|
|||
|
Świadectwo, Samogwałt pojawił się w moim życiu podstępnie, tak że nawet nie wiem kiedy. Trudno mi dojść, co sprawiło, że sięgałam po to narzędzie szatana przez 7 lat. Moje nawrócenie zapoczątkowała Wasza gazeta, bo kiedy przeczytałam o onanizmie, zastanawiałam się, czy to, co robię, nie jest nim właśnie. Dojrzewałam do szczerej spowiedzi, bo wszystkie moje wcześniejsze sakramenty pojednania były świętokradzkie, podobnie zresztą jak i Komunie św. Przystąpiłam do sakramentu pokuty i gdy odeszłam od konfesjonału, chciało mi się wręcz krzyczeć z radości – Pan Jezus mnie wyzwolił! Po niej odkryłam wielką tajemnicę Eucharystii, pogłębiło się moje życie duchowe, łatwiej przychodzi mi modlitwa. Ta spowiedź była jak historia beduina, który zgubił drogę na pustyni, od paru dni nic nie pił i czuje, że bliski jest śmierci. Nagle zauważa źródło. Jeszcze się waha, czy to nie fatamorgana, ale odkrywa, że jest prawdziwe. Zrzuca z siebie ubranie i ciężki plecak i wskakuje cały do wody. Chłepcze ją jak wariat i wprost pragnie w niej utonąć. Czuje, że musi osiąść przy życiodajnej wodzie, bo na pustyni czeka go tylko pragnienie i śmierć. On musi zostać przy źródle. Z czasem przyjdą tu inni zagubieni. Źródło pomieści wszystkich i da im życie. Tak, ja też zgubiłam się na pustyni i Pan sprawił, że odnalazłam źródło, chociaż na początku się wahałam. Tak, pragnę utonąć w Bożej miłości, w Bogu, On jest źródłem. Nigdy nie chcę Go opuścić. Pragnę, by przyszli tu inni, by zrozumieli, że Jezus jest życiem. Pan dał nam wszystko, czego zapragnie nasza dusza. Jest 310. dzień, jak trwam w czystości od tamtej pamiętnej spowiedzi! Każdy z tych 310 dni było zmaganiem, walką, pojedynkiem z szatanem, który wspólnie z Jezusem wygrywamy 310 do 0. Chwała Bogu! Alleluja, Jezus jest zwycięzcą! Czytelniczka Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|