Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Zaproszeni na ucztę Christianity - Articles - Temat numeru
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Zaproszeni na ucztę
   

Autor: Teresa Tyszkiewicz,
Miłujcie się! 1/2005 → Temat numeru



„Pragnę jednoczyć się z duszami ludzkimi, rozkoszą Moją jest łączyć się z duszami” – mówił Pan Jezus do św. Faustyny. Jak człowiek odpowiada na to wielkie pragnienie Boga, które realizuje się w każdej Komunii św.?

Idąc śladami świętej sekretarki Jezusa, można sobie zdać sprawę, czym – według zamysłu Bożego – ma być Eucharystia w życiu człowieka: „Wielka tajemnica się dokonuje w czasie Mszy. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej gotuje dar. Jego Boska miłość tylko na taki dar zdobyć się mogła. O Jezu, Jezu mój, jak wielkim bólem przeniknięta jest dusza moja, widząc tryskający zdrój żywota z taką słodyczą i mocą dla każdej duszy. A jednak widzę dusze zwiędniałe i usychające z własnej winy... O Jezu mój, spraw, niech moc miłosierdzia ogarnie te dusze” (Dz. 914).

 Każda Msza św., począwszy od Ostatniej Wieczerzy, jest uobecnieniem największego aktu miłości Boga do człowieka, jaką była i jest Męka, Śmierć oraz Zmartwychwstanie Syna Bożego. Liturgia Mszy św. wprowadza w tę niepojętą dla ludzkiego rozumu tajemnicę naszej wiary. Można ją przeżywać głębiej lub płycej, w zależności od naszej człowieczej, ograniczonej kondycji, ale wiele zależy od naszego odpowiedniego przygotowania.

Kościół w ostatnim roku, idąc za myślą Ojca Świętego wyrażoną w encyklice Ecclesia de Eucharistia, a potem w liście apostolskim Mane nobiscum Domine, zachęca do pogłębionego i pełnego uczestnictwa we Mszy św., najpierw przez uświadomienie sobie, że w Najświętszej Eucharystii „zawiera się całe duchowe dobro Kościoła, a mianowicie sam Chrystus, nasza Pascha, będąca źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego” (instrukcja Redemptionis Sacramentum, 2). Liturgia Mszy św. prowadzi wierzącego przez stół słowa Bożego, uobecnienie Ofiary Chrystusa do uczty ofiarnej, w której Chrystus przygotował nam skarby zbawienia i łaski, gości i karmi samym sobą, i pragnie, aby człowiek otworzył Mu swoje serce oraz przyjął Go w gościnę.

Przyjął Go rozradowany

Ewangelia według św. Łukasza opowiada o celniku i grzeszniku, kolaborancie i oszuście – Zacheuszu, który gdy tylko Mistrz z Nazaretu wyraził chęć przybycia do jego domu, „przyjął Go rozradowany” (Łk 19, 6), nawrócił się z całym swoim domem oraz naprawił wyrządzone krzywdy. Oby ta radość z goszczenia Jezusa towarzyszyła każdej przyjętej Komunii św.

Pełne uczestnictwo we Mszy św. przewiduje przystąpienie do Stołu Pańskiego. „Trudno by mi było przeżyć dzień, gdybym nie była u Komunii św.” – pisze siostra Faustyna. „On jest tarczą moją; bez Ciebie, Jezu, nie umiem żyć” (Dz. 814). Mówił jej Pan Jezus: „Wiedz, córko moja, że miły Mi jest żar serca twojego, a jak ty gorąco pragniesz połączyć się ze Mną w Komunii św., tak i Ja pragnę ci się oddać cały, a w nagrodę twej gorliwości odpocznij przy Sercu moim” (Dz. 826).

Aby Komunia św. przyniosła duchowe owoce, które Jezus zamierzył dać, a których człowiek potrzebuje do zjednoczenia z Nim, konieczne jest przygotowanie przez oczyszczenie. Oczywiście niedopuszczalny jest stan grzechu. Kościół przypomina: „Akt pokuty, umieszczony na początku Mszy św., ma na celu pomóc uczestnikom w przygotowaniu się do godnego sprawowania świętych tajemnic, jednak nie posiada »skuteczności sakramentu pokuty« i nie może zastępować sakramentu pojednania, w którym odpuszczane są grzechy ciężkie” (instrukcja Redemptionis Sacramentum, 80). Ten akt pokutny, przeżyty odpowiednio, powinien wyrażać żal za popełniane grzechy, odrzucenie niechęci, zazdrości, urazów, przebaczenie krzywd – jednym słowem pragnienie, aby Jezus wstąpił do serca czystego z upodobaniem.

