|
|||
|
Autor: ks. Mieczysław Piotrowski TChr, Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich (Ef 6, 12). Zorganizowane siły zła prowadzą najbardziej podstępną, nieustannie trwającą wojnę. Chodzi im o zniszczenie, zdobycie i zniewolenie ludzkich serc przez pornografię, narkotyki, alkohol, papierosy i wszelkiego rodzaju grzechy. Strategią ich działania jest najpierw dezinformacja i kłamstwo: siły zła zło nazywają dobrem, a grzech ukazują jako coś fascynującego, co przynosi szczęście i wolność. Niestety, wielu młodych ludzi ulega tej propagandzie i stacza się w straszną niewolę grzechu. Alkoholizm W Stanach Zjednoczonych nie sprzedaje się w ogóle piwa i innych napojów alkoholowych osobom poniżej 21 roku życia. Natomiast w Polsce jesteśmy świadkami natarczywej reklamy piwa, adresowanej głównie do ludzi młodych, a wszelkie imprezy młodzieżowe są zalewane hektolitrami różnych odmian piwa. Czy można się dziwić, że w takiej sytuacji alarmująco rośnie liczba dzieci i młodzieży uzależnionych od alkoholu? I tak na przykład szesnastoletni Marek z Warszawy jest już alkoholikiem po kuracji odwykowej. Zaczęło się niewinnie od jednego piwka wypitego za namową starszych kolegów. Początkowo się bronił, ale w końcu uległ, bo kumple mówili: nie jesteś już dzieckiem, a piwo ci nie zaszkodzi. Miał wtedy 13 lat. Stopniowo się przyzwyczajał, z czasem pijał już regularnie, sięgając po coraz mocniejsze trunki, aż w końcu wpadł w niewolę alkoholizmu. Narkomania W tej podstępnej wojnie o zniewolenie ludzkich serc siły zła używają również narkotyków. Marek ze wspólnoty „Cenacolo”, w której narkomani poddają się terapii Jezusa, opowiada, że nawet nie spodziewał się, że tak szybko uzależni się od narkotyków. Najpierw były tylko „lekkie”, na dyskotekach i prywatkach, później zapotrzebowanie na narkotyk rosło w zastraszającym tempie. Doszło do tego, że heroina stała się jego największym codziennym pragnieniem, a jej wstrzyknięcie najważniejszą czynnością dnia. Po sześciu latach narkotyzowania się ważył już tylko 50 kg i był bliski śmierci. Uratowała go zgoda na wstąpienie do wspólnoty „Cenacolo”, gdzie przez ciężką fizyczną pracę, modlitwę, spowiedź, adorację Najświętszego Sakramentu narkomani otwierają się na działanie miłości Chrystusa, która cudownie leczy ich poranione serca i wyzwala z niewoli narkotyków. Pornografia Wieloletnie badania naukowe stwierdzają niezaprzeczalny fakt, że pornografia prowadzi do uzależnienia, trudniejszego do wyleczenia aniżeli uzależnienie od alkoholu czy narkotyków. Tylko ludzie, którzy czerpią ogromne zyski z przemysłu pornograficznego oraz zboczeńcy mówią o nieszkodliwości pornografii. Jest tylko jedna grupa ludzi, którym ona nie szkodzi – są to ci, którzy nie mają z nią kontaktu. Wszyscy gwałciciele, pedofile, zboczeńcy, wychowali się na pornografii. Amerykańskie służby FBI stwierdzają, że przestępcy traktują pornografię jako inspirację do gwałtów i morderstw. Pornografia stanowi więc ogromne zagrożenie dla ładu społecznego i demokracji. Dlatego ci wszyscy, którzy produkują ją i rozprowadzają, są tak samo niebezpieczni jak dealerzy narkotyków. Siły zła w tej bezwzględnej, ukrytej wojnie atakują już dzieci poprzez czasopisma, takie jak Bravo, Popcorn, Dziewczyna i im podobne. Pisma te są przedszkolem pornografii. Redaktorzy tych pism wprowadzają dzieci i młodzież na drogę degeneracji i uzależnień. W rubrykach intymnych porad zachęcają do współżycia. Przez szczegółowe opisy erotycznych doznań sugerują, że seks jest świetną roz rywką, że najważniejsza jest w nim przyjemność, której można doznawać zawsze, kiedy tylko ma się na to ochotę. W ten sposób demoralizują swoich młodych czytelników, uzależniając ich od przeżyć seksualnych. Tak postępuje deprawacja sumień, niszczenie czystości serca i wrażliwości na miłość. Gdy miałem 16 lat – pisze do naszej redakcji Artur – wszystko zaczęło się od demoralizujących gazet typu „Bravo”, „Dziewczyna” itp. Interesowały mnie w nich najczęściej kąciki „Mój pierwszy raz”, „Intymne” albo inne podtytuły, które mówiły coś o seksie. Jakakolwiek gazeta wpadłaby mi w ręce, od razu szukałem w niej jakichś porad seksualnych lub czegoś w tym stylu. Z czasem przestało mi to wystarczać i przerzuciłem się na filmy pornograficzne, odkryłem masturbację. Wielu lat zmagań i cierpienia potrzebował, aby się z tej niewoli wyzwolić. W obliczu zmasowanego ataku sił zła coraz więcej młodych ludzi buntuje się i mówi zdecydowane „nie” presji mediów i reklamy, która pragnie uczynić ich niewolnikami zepsucia i egoistycznej konsumpcji. Ci młodzi ludzie pragną kochać czystą miłością, bo wiedzą, że seks nie jest do zabawy, lecz do budowania więzi dwojga ludzi i służby życiu, że może wyrażać uczucia i dawać szczęście tylko w małżeństwie. Ci młodzi ludzie tworzą duchową wspólnotę, która nazywa się – Ruch Czystych Serc (RCS). Coraz więcej polskiej młodzieży przystępuje do tego Ruchu i włącza się w Jezusową rewolucję miłości. Do naszej redakcji przychodzą liczne listy z deklaracjami przystąpienia do RCS. Pisze Ewa (22 lata): W dzisiejszym świecie pełnym seksu, przemocy oraz „wolnych” związków, które zabijają miłość, chcę kochać czystym i wolnym sercem, nie zniewolonym pornografią. Seks ma służyć miłości i życiu w małżeństwie, bo tylko wtedy może wyrazić wzajemną miłość i dawać szczęście. Dzięki Wam zrozumiałam, jak ogromne znaczenie ma czystość przedmałżeńska, dlatego przyrzekam powstrzymać się od współżycia seksualnego do czasu zawarcia sakramentu małżeństwa. Piszą do nas ludzie młodzi, którzy przez przystąpienie do RCS pragną wyzwolić się od uzależnienia seksualnego. Pan Jezus zaprasza do RCS również wszystkich uzależnionych, ponieważ tylko On może wyzwolić z największych zniewoleń, uzdrowić najboleśniejsze rany, podnieść z największych upadków, przywrócić radość czystej miłości. Jest tylko jeden warunek: trzeba tego chcieć i powierzyć swoje życie Jezusowi w codziennej modlitwie i w sakramentach pokuty i Eucharystii. Napisał Piotr: Problem z pornografią rozpoczął się, kiedy miałem 12 lat. Wtedy po raz pierwszy, zupełnie przypadkowo, zobaczyłem film pornograficzny. Do teraz przeklinam dzień, w którym to się zdarzyło. Po tym doświadczeniu zacząłem szukać innych doznań; były więc kolejne filmy, zdjęcia ściągane z internetu, gazety itp. W tym czasie pragnąłem jednego – jak najszybciej rozpocząć współżycie. Na szczęście nie miałem okazji... Próbowałem różnym sposobami zwalczać ten grzech, np. poprzez uprawianie sportu, ale z marnym skutkiem. Nadal trwam w pożądaniu i pewnego rodzaju napięciu. Dzięki Bogu ktoś zauważył mój problem i podsunął mi czasopismo „Miłujcie się!”, dzięki czemu nie