Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Po wypadku wróciłam do Boga Christianity - Articles - Młodzież
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Po wypadku wróciłam do Boga
   

Świadectwo,
Miłujcie się! 5/2002 → Młodzież



Nigdy nie porzuciłam wiary w Boga, choć jako nastolatka przestałam postępować zgodnie z Jego wolą. Przestałam się modlić, uczestniczyć w Mszach świętych, a zaczęłam palić papierosy, pić alkohol, okłamywać bardzo bliskie mi osoby, wreszcie doszło do świętokradzkich Komunii św.

I przyszedł rok 1998. Przechodziłam z jednych zajęć akademickich na drugie i na przejściu dla pieszych najechał na mnie samochód. Jechał za szybko. Miałam połamane obydwie nogi, pozrywane więzadła w kolanach. Ponieważ uderzyłam głową we wspornik pomiędzy boczną i przednią szybą, koniecznością stało się odbarczenie mózgu – lekarze musieli na pół roku usunąć górną część czaszki („berecik” jaki noszą biskupi). Później na nowo ustawiono moją kość, która przez ten czas, utrzymywana w odpowiednich warunkach, czekała na mnie w szpitalu.

Od samego początku groziła mi śmierć. Wielokrotnie ratował mnie Pan Bóg – z pomocą lekarzy i osób, które modliły się w mojej intencji, zwłaszcza mamy. Ona zawsze starała się być jak najbliżej mnie, nawet kiedy inni powtarzali, że to już koniec (przez pierwsze 2 i pół miesiąca byłam w śpiączce). Lekarze sądzili, że do końca życia będę sparaliżowana, nie odzyskam mowy i sprawności intelektualnych. Dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych i sytuacji bez wyjścia. Tylko Jego Miłosierdziu zawdzięczam wyzdrowienie i powrót do normalnego życia.

Półtora roku od wypadku ukończyłam studia. Mam pracę, co prawda nie na cały etat, co byłoby dla mnie fizycznie zbyt trudne, ale za to w wyuczonym zawodzie psychologa.

Po tym wypadku wróciłam do Pana Boga i jestem zjednoczona z Nim mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. Odkryłam moc modlitwy i Eucharystii, zwyczajne ofiarowywanie Bogu swoich radości i smutków. Jezus Miłosierny, który jest mi szczególnie bliski, jest moim największym Przyjacielem. Zmieniłam się na lepsze, choć ciągle tak bardzo daleko mi do doskonałości. Modlę się co rano tymi słowami: Boże, dziękuję Ci, że zostawiłeś mnie przy życiu, że do Ciebie wróciłam. Pragnę żyć zgodnie z Twoją wolą i wypełnić powołanie, do którego mnie wzywasz. Cieszę się życiem, które jest Twoim darem. Proszę Cię o pomoc w pracy i w rehabilitacji.

Życzę wszystkim, by jak najszybciej odkryli, jak wielkim skarbem jest wiara w Boga nie musząc, jak ja, przechodzić przez tak tragiczne wydarzenia.

Agnieszka

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: