|
|||
|
Świadectwo, Jestem żoną alkoholika, matką czwórki dzieci. Przez wiele lat borykałam się z problemem alkoholizmu mojego męża, użalając się nad sobą, cierpiąc, płacząc i uciekając od innych osób w samotność; nigdy jednak nie zaniechałam modlitwy. Różna ona była – prosiłam m.in. o trzeźwość swego męża, ale nie umiałam w pełni zaufać Bogu. Przed dziesięcioma laty trafiłam ze swoimi problemami do grupy samopomocowej Al-Anon – dla osób żyjących z ludźmi uzależnionymi od alkoholu. Podjęłam tam pracę nad sobą, swymi reakcjami oraz nad swoim życiem duchowym. Dopiero po wielu latach zrozumiałam, że ja sama jestem bezsilna wobec innej osoby, wobec alkoholizmu swego męża, że mogę wpływać tylko na samą siebie i na dzieci – przez swój dobry przykład. Od tamtej pory zaczęłam się modlić o Boże Miłosierdzie dla swojego męża, a dla siebie o to, abym umiała wypełniać Bożą wolę w stosunku do mnie. Przyszedł czerwiec 2005 r. Wówczas to żenił się nasz najstarszy syn. Od dnia wesela mój mąż pił ciągiem przez miesiąc, potem wylądował w szpitalu psychiatrycznym, po delirium tremens [tzw. biała gorączka, czyli zaburzenia psychiczne nałogowych alkoholików, połączone zazwyczaj z podnieceniem ruchowym, halucynacjami, niepokojem, niekiedy z atakami szału – przyp. red.]. Ja bardzo się modliłam za niego. Po wyjściu ze szpitala mąż sam zdecydował się na leczenie zamknięte w ośrodku odwykowym. Od tamtej pory jest trzeźwy i chodzi na spotkania grupy AA. Dzięki temu nasze relacje zmieniają się na coraz lepsze. Myślę, że zawdzięczamy to Bożemu Miłosierdziu, dlatego też w tym miejscu pragnę gorąco podziękować Jezusowi za wszystko, co uczynił dla mnie i mojej rodziny. Jezu, ufam Tobie! Zaznaczam również, że nie przestaję się modlić i że staram się codziennie – w miarę możliwości – odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego, modląc się również w intencji cierpiących alkoholików w mojej rodzinie i na całym świecie. Al-Anonka Lidia
Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|