|
|||
|
Autor: Pamela Stenzel, Prelekcje Pameli Stenzel o czystości przedmałżeńskiej porywają młodych ludzi na całym świecie. Już na 11 języków przetłumaczono Sex Has a Price Tag, pogadankę wygłoszoną podczas spotkania z amerykańską młodzieżą. Poniżej publikujemy fragmenty tego wystąpienia. Podróżuję po Stanach Zjednoczonych i każdego roku rozmawiam z 250 tys. nastolatków. Zanim rozpoczęłam organizować spotkania dla młodzieży, przez 9 lat pracowałam w poradni rodzinnej zajmującej się kobietami w ciąży w Chicago i Minneapolis. W ciągu tych lat każdego dnia przychodziły do mnie dziewczyny, mówiąc: „Proszę pani, ja nie wiedziałam, nikt mi nie powiedział”... „Jeżeli miałabym wybór, wybrałabym inaczej”... „Gdyby tylko ktoś mi powiedział, że taki będzie rezultat mojej decyzji”... Patrząc na te dziewczyny, które zgłaszały się do poradni, zadawałam sobie pytanie: co takiego można było im powiedzieć, ażeby dokonały lepszego wyboru? Boży planTo Bóg stworzył seks i chce, aby nasze współżycie było wspaniałe. Jednocześnie Bóg ustanowił jego granice. Kiedy seks ma granice, jest wspaniały, a gdy ich nie ma – powoduje wiele zniszczeń. Co jest tą granicą? Małżeństwo. Bóg stworzył seks dla stałej relacji między kobietą a mężczyzną. Jeżeli uprawia się seks w jakiejkolwiek formie, poza sakramentalnym związkiem małżeńskim, trzeba będzie za to zapłacić. Nikt nigdy nie złamał przykazania Bożego, czy też nie pogroził Bogu pięścią, bez zapłacenia ceny – czy to kosztem zdrowia emocjonalnego, czy też fizycznego. Gdyby każdy przestrzegał przykazań Bożych, nie mielibyśmy tylu problemów. Pomyślcie o sytuacji, w której moglibyście ufać wszystkiemu, co usłyszeliście, bo nikt by nie kłamał. Pomyślcie o świecie, w którym kobiety nie byłyby gwałcone, małżeństwa by się nie rozpadały, w którym nie byłoby porzuconych ani wykorzystywanych dzieci. Powiecie: „Ten świat nie istnieje, to nie jest świat realny”. A jednak ten świat istnieje i nazywa się Królestwem Bożym. Kocham Boże przykazania, także dlatego, że one są zrozumiałe i nieskomplikowane. Nawet najmniej pojętne osoby mogą je zrozumieć. Może kiedyś będziecie mogli powiedzieć Bogu o wielu rzeczach, ale nigdy nie będziecie mogli powiedzieć: „Boże, nie wiedziałam(-em)... Gdyby Twoje przykazania były bardziej klarowne, to zrozumiał(a)bym, a tak...”. Ciążę da się przeżyćCzego najbardziej obawiają się nastolatki, które decydują się na podjęcie współżycia? Ciąży. A teraz mam dla was wiadomość. Ciąża jest możliwa do przeżycia, nie jest chorobą. Ja byłam w ciąży 3 razy; co prawda przybyło mi po niej kilka kilogramów, ale żyję. Przez 9 lat spotykałam się z sytuacjami, w których musiałam powiedzieć dziewczynom, iż wynik ich testu ciążowego jest pozytywny. Wtedy chciały one szybkiego i bezbolesnego wyjścia z sytuacji. Mówiłam im, jakie mają opcje: złą, gorszą, najgorszą. Dobrą już zmarnowałyście – to było przed pójściem z chłopakiem do łóżka. Wszystkie decyzje, które się podejmuje, niosą ze sobą konsekwencje, a aborcja zabija bezbronne dziecko oraz pozostawia po sobie ból. W mojej karierze zawodowej, setki matek 5, 10, 15 lat po dokonaniu aborcji przychodziły po pomoc, bo wszystkie