postradałem wszystkich zmysłów. Pewnego dnia zrozumiałem, że na pierwszym miejscu jest miłość, ślub, a potem wyrażanie tej miłości w wolny sposób. Cały czas walczę z przemożną pokusą spróbowania zakazanego owocu, ale z doświadczenia wiem, że najlepiej pokonywać słabości we wspólnocie ludzi z podobnymi zasadami, dlatego zgłaszam prośbę o przyjęcie mnie do Ruchu Czystych Serc. Pisze Monika: Zdecydowałam się powierzyć swoje życie Jezusowi i złożyłam przyrzeczenie czystości serca. Miałam odwagę powiedzieć mojemu chłopakowi: „Dlatego, że cię kocham, przed ślubem nie pójdę z tobą do łóżka”. Nie wiedziałam, jak zareaguje, ale on bardzo się ucieszył i powiedział, że teraz jeszcze bardziej mnie kocha. Chciałabym, żeby wszyscy, którzy zdecydują się na zacho wanie czystości, spotkali się z taką samą akceptacją ze strony ukochanej osoby jak ja. Co trzeba zrobić, aby przystąpić do RCS? Najpierw idź do spowiedzi i powiedz Jezusowi całą prawdę o sobie. Po przyjęciu Komunii św. odmów następującą modlitwę: Od tego momentu stałeś się członkiem RCS. Następnie możesz napisać świadectwo, aby podzielić się z czytelnikami „Miłujcie się!” tym wielkim wydarzeniem Twojego życia. Przyślij do Redakcji swój adres, abyśmy mogli wysłać Ci specjalne błogosławieństwo i wpisać Twoje nazwisko do Księgi Czystych Serc, która będzie ofiarowana Ojcu Świętemu. Kochani, pamiętajcie, że siły zła nie ustaną w tej podstępnej wojnie i będą robiły wszystko, aby Was zniechęcić, zniewolić i zabrać wszelką nadzieję. W tej walce o wolność i czystość serca jest z Wami wszechmocna miłość Jezusa. Przystępując do RCS, chwytasz Jezusa za rękę i wtedy On sam będzie Cię prowadził, podnosił z każdego upadku, leczył wszystkie rany serca. Masz tylko Jezusowi zawsze i do końca ufać. „Im więcej zaufasz, tym więcej otrzymasz” – powiedział Pan Jezus św. Faustynie. Jeżeli już jesteś w RCS, to pamiętaj, że Jezus pragnie, abyś ułożył sobie codzienny program i starał się dokładnie go zachowywać. W ciągu dnia powinien znaleźć się czas na modlitwę, pracę i sport lub inny wysiłek fizyczny. Musisz się wziąć w garść, nie ulegać nastrojom, zniechęceniu i lenistwu. Dojrzewanie do miłości dokonuje się poprzez czyny, otwarcie na bliźniego i służbę potrzebującym. Codzienna dyscyplina w pracy, nauce, odpoczynku, codzienna modlitwa różańcowa, koronka do Bożego Miłosierdzia, częsta spowiedź i spotkania z Jezusem w Eucharystii – to jest najskuteczniejsza broń przeciwko siłom zła. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą – radzi św. Paweł – abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc [do walki], przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych (Ef 6, 13-18). Bł. Karolina Kózka, główna patronka RCS, która oddała swoje życie w obronie czystości, wspiera Was i towarzyszy Wam w walce z siłami zła. Proście ją o pomoc. Za jej wstawiennictwem Pan Jezus dokonuje cudownych uzdrowień. Kiedy będzie Wam bardzo trudno, proście bł. Karolinę o wyproszenie łaski wierności i wytrwania do końca. Czekamy na Wasze listy i świadectwa. Pan Jezus pragnie, abyście na łamach „Miłujcie się!” dzielili się z innymi doświadczeniami upadków i zwycięstw oraz skarbem wiary. Pamiętamy o każdym z Was w modlitwie. Niech Wam Bóg błogosławi. Ks. M. Piotrowski ? z Zespołem Redakcyjnym Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|