|
|||
|
Świadectwo, W numerze 1/2002 ukazało się moje świadectwo pod tytułem: „Zaczęłam się odchudzać”. Prosiłam w nim o modlitwę za mnie. Bardzo bowiem chciałam zostać mamą, a przez moje wcześniejsze uczynki nie wiedziałam, czy kiedykolwiek będzie to możliwe. Sama też się codziennie modliłam. Gdy tylko mogłam, odmawiałam różaniec, a szczególnie gorąco prosiłam Pana Jezusa w koronce do Miłosierdzia Bożego, by uczynił cud i bym mogła zostać mamą. Od mojego ślubu minęły już dwa lata, a ja wciąż się modliłam, choć powoli zaczynałam godzić się z tym, że chyba nie będzie mi dane wychować swojego własnego dziecka. I wtedy stał się cud, tym bardziej dla mnie niepojęty i radosny, że Pan Jezus dał mi to, o co tak bardzo Go prosiłam, cichutko i niepostrzeżenie. Zawsze wydawało mi się, że jeśli zrodzi się we mnie nowe życie, to będzie to taki wyjątkowy dzień, że będę jakoś szczególnie to czuła, że otrzymam jakiś znak... Pan znowu nauczył mnie pokory i ufności w Jego nieskończone Miłosierdzie. Przyszedł do mnie i uczynił mi ten cud tak niespektakularnie, cicho i w wielkiej skromności, bowiem o tym, że pod sercem noszę nasze dzieciątko, dowiedziałam się dopiero w drugim miesiącu ciąży. Panie Jezu, Twemu Boskiemu Miłosierdziu oddaję hołd i dziękczynienie. Wiem, że o cokolwiek prosić będę, a co zgodne będzie z Twoją wolą, tego mi udzielisz. Tobie, Panie, powierzam nasze nie narodzone jeszcze dziecko i wszystkie dzieci, które są pod sercami swoich mam. Dziękuję redakcji za modlitwę i za pamięć i proszę o modlitwę w intencji mojego dziecka. Katarzyna Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|