nosiły wielki ból w sercu. Pomagałam dziewczynom, które wpadały w bulimię, depresję, anoreksję z powodu czynu, którego nie mogły odwrócić. Nie wierzcie, że aborcja to bezpieczne, legalne, proste załatwienie problemu. Jeżeli ktoś, kogo znacie lub na kim wam zależy, zajdzie w niechcianą ciążę, proszę was, udajcie się po pomoc. Ośrodki pomocy można znaleźć przy kościołach, poprzez telefony zaufania. Ciążę da się przeżyć. Wiele osób jest w stanie poprowadzić was przez te 9 miesięcy. Jednym z najlepszym rozwiązań jest oddanie dziecka do adopcji. Od matki wymaga to wielkiej miłości, odpowiedzialności, by dziecku, które nosiła pod swoim sercem, dać nowy dom. 43 lata temu w stanie Michigan młoda, piętnastoletnia dziewczyna zaszła w ciążę. Stanęło przed nią wiele wyborów, więcej niż przed innymi dziewczynami, bo została zgwałcona. W latach sześćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych ofiary gwałtu mogły legalnie dokonać aborcji. Ale ona zdecydowała się dać temu dziecku życie i znaleźć dla niego rodzinę zastępczą. Tym dzieckiem byłam ja. Mój biologiczny ojciec jest gwałcicielem. Nawet nie znam swojej narodowości. Ale mimo to jestem człowiekiem i znam swoją wartość. I nie jestem warta mniej niż ktokolwiek z was, tylko z tego powodu, iż zostałam tak, a nie inaczej poczęta. Nie zasłużyłam na karę śmierci tylko ze względu na przestępstwo mojego ojca. Wierzę, że każde dziecko jest chciane przez kogoś, i ufam, iż Bóg w swoim miłosierdziu miał dla mnie plan. Nie mogę tego wyjaśnić i wy też nie możecie. Nie sądźcie, że nie zadawałam sobie wielokrotnie tego pytania. Bóg jest wszechmogący i jest w stanie wziąć najgorszy ból, bez względu na to, czy było to coś, co sam wybrałeś, czy też coś, co ktoś tobie zrobił. Bóg może uczynić coś wspaniałego: otoczyć łaską, wziąć ból, cierpienie i porażki życiowe i uczynić z tego coś dobrego. Nie wiem, jak i dlaczego. Nigdy nie spotkałam swojej biologicznej mamy, ale ją kocham, bo ona pokochała mnie. Wystarczająco, by mnie urodzić i potem dać najpiękniejszy prezent, jaki kiedykolwiek otrzymałam – moją zastępczą rodzinę. Uwaga na chorobyWielokrotnie do mojej poradni zgłaszały się na testy ciążowe śmiertelnie przestraszone dziewczyny. Kiedy mówiłam im, że wynik testu jest negatywny, oddychały z ulgą. Zwykle od razu chciały wyjść, ale prosiłam, by poczekały, pytając czy zrobiły test na AIDS, syfilizm, kiłę, rzęsistkowice, rzeżączkę, zapalenie wątroby typu a, b, c, d, e, wirusowe zapalenie cewki moczowej, wszawicę łonową, świerzb... Wtedy pytały mnie: Ja? Czemu niby miałabym być zarażona którąś z tych chorób? Wy, jako nastolatki, macie czterokrotnie większe ryzyko zarażenia się chorobą przenoszoną drogą płciową niż zajścia w ciążę. Ale dziś dziewczyny nie martwią się chorobami, one nie chcą zajść w ciążę. W każdej szkole, w której spotykam się z nastolatkami, przynajmniej jedna dziewczyna przyznaje, iż mama jej poradziła stosowanie tabletek antykoncepcyjnych. Od czego one ją chronią? Od ciąży, ale tym samym mają one czterokrotnie większą szansę zarażenia się chorobą przenoszoną drogą płciową. To może prowadzić do bezpłodności albo nawet śmierci. AIDS