Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Potęga Bożego miłosierdzia Christianity - Articles - Miłosierdzie Boże
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Potęga Bożego miłosierdzia
   

Świadectwo,
Miłujcie się! 4/2003 → Miłosierdzie Boże



Na furtę naszego klasztoru przy ul. Kopernika w Krakowie przyszła kobieta. Była w średnim wieku, jednak bardzo zniszczona przez życie. Chciała rozmawiać z pewnym księdzem, który, jako kapelan, przebywał właśnie w klinice neurochirurgicznej. Portier zawołał mnie, gdyż zastępowałem nieobecnego kapłana.

 Kiedy usiedliśmy razem na furcie, zaczęła opowieść o swoim mężu pijaku. Pił nałogowo jeszcze w okresie narzeczeńskim. To nieustanne pijaństwo czyniło go coraz bardziej nieczułym na potrzeby powiększającej się rodziny. Pod wpływem alkoholu budował w sobie nienawiść do żony i dzieci. Bywało, że gdy pijany wracał do domu i widział kupione dla małych dzieci mleko, wylewał je do zlewu, żeby nie mogły go wypić. Doprowadził do tego, że dorastający synowie bardzo wcześnie zaczęli sięgać po alkohol, co doprowadziło ich do nałogowego pijaństwa.

Kiedy owa kobieta ujawniała ten straszny kierat i udrękę życia, pytałem siebie w sercu, dlaczego mi wszystko to opowiada. Ona, jakby czytając w moich myślach, przerwała swą dramatyczną opowieść i powiedziała: „Proszę księdza, mój mąż doszedł do takiego stanu, że zaczął pić wszystko, co miało w sobie alkohol. Wczoraj, wracając do domu zataczającym się krokiem, potknął się i upadł tak niefortunnie, że uderzył głową o krawężnik. Zabrało go z ulicy pogotowie ratunkowe. Od kilkunastu godzin leży w stanie krytycznym w klinice neurochirurgii na ul. Botanicznej”. I kilkakrotnie dodała ze łzami w oczach: „Proszę księdza, proszę pójść do niego, proszę się pomodlić za niego, bo jest w niebezpieczeństwie wiecznego potępienia”.

Zaraz po rozmowie z tą kobietą poszedłem do kliniki. Znalazłem owego mężczyznę leżącego w agonii. Był spokojny jak baranek. Oddychał dzięki aparaturze. Podszedłem do jego łóżka i zacząłem odmawiać koronkę do Bożego miłosierdzia. Po chwili w mojej głowie pojawiły się słowa, które Pan Jezus wypowiedział do św. Faustyny Kowalskiej: „Choćby dusza była jak rozkładający się trup, jeśli zwróci się się do mojego Miłosierdzia, Ja tej duszy nie odtrącę”. Potęga tych słów w tej sytuacji, przy tym człowieku, była jak błysk z jasnego nieba. Mężczyzna zmarł po niedługim czasie.

ks. Tadeusz Rostworowski SJ

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: