|
|||
|
Świadectwo, Dokładnie półtora roku temu powierzyłam swoje życie Bożemu Miłosierdziu. Zacznę jednak od początku. Przez ostatnie pięć lat miałam ciągły problem ze znalezieniem pracy. Studiowałam zaocznie i szukałam zajęcia. Nikt mnie jednak nie potrzebował… Inni zaczynali pracować, a ja ciągle szukałam. Przeżywałam koszmar i gdyby nie oparcie w rodzinie, to być może dziś by mnie nie było wśród żywych... Miałam wtedy tylko jedno zajęcie – wolontariat. Wprawdzie taka charytatywna działalność dawała mi satysfakcję, ale przecież nie mogłam być ciągle na utrzymaniu rodziców. Modliłam się więc do Boga o pracę, wciąż jednak mając wrażenie, że On mnie nie słyszy. Któregoś dnia zaczęłam się modlić, aby Bóg postawił na mojej drodze dobrych ludzi, którzy pomogliby mi znaleźć odpowiednie zajęcie. Prosiłam o to za pośrednictwem koronki do Bożego Miłosierdzia. Nie musiałam długo czekać na efekty swej modlitwy. Zaufałam, uwierzyłam i – dziś pracuję! Dziękuję Bogu za dobrych ludzi, których spotkałam na swojej drodze. Teraz wszystkie troski i kłopoty powierzam Bogu; staram się jak najczęściej odmawiać koronkę, ponieważ wiem, że ma ona ogromną moc. Wy wszyscy, Drodzy Bracia i Siostry, którzy szukacie pracy i nie widzicie końca cierpienia z tego powodu – zaufajcie Bożemu Miłosierdziu! Trzeba tylko uwierzyć i zaufać Bogu, a On sam wyprostuje nasze ścieżki. Joanna
Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|