nie jest jedyną śmiertelną chorobą. Ale cały czas są nastolatki, które myślą, że gdy nie zajdą w ciążę ani nie zarażą się HIVem, to nie mają się czym martwić. Dziś mamy ponad 30 chorób przenoszonych drogą płciową, z czego 30% to choroby nieuleczalne. A teraz wyobraźcie sobie sytuację, gdy chłopak chce się oświadczyć dziewczynie, pomimo wielu partnerek, z którymi współżył wcześniej. Tak więc, młody mężczyzno, uklękniesz, wyciągniesz do wybranki rękę z diamentowym pierścionkiem i powiesz jej: Wyjdź za mnie i dodasz: Wiesz, mam kiłę, ty też się nią zarazisz, a potem oboje się będziemy na nią leczyć do końca życia. Ta choroba może prowadzić do wielu powikłań, a nawet śmierci, ale wyjdź za mnie... Bezpieczny seks to seks z osobą, która wcześniej nie miała żadnego innego partnera seksualnego lub gdy od ostatniego stosunku minęły 3 lata i testy nie wskażą, obecności jakiejkolwiek choroby wenerycznej. Wstrzemięźliwość seksualna jest jedynym gwarantem bycia nie zarażonym. Prawdziwa miłośćPodróżując po całych Stanach, ale także po świecie, w każdej szkole zauważyłam, że są mężczyźni z charakterem, którym zależy na dziewczynach. Tacy, którzy powiedzą, że was kochają i jesteście dla nich tak ważne, że są w stanie żyć w czystości i nie narażać was na zaspokojenie ich chwilowych potrzeb seksualnych. Tacy, którzy powiedzą: Nigdy bym cię nie prosił, nie namawiał, nie zmuszał, żebyś ze mną się przespała, bo za bardzo mi na tobie zależy. Dziewczyny! Są tacy mężczyźni! Ale niestety są też tacy, którym nie zależy i którzy powiedzą: jeżeli ty tego ze mną nie zrobisz, zrobi to inna. Po spotkaniu ze mną, pewna blondynka, która właśnie skończyła 14 lat, zarażona wirusem HIV, podeszła do mnie, pytając: jak on mógł mi to zrobić? Mówił, że mnie kocha... Czy teraz to się nazywa miłością? Seks jest miłością? Miłość jest seksem? Czy on naprawdę ją kochał? Ona potrzebowała kogoś, kto ją zaakceptuje, powie, że jest piękna, że znaczy tak wiele. Aby to usłyszeć, naraziła swoje życie, przekroczyła granicę. Myślała, że jeżeli mu się odda, zostanie pokochaną. A zamiast tego została wykorzystana. Prawdziwa miłość to szacunek. Wiele nastolatków pyta mnie, jak rozpoznać miłość. Jest na to tylko jedna rada – postawić granice: tak daleko i ani kroku dalej. Niektórzy powiedzą, że to niemożliwe, ależ tak, to jest możliwe. Dziewczyny, jeżeli chcecie być szanowane, musicie tego wymagać. Przed wyjściem za mąż wydawało mi się, że gdy człowiek jest zamężny, to nie musi się już zmagać z pokusami, że małżeństwo to niekończąca się sielanka długiego i szczęśliwego życia, że nigdy nie znajdzie się kobieta bardziej atrakcyjna niż ja, nawet za 50 lat. Wielu z nas jednak doświadczyło zdrady i niewierności. Małżeństwo to poświęcenie, ustępliwość, ciężka praca nad sobą. Zwykle nastolatki zadają mi pytanie, jak i co zrobić, by nie ulec pokusie. Dokonać tego możemy jedynie wtedy, gdy jesteśmy złączeni z Chrystusem. To sakramenty dają nam siłę i moc do prawego i uczciwego życia. W jednej ze szkół, gdzie przemawiałam, podszedł do mnie chłopak, mówiąc, że go śmiertelnie przeraziłam. Po pierwsze, chcę, aby Pani wiedziała, że jestem maturzystą, od