|
|||
|
Świadectwo, Jesteśmy małżeństwem od 3 lat. Zaraz po ślubie moja żona zaszła w ciążę, ale w 4 miesiącu dziecko zmarło w łonie matki. Zbadaliśmy, co było tego powodem i okazało się, że żona cierpiała na chorobę odzwierzęcą – toksoplazmozę. Żona zaczęła się leczyć, kiedy zaszła ponownie w ciążę. Choroba ta do końca nie jest uleczalna i, jak podają źródła medyczne, matki chorujące na toksoplazmozę ronią swoje dzieci w pierwszym okresie ciąży lub rodzą kalekie potomstwo. Stres, w jaki wpadliśmy wtedy z żoną, był ogromny. Przeczytaliśmy w „Miłujcie się!” artykuł o Miłosierdziu Bożym i wycięliśmy obrazek z Jezusem Miłosiernym. Przez cały okres ciąży odmawialiśmy za sprawą świętej s. Faustyny Kowalskiej koronkę do Miłosierdzia Bożego. Lekarze nie mogli się nadziwić, że mamy – pożądany z punktu widzenia medycznego – tak duży spokój wewnętrzny. Był poród rodzinny, urodziła nam się 4 maja – tydzień po święcie Miłosierdzia Bożego i dzień po święcie Maryi Królowej Polski – zdrowa, czterokilogramowa córeczka (60 cm wzrostu). Nazwaliśmy ją Maria Faustyna. Do dziś Dobry Bóg szczodrze nam błogosławi. Wdzięczni Bogu i pośrednikom Anita i Marian Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|