|
|||
|
Autor: ks. Edward Janikowski TChr, Zmartwychwstanie jest niezgłębioną tajemnicą Boga i człowiek nie jest w stanie pojąć jej do końca. Dlatego wyznajemy aktem wiary fakt zmartwychwstania Pana naszego Jezusa Chrystusa. Trzeciego dnia zmartwychwstał (3) Wierzymy w Boga takiego, jakim On jest i nie mamy prawa mówić, że Bóg jest takim, jakim Go opisujemy. Wierzymy w Boga takiego, jaki nam się objawia w Jezusie Chrystusie, a nie w takiego, jakim Go sobie człowiek wymyślił. Dlatego pragniemy na nowo odczytać co mówią Ewangelie o Zmartwychwstałym Chrystusie. Wszyscy czterej Ewangeliści opisują wydarzenia, których bezpośrednio doświadczyli Apostołowie. Spotykamy w relacjach ewangelicznych opis poranka wielkanocnego uwzględniający różne szczegóły. Pamiętać przy tym należy, że opisy ewangeliczne nie mogą być rozumiane w sensie ścisłej informacji historycznej. To nie jest kronika wydarzeń. Przede wszystkim przedstawiają historię zbawienia, która opiera się na faktach. Nie ma wiary bez faktów. Wiara w Zmartwychwstanie Chrystusa musi być oparta na świadectwach o konkretnym wydarzeniu. Te świadectwa znajdujemy właśnie w relacjach ewangelicznych. Zdajemy sobie sprawę, że ewangeliści przedstawiają nie tylko wydarzenia, ale również interpretację ich głębokiego znaczenia, oraz swoją wiarę, opartą o fakt zmartwychwstania. Dlatego nie zawsze dbają oni o ścisłą chronologię i drobiazgowe szczegóły, które nie mają znaczenia dla zrozumienia sensu tego zbawczego wydarzenia, jakim jest zmartwychwstanie Jezusa. Zacznijmy od Ewangelii św. Marka. Mamy tu stosunkowo najmniej opisów. Widzimy Marię Magdalenę, Marię – matkę Jakuba oraz Salome idące wczesnym rankiem pierwszego dnia tygodnia do grobu Jezusa. Na miejscu znajdują pusty grób. Wystraszyły się z tego powodu. Młodzieniec ubrany w białą szatę mówi im: Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli (Mk 16:6-7). Tak oto niewiasty dowiadują się o zmartwychwstaniu Jezusa od Anioła, który poleca przekazać uczniom, aby oczekiwali ukazania się Pana w Galilei. W tej relacji ważne jest przede wszystkim przeświadczenie samego Ewangelisty, że Jezus powstał z martwych i żyje, jak wskazują na to słowa: powstał, nie ma Go tu. Fakt zmartwychwstania został tu wyrażony jednoznacznie. Ważne jest również to, że Zmartwychwstały jest utożsamiany z Ukrzyżowanym i Złożonym w grobie, a więc historycznym Jezusem z Nazaretu. Ten Jezus żyje. W jaki sposób to się dokonało i jak Jezus teraz żyje, o tym informacji nie ma. Taka jest treść Orędzia o Wielkiej Nocy w Ewangelii św. Marka, która najpierw została przekazana niewiastom przez Anioła. Fakt przekazywania informacji przez Anioła – według św. Marka – ma wyrazić to, że wiedza pierwotnego Kościoła i uczniów o zmartwychwstaniu pochodzi z objawienia, a nie powstała na podstawie ludzkiego wymysłu czy domysłu. Tyle, jeśli chodzi o relację św. Marka na temat wydarzeń Wielkanocnych. Przejdźmy do opisów zawartych w Ewangelii św. Mateusza. Już na wstępie trzeba zaznaczyć, że relacje zawarte w tej Ewangelii są bogatsze, bardziej rozwinięte i bardziej wielostronne niż u św. Marka. Nie wynika to tylko z faktu, że św. Mateusz był bezpośrednim świadkiem wydarzeń z życia Jezusa – jako Apostoł, w porównaniu do św. Marka, ucznia św. Piotra – ale wynika to również z sytuacji i potrzeb Kościoła jako adresata Ewangelii, jak również z zamiaru teologicznego samych Ewangelistów. Jak słusznie zauważa ks. Prof. Kudasiewicz, Ewangelie podają wiernie to, co On uczynił i uczył dla wiecznego zbawienia ludzi. To ograniczenie dla wiecznego ich zbawienia jest słuszne i bardzo ważne dla właściwego zrozumienia Ewangelii. Odnosi się ono tak do przepowiadania Apostołów, jak również do pracy pisarskiej Ewangelistów, którzy wybierali, syntetyzowali, wyjaśniali. Ten wybór i to syntetyzowanie nie tyle uwzględniały racje chronologiczne, geograficzne, ile raczej sytuacje i potrzeby Kościołów i zamiary teologiczne Ewangelistów. Wydaje mi się, że po tym wyjaśnieniu łatwiej nam będzie zrozumieć, dlaczego w opisach Ewangelistów istnieją w niektórych szczegółach pewne różnice. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że różnice te nie występują w istotnej treści Orędzia Paschalnego. Przypatrzmy się więc teraz Orędziu Paschalnemu według św. Mateusza. Relacja o Wielkiej Nocy zajmuje cały ostatni, czyli 28 rozdział tej Ewangelii. Ewangelia według św. Mateusza jest napisana dla Żydów. Fakt ten określa wyraźny zamiar rozprawienia się z pogłoską rozpowszechnianą przez Żydów o wykradzeniu ciała Jezusa. W wierszach 11-15 czytamy: Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu”. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego. Z tego można wywnioskować, że św. Mateusz podejmuje polemikę z tymi Żydami, którzy zaprzeczają Zmartwychwstaniu i pragnie odeprzeć to oszczerstwo. Mimo tego opisu, w którym ewangelista polemizuje na temat pogłoski o wykradzeniu ciała, orędzie św. Mateusza nie jest apologetyczne i ma raczej charakter teologiczny, głosi zwycięstwo Boga nad śmiercią i przewrotnością ludzką. Fakt pustego grobu jest stwierdzony u św. Marka i u św. Mateusza, jak również wyjaśniająca interpretacja pustego grobu: nie ma Go tu, bo zmartwychwstał – u św. Mateusza, powstał, nie ma Go tu u św. Marka jest jednobrzmiąca. Możemy w skrócie powiedzieć, że zarówno św. Marek jak i św. Mateusz mówią: grób jest pusty. Jest to najpierw stwierdzenie faktu. Wyrażenia: „powstał, zmartwychwstał” wyjaśniają ten fakt i objawiają (przez Anioła), że Jezus żyje. Na tym relacja św. Mateusza się nie kończy. Znajdujemy w niej jeszcze opis dwu chrystofanii. Może wyjaśnię, co znaczy słowo chrystofania, ponieważ będziemy się nim posługiwali często w dalszych rozważaniach. W języku polskim można to słowo przetłumaczyć jako ukazywanie się Chrystusa, bo dotyczy to rzeczywistości nadprzyrodzonej, dotyczy widzenia Jezusa w ciele już uwielbionym. Tak więc o takich widzeniach albo lepiej – ukazaniach się – Chrystusa pisze św. Mateusz Pierwsza chrystofania ma miejsce w Jerozolimie, a daru tego dostępują niewiasty. Bardzo krótko pisze o tym ewangelista Mateusz, zaledwie w dwóch wierszach: A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł „Witajcie.” One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”. Widać w tej relacji, że niewiasty, które wracały od grobu z bojaźnią, ale i z wielką radością, nagle spotykają Jezusa, który stanął przed nimi. Po słowach powitania, które Jezus do nich skierował, padły przed Nim oddając mu pokłon. Wynika z tego, że niewiasty od razu rozpoznały Jezusa i objęciem Jego stóp wyrażają w sposób szczególnie pełny szacunek, ufność i głęboką cześć. To nie jest upewnienie się o Jego cielesnej obecności, lecz jest to wyraz radosnego wzruszenia i adoracji, jest to hołd złożony Mesjaszowi. Jednocześnie niewiasty otrzymują polecenie: Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą. W tym posłannictwie danym przez Chrystusa niewiastom Jezus nazywa uczniów swoimi braćmi. Jeżeli przypomnimy sobie, jak bardzo Apostołowie zatrwożyli się wydarzeniami Krzyża i jak zwątpili w misję Jezusa, to musi nas ogromnie budować nazwanie ich swoimi braćmi. Tak czyni Jezus pełen miłosierdzia i miłości. Następna chrystofania opisana przez św. Mateusza ma miejsce w Galilei, gdzie zgodnie z poleceniem Jezusa przekazanym przez niewiasty Jedenastu miało oczekiwać na spotkanie z Jezusem. Popatrzmy, jak to wydarzenie opisuje w Ewangelii św. Mateusz. Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.” (Mt 28 16-20). Początek wydarzenia tu opisanego przebiega analogicznie jak w pierwszej chrystofanii. Gdy Apostołowie ujrzeli Jezusa, oddali Mu pokłon. Znamienna jest – zaznaczona przez Mateusza – wątpiąca postawa niektórych uczniów. Świadczy ona o tym, że chrystofanie nie zniewalały ludzi, a więc nie wymuszały wiary. Można powiedzieć, że dalej Apostołom pozostawiony jest wolny wybór w opowiedzeniu się za Chrystusem. Ostatecznie opowiedzieli się za Jezusem, ale nie na sposób magiczny. Uznanie Jezusa ukazującego się było aktem wiary, a więc aktem wewnętrznie wolnym i niewymuszonym. Ta wolność, którą pozostawiły chrystofanie, jak i wszystkie cuda Jezusa, ponieważ dopuszczały zarówno przyjęcie jak i odrzucenie, nie umniejsza jednak w niczym znaczenia chrystofanii jako podstawy wiary w Zmartwychwstałego – słusznie podkreśla kard. Lew Scheffczyk. Relacja św. Mateusza o drugiej chrystofanii kończy się powierzeniem misji Apostołom. Jezus zaznacza, że dana mu jest wszelka władza w niebie i na ziemi, i na tej podstawie przekazuje Apostołom misję nauczania i uświęcania. Daje również gwarancję, że On sam w spełnieniu tej misji będzie z nimi do końca świata. Tyle o Orędziu Paschalnym według św. Marka i św. Mateusza, o relacji św. Łukasza napiszę w następnym numerze. ks. Edward Janikowski Tchr Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|