lat chodzę z piękną i mądrą dziewczyną, którą chcę poślubić. Jednym z powodów do bycia razem, było to, że powiedziała mu, że chce pozostać w czystości aż do ślubu. Chłopak ten przyznał się, że zanim rozpoczął rok szkolny, wczesną jesienią pewna dziewczyna, którą spotkał, rzuciła się na niego. Żałował, mówił, że oddałby wszystko, aby to się nie wydarzyło. Bał się, że powiem mu, że musi to wyznać swojej dziewczynie. Dobrze myślał... Mówię temu chłopakowi, żeby wyobraził sobie sytuację, w której po męczącej podróży, w czasie delegacji, będąc już 7 lat po ślubie, wchodzi do restauracji, gdzie siada i czyta książkę, czekając na posiłek. Nagle wchodzi jakaś kobieta i rzuca się na niego. I co? Następnego dnia dzwoni do żony z przeprosinami, tłumacząc się, że to ta kobieta się na niego rzuciła? Chłopcy! Prawość, uczciwość, szacunek, jaki okazujecie każdej dziewczynie, z którą chodzicie, ma wielkie znaczenie. Nie myślcie, że po ślubie zadziała jakaś magia. Dziś macie wybórNie pytam was, czy wcześniej współżyliście. Ważne jest to, co postanowicie w tym momencie, i w jaki sposób będziecie postępować w przyszłości. Bóg was kocha, chce dla was jak najlepiej, dał wam nakazy i granice, gdyż nie chciał, abyście cierpieli. On zesłał swojego Syna na odkupienie naszych grzechów. Bóg wie, że są ludzie, którzy i tak zrobią to, na co mają ochotę, po swojemu. Dziś macie wybór. Możecie przeprosić Boga za złe czyny, prosząc o wybaczenie i obiecując poprawę. Sakrament pokuty nie polega na powiedzeniu: źle się czuję, bo skrzywdziłem siebie bądź kogoś. Polega on na głębokim uznaniu winy, odwróceniu się o 180% i pójściu w innym kierunku. A nie: przepraszam dziś, a jutro zrobię to samo... Tak więc macie dwa rozwiązania. Możecie pogodzić się z Bogiem, zmieniając swoje życie, albo podnieść pięść, mówiąc Stwórcy, że nie potrzebujecie Jego przykazań i pójść dalej tą drogą, na końcu której jest śmierć. Teraz zwracam się tych osób, które postanowiły zachować czystość przedmałżeńską. Ta decyzja wam wyjdzie tylko na dobre. Nosicie w sobie coś specjalnego i drogocennego, co zaprowadzi was do małżeństwa bez strachu i bólu. Choć to nie będzie łatwe, bo inni będą się z was śmiać, mówiąc, że wszyscy to robią. Nie tak dawno rozmawiałam z piętnastolatką, która powiedziała mi, że jest „zrecyclingowaną dziewicą”, że po utracie dziewictwa błagała Boga o przebaczenie, jednocześnie składając obietnicę, że będzie żyć w czystości aż do ślubu. Była też świadoma tego, że kiedyś swojemu mężowi będzie musiała się do tego przyznać. Ale za to będzie mogła mu powiedzieć, że przez 3, 5, czy 7 lat czekała właściwie na niego, wypełniła swoje postanowienie i ćwiczyła wytrwałość. I można jej ufać. Pamiętajcie, że Bóg was kocha i chce dla was jak najlepiej. Dziś ja ani nikt inny nie może za was podjąć decyzji. Chcę tylko, abyście pomyśleli i uświadomili sobie, że zasługujecie na to, co najlepsze, na szacunek. Z całego serca życzę wam, byście między życiem a śmiercią wybierali życie. Życie dla siebie, swoich dzieci i przyszłych pokoleń. Szczęść Boże! tłum. Maria Szczepaniak oprac. Maria Zboralska Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|