Znalazłam w Internecie wiadomości o Ruchu Czystych Serc i przystąpiłam do niego. Dostrzegając braki w swojej wierze, czułam potrzebę stania się lepszą. Zrozumiałam także znaczenie Eucharystii. Zrozumiałam, że w Komunii świętej przychodzi do mnie prawdziwy Jezus Chrystus. Po przyjęciu Ciała Chrystusa podczas Mszy Świętej ogarnia mnie wielka radość. Dzięki Eucharystii mam siłę na nowo walczyć ze swoimi słabościami.
W trudnych chwilach mobilizuje mnie fragment Pisma Świętego:
„Nie wydawaj duszy swej smutkowi ani nie dręcz siebie myślami. Radość serca jest życiem człowieka, a wesołość męża przedłuża dni jego. Wytłumacz sobie samemu, pociesz swoje serce i oddal długotrwały smutek od siebie; bo smutek zgubił wielu i nie ma z niego żadnego pożytku. Zazdrość i gniew skracają dni, a zmartwienie sprowadza przedwczesną starość. Gdy serce pogodne – dobry apetyt, zatroszczy się ono o pokarmy” (Syr 30, 21-25).
Każde cierpienie ma sens. Gdyby nie moje problemy w relacji z tatą, kto wie, czy zachowałabym dar czystości i czy szukałabym odpowiedzi na pytania, które przyczyniły się do pogłębienia mojej wiary. Uświadomiłam też sobie, jak bardzo szatan potrafi oszukać człowieka. Poprawiły się też moje relacje z bratem. Swobodnie rozmawiamy o sprawach wiary i pomagamy sobie nawzajem w wytrwaniu w codziennej modlitwie.
Chciałabym zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz. Na siłę wiedzy. Człowiek, który unika pogłębiania wiedzy w zakresie wiary, otwiera furtkę na jej chwiejność. Odpowiednia literatura, przede wszystkim Pismo Święte, ale także różne książki i czasopisma katolickie są fundamentem wiary i ciągłym jej umacnianiem.
Pamiętajcie, że Bóg czuwa nad nami, módlcie się do Ducha Świętego o pogłębianie wiedzy i o mądrość, pozwólcie Jezusowi działać w Waszych sercach i zawierzcie swoje problemy Jego Matce – Maryi.
Nie palcie za sobą mostów, tak jak ja to chciałam zrobić, bo to powoduje odrzucenie krzyża. A tylko przez krzyż prowadzi droga miłości.
Kasia
Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.