się Boga w dziejach człowieka osiągnęło swój zenit: objawienie się niewyrażalnego Boga w widzialnym człowieczeństwie Chrystusa (…). Wydaje się, że poszedł najdalej, jak tylko mógł, dalej już iść nie mógł. Poszedł w pewnym sensie za daleko...! Czyż Chrystus nie stał się »zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan« (l Kor l, 23)? Właśnie przez to, że Boga nazywał swoim Ojcem, że tego Boga tak bardzo objawiał sobą, iż zaczęto odnosić wrażenie, że za bardzo...! W pewnym sensie człowiek już nie mógł tej bliskości wytrzymać i zaczęto protestować. Ten wielki protest nazywa się naprzód Synagogą, a potem Islamem. I jedni, i drudzy nie mogą przyjąć Boga, który jest tak bardzo ludzki. Protestują: »To nie przystoi Bogu«. »Powinien pozostać absolutnie transcendentny, powinien pozostać czystym Majestatem – owszem, Majestatem pełnym miłosierdzia, ale nie aż tak, żeby sam płacił za winy swojego stworzenia, za jego grzech«. W pewnym sensie słusznie więc można mówić, że Bóg za bardzo się odsłonił człowiekowi w tym, co jest najbardziej Boskie, co jest Jego wewnętrznym życiem; odsłonił się w swej Tajemnicy. I nie zważał na to, że to odsłonięcie się przesłoni Go poniekąd w oczach człowieka, bo człowiek nie jest zdolny znieść nadmiaru Tajemnicy. Nie chce, ażeby ona tak bardzo go ogarniała i przytłaczała” (Przekroczyć próg nadziei, s. 49). Pozwólmy ogarnąć się tej radosnej Tajemnicy Bożego Narodzenia. Z głęboką wiarą na modlitwie i przez sakrament pokuty przygotujmy sanktuarium naszego serca na przyjęcie Dzieciątka Jezus. On przychodzi „do swojej własności” i daje nam moc, abyśmy się stali dziećmi Bożymi (por. J 1, 11-12). Niech świadomość, że jesteśmy Jego dziećmi, Jego własnością, pomoże nam z nową otuchą i siłą stawać naprzeciw wszelkim trudom życia, niech doda zapału do zadań ewangelizacji i ciepłem ogarnie wszystkie relacje rodzinne i międzyludzkie. Życzymy wszystkim – Czytelnikom, Kolporterom i Dobrodziejom, aby w Waszych domach zagościły właśnie te dary, które przynosi na świat Boży Syn, pragnący się narodzić w każdym ludzkim sercu. W zamian z wdzięcznością ofiarowujemy Nowonarodzonemu wszystkie trudy i poświęcenia tych, którzy składają się na dzieło Miłujcie się! i jego rozpowszechnianie w coraz większej ilości krajów. To nasze wspólne zadanie, podyktowane przez Ducha Świętego dla budowania nowego świata. Składając te życzenia, zachęcamy do opisywania swoich przeżyć nawrócenia, zaangażowań ewangelizacyjnych oraz doznanych łask, bo każde świadectwo mówi o działaniu Boga w życiu człowieka. ks. Mieczysław Piotrowski z zespołem redakcyjnym
Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|