 |
 |
 |
|
|||
| |||
| |||
| |||
|
|
|
|
|
|
Świadectwo,
W ostatnim czasie znowu stoczyłam się na to dno, jakim jest samogwałt. Wystarczyło doprawdy niewiele. Głupia, można powiedzieć, sprawa. Pewne niepowodzenie w szkole, może zbyt wysoko postawiona poprzeczka, której nie zdołałam przeskoczyć. To tak, jakby zespół piłkarski Macedonii po zakwalifikowaniu się do Mistrzostw Europy, awansował do ćwierćfinału, w którym wygrał, powiedzmy z Francją, a następnie do półfinału. Wszyscy ogłosili go już „czarnym koniem” zawodów i upatrywali w nim sensacyjnego faworyta do zdobycia złotego medalu. Przyszedł półfinał, dajmy na to z Hiszpanią. Macedonia przegrała mecz i musiała spakować walizki... Posłużyłam się tym przykładem, aby ukazać, że trzeba cieszyć się tym, co się ma, i bardzo ciężką pracą dążyć do osiągnięcia większych sukcesów. Zgubna jest wiara w siebie, w swoje możliwości, nawet jeśli te „bajania” podbudowane są ufnością Bogu. Nie należy zachłysnąć się tym, że inni nas chwalą. To wszystko jest bardzo trudne... Teraz już o tym wiem. Dzisiaj postanowiłam po raz kolejny zmienić swoje życie. Nie chcę już więcej się masturbować. Nie! Nie chcę też podniecać się internetową pornografią. I chyba tego najtrudniej będzie uniknąć. Niektóre portale robią wszystko, aby zafałszować to, co tak naprawdę przemycają na swoich stronach. Inna sprawa to naprawdę ostre, brutalne i wulgarne zdjęcia pornograficzne, które można sobie darmowo ściągnąć, wydrukować, pooglądać. Nawet jeśli cię to nie ruszy w trakcie oglądania, to powróci podświadomie w czasie snu, albo będziesz o tym myślał i w końcu zgrzeszysz. Nie ma siły... Na niektórych stronach internetowych możesz dowiedzieć się, że onanizm to nic złego, a nawet, że jest on bardzo zdrowy i potrzebny. Wielu traktuje bowiem narządy płciowe jak mięśnie, które trzeba trenować. Błagam Was, nie dajcie się na to nabrać! Niestety i ja nieraz zachęcałam moich rówieśników do tego grzechu. Szczególnie tych, którzy „bawili się” ze mną na erotycznym czacie i przysyłali mi swoje nagie fotki. I to powoduje największe wyrzuty sumienia. Ale i to chcę powierzyć Bożemu miłosierdziu. Mogłabym sobie „odpuścić”, przestać walczyć, zakochać się w tym złu. Ale wiem, że wówczas nie będę szczęśliwa, nie zrealizuje moich marzeń, a może nawet pogrzebię szansę na życie wieczne z Bogiem. Mogę sobie wyobrazić 100, 1000, 100.000.000 lat, ale coś co się nigdy nie skończy – nigdy! Wieczny dzień... lub wieczna noc... To jest nie do ogarnięcia ludzkim umysłem, to ogromna tajemnica, a zarazem motywacja do walki. Ile razy już Bóg mi przebaczył? Wiem, że na to nie zasługuję, ale to sprawia, że dostrzegam, jak bardzo Stwórca mnie kocha. On nie jest złym sędzią, starym dziadkiem z długą, siwą brodą, groźnie patrzącym na każdy nasz ruch i cieszącym się z tego, że tylu z nas będzie mógł ukarać. On jest dobrym, miłosiernym Ojcem, który przyjmuje marnotrawnego syna i jawnogrzesznicę Marię Magdalenę, Zacheusza, Nikodema, św. Piotra i Pawła, Tomasza i Augustyna, Edytę Stein... Piszcie, że pornografia to gnój i niech ludzie w to nie wchodzą. Błagam was, chłopaki i dziewczyny! Nie dajcie się, bo potem będziecie cierpieć, jak ja. Walczcie z tym! Brońcie się, kochani! Seks po ślubie, a samogwałt i pornografia nigdy! Stawka jest najwyższa – oglądanie Boga. Modlę się za Was. Wy też módlcie się za mnie. Monika z Krakowa Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|
|
|
|
|