Święta Faustyna wielekroć wspominała w swoich zapiskach, że to, czego Zbawiciel najbardziej się lęka i odczuwa z przykrością, to pycha ludzka: „Największa nędza nie powstrzymuje Mnie od połączenia się z duszą, ale gdzie pycha, tam Mnie nie ma” (Dz. 1563). Także wiele cierpienia zadają Mu dusze oziębłe i te, które przyjmują Komunię św. z przyzwyczajenia, bez czci należnej tak wielkiemu Gościowi: „Ani wiary, ani miłości nie znajduję w ich sercach; do takich dusz idę z wielką niechęcią, lepiej, aby Mnie nie przyjmowały” (Dz. 1288); „O, jak wielka jest obojętność dusz za tyle dobroci, za tyle dowodów miłości; Serce moje napawa się samą niewdzięcznością, zapomnieniem od dusz żyjących w świecie; na wszystko mają czas, tylko nie mają czasu na to, aby przyjść do Mnie po łaski” (Dz. 367).

 Zbliżam się w pokorze...

Natomiast rozkoszą Jezusa są pokorni, świadomi swej słabości i nędzy, którzy pomocy szukają u swego Zbawiciela i Jego Matki: „Oblubienico moja, zawsze mi się podobasz przez pokorę” (Dz. 1563); „Nie w gmachach i we wspaniałych urządzeniach, ale w sercu czystym i pokornym podobam sobie” (Dz. 532). Święta Faustyna tak więc szykuje swoje serce na przyjęcie Pana: „Przeżywam chwile z Matką Bożą i przygotowuję się do tej uroczystej chwili przyjścia Pana Jezusa. Matka Boża poucza mnie o tym życiu wewnętrznym duszy z Jezusem, szczególnie w Komunii św. Jak wielkiej tajemnicy dokonuje w nas Komunia św. – poznamy to dopiero w wieczności. O chwile najdrogocenniejsze w życiu!” (Dz. 840); „Staram się dla Jezusa być zawsze Betanią, aby mógł wypocząć po wielu trudach. W Komuniach św. jest moja łączność z Jezusem tak ścisła i niepojęta, że chociażbym chciała to opisać, nie umiem, bo nie mam wyrażeń” (Dz. 735). Pan Jezus wyrzucał jej delikatnie chwile niepokojów: „Najmilsza Mi jest dusza ta, która wierzy mocno w dobroć moją i zaufała Mi zupełnie; obdarzam ją swoim zaufaniem i daję jej wszystko, o co prosi” (Dz. 453). I zachęcał do korzystania z Jego niewyczerpanych darów: „Córko moja, bierz łaski, którymi ludzie gardzą; bierz, ile udźwignąć zdołasz” (Dz. 454).

Chwila najdrogocenniejsza

Po przyjęciu Komunii św. następuje uczta duchowa, wymiana dowodów miłości, niepojęcie hojna ze strony Boga, ze strony człowieka uboga, ale – im pokorniejsza i prostsza, tym cenniejsza w oczach Bożych. Nie zawsze jest możliwość całkowitego skupienia na ten czas, ale – jeśli tylko można – dobrze jest zostać chwilę po zakończeniu Mszy św. w kościele na intymnej rozmowie z Jezusem. To jest czas nazwany przez św. Faustynę „najdrogocenniejszym”. Pan Jezus mówi: „Najwięcej ci powiem, kiedy rozmawiasz ze Mną w głębi serca swego; tu nikt przeszkodzić nie może działaniu mojemu, tu odpoczywam jako w ogrodzie zamkniętym” (Dz. 581). Z jaką czułością Pan Jezus zwraca się do człowieka, który Go przyjął z całego swego serca: „Oprzyj głowę swoją o ramię moje i odpocznij, i zaczerpnij siły. Ja jestem zawsze z tobą” (Dz 498). Faustyna mówi: „Jednego mam tylko powiernika, przed którym się zwierzam ze wszystkiego, a nim jest Jezus-Eucharystia...” (Dz. 504). Panu Jezusowi miłe są wszystkie ludzkie słowa skierowane do Niego, choćby były nieporadne i dotyczyły prostych spraw. Rzuca na to światło krótki dialog między Nim a Faustyną: „W tej chwili zapytał mnie Jezus: »Dziecię moje, jak ci idą rekolekcje?« – odpowiedziałam: »Jezu, przecież Ty wiesz, jak mi idą«. »Tak, wiem, ale Ja chcę usłyszeć z ust i serca twego« (Dz. 295).

