|
|||
|
Świadectwo, Pragnę się podzielić moją radością z pobytu na 17. Światowych Dniach Młodzieży w Toronto. Pomimo, iż moje młode życie zostało już ciężko doświadczone przez wypadek, któremu uległam 3 lata temu (poruszam się na wózku), to jednak Pan Bóg nie pozostawił mnie samej. Zawsze pozwala mi odnaleźć dużo radości w otaczającym mnie świecie, który z mojej wysokości wydaje się trochę inny. Także i tym razem miałam okazję o tym się przekonać. Spotkanie tysiąca młodych ludzi z całego świata pozwoliło mi bardzo mocno wzmocnić się duchowo na moje dalsze dni. Widok Ojca Świętego, który pomimo choroby, ma w sobie tyle siły i jest nadal młody duchem, daje dużo do myślenia i zastanowienia się nad sobą. To On jest doskonałym przykładem, jak znosić swoje cierpienie. Codziennie gromadziliśmy się na wspólnych modlitwach, katechezach, a każdy dzień rozpoczynaliśmy Mszą św. Czas ten był okazją, by zbliżyć się do Pana Boga i przygotować się na spotkanie z Ojcem Świętym, które miało miejsce 20 lipca, w czwartek. Głośne okrzyki, brawa oraz łzy w oczach młodych ludzi to była reakcja na widok Ojca Świętego, który przybył na Exhibition Place, aby przywitać nas wszystkich. Pomimo zmęczenia Jego twarz promieniała radością, która płynie prosto z młodzieńczego serca, jak sam nas o tym zapewnił. Ojciec Święty mówił o radości, do której jesteśmy stworzeni, zatem mamy prawo być szczęśliwymi, a droga do szczęścia prowadzi tylko przez Chrystusa. Modlitwa, która nadaje sens naszemu życiu prowadzi do Niego – Jezusa, który jest Światłością dla ludzkości. W następnym dniu spotkaliśmy się wszyscy na Drodze Krzyżowej, która miała dla mnie szczególne znaczenie i przeżyłam ją bardzo głęboko. Widok Szymona Cyrenejczyka, który był również na wózku i pomagał nieść krzyż przypomniał mi, że Bóg pozostawił mi zdrowe ręce, którymi mogę pomagać innym ludziom. Wy musicie być tymi budowniczymi. To Wy jesteście ludźmi jutra. Przyszłość jest w Waszych sercach i rękach. Właśnie te słowa wygłoszone przez Ojca Świętego podczas czuwania modlitewnego są potwierdzeniem tego. Kluczowy moment Światowych Dni to niedzielna Eucharystia, podczas której (jak i podczas wszystkich innych dni) jesteśmy wezwani, „aby być solą dla ziemi i światłością dla świata”. Idąc za Jezusem musimy zmieniać i polepszać świat, „przecież jesteśmy nadzieją na lepsze jutro”. Nie jesteśmy sumą naszych słabości i upadków. Jesteśmy sumą miłości Ojca do nas, naszej prawdziwej zdolności stawania się obrazem Jego Syna. Właśnie te słowa mogą być dla nas wszystkich mottem życiowym, poprzez które możemy być silni w naszym codziennym życiu, pomimo że tak często upadamy w cierpieniu. Ania, 20 lat Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|