Sam na sam z Jezusem-Eucharystią powinny wypełniać przede wszystkim wdzięczność, dziękczynienie, uwielbienie. Faustyna stwierdza, że im większa zażyłość łączyła ją z Boskim Oblubieńcem, tym bardziej zdawała sobie sprawę z Jego niepojętej świętości, majestatu, chwały i trwała duchowo na kolanach. Równocześnie nie zapominała sama, i nas zachęca do powierzenia Wszechmocnemu Gościowi tych osób, które kochamy, które napełniają nas troską, które potrzebują Jego miłosierdzia. Siostra Faustyna miała ich całą moc. Pan Jezus pouczył ją: „Córko moja, nie wysilaj się na takie wielomówstwo. Tych, których szczególnie kochasz, i Ja ich szczególnie miłuję, i ze względu na ciebie obsypuję ich łaskami moimi. Miło Mi jest, kiedy Mi mówisz o nich, ale nie czyń z nadmiarem wysiłków” (Dz. 739).

Hojność Boga jest zawsze większa niż człowiek może pojąć: „Pragnę się udzielać duszom i napełniać je swoją miłością, ale mało jest dusz, które by chciały przyjąć wszystkie łaski, które im miłość moja przeznaczyła” (Dz. 1017). A ze strony człowieka oczekuje prostoty i pokornego obcowania z Nim: „Córko moja, mów Mi o wszystkim tak prosto i po ludzku, sprawisz Mi tym wielką radość; Ja cię rozumiem, bo jestem Bogiem-Człowiekiem. Ta prosta mowa serca twojego milsza Mi jest aniżeli hymny pochwalne układane na cześć moją” (Dz. 797). Potrzeba też wiary, że w Hostii człowiek przyjmuje żywego Boga: „Pod wszystkimi postaciami jestem ten sam, ale nie wszystkie dusze przyjmują Mnie z tak żywą wiarą jak ty, córko moja, i dlatego nie mogę tak działać w duszach ich jak w duszy twojej” (Dz. 1407).

Postawa właściwa po Komunii św. to dziękczynienie i uwielbienie wobec cudu Eucharystii, w którym Bóg ukrył swój majestat pod najskromniejszymi postaciami, aby móc wstąpić do serca ludzkiego.

Po Komunii św. jest czas na prośby, najpierw o własny postęp duchowy i uleczenie ze skłonności do grzechu i jego skutków; jest to także moment, by powierzać Jezusowi wszystko, co nam leży na sercu, co wymaga rozeznania i decyzji, co niepokoi nasze sumienie: „Powiedz duszom, aby nie stawiały tamy mojemu miłosierdziu we własnym sercu, które tak bardzo pragnie w nich działać. Pracuje moje miłosierdzie we wszystkich sercach, które mu otwierają swoje drzwi; jak grzesznik, tak i sprawiedliwy potrzebuje mojego miłosierdzia... Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką Mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask. Cieszę się, że żądają wiele, bo moim pragnieniem jest dawać wiele. Smucę się natomiast, jeżeli dusze żądają mało, zacieśniają swe serca” (Dz. 1577-8).

Zostań z nami...

Gdy nadchodzi chwila opuszczenia kościoła, Chrystus wychodzi razem z tym (tą), który(-a) Go przyjął(-ęła). On chce zostać z nim i rozświetlać ludzkie drogi: „Dusza rozmiłowana w Bogu – mówi św. Faustyna – i w Nim zatopiona idzie do obowiązku z tym samym usposobieniem jak do Komunii św. i najprostszą czynność wykonuje z wielką starannością, pod miłosnym spojrzeniem Boga; nie miesza się, gdy rzecz jaka okaże się po czasie mniej udana, ona jest spokojna, bo w chwili działania zrobiła, co było w jej mocy” (Dz. 890).

W życiu chrześcijan świeckich najczęstsze obcowanie z Jezusem eucharystycznym to Msza św. i Komunia św. niedzielna. Ten dzień zatem powinien być inny od dni powszednich. Nie jest dobrze, gdy ta obecność Boga kończy się w ludzkiej świadomości razem z zamknięciem drzwi kościoła. Jak dobrze natomiast, gdy tak się ten dzień zaplanuje i ułoży, by móc często wracać do tej tajemnicy trwającej w duszy człowieka. Ta tajemnica promieniuje dalej i szerzej, obejmuje nasz dom, rodzinę, spotkanych znajomych. Trzeba pozwolić Jezusowi działać w nas i przez nas. To działanie – według opinii św. Faustyny – powinno trwać do następnej Komunii św., oby coraz częstszej.

    

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: