|
|||
|
Autor: ks. Mieczysław Piotrowski TChr, Kulminacyjnym punktem obchodów Światowego Dnia Młodzieży była Msza Święta odprawiona przez Ojca Świętego w niedzielę 28 lipca na dawnym wojskowym lotnisku, Downsview Park. W sobotę już od wczesnego poranka nieogarnione tłumy młodych ludzi, ze śpiewem i modlitwą pieszo pokonywały 10-kilometrową trasę w piekącym słońcu, aby dotrzeć na miejsce najważniejszego spotkania z Chrystusem w Eucharystii. Kiedy wieczorem rozpoczęło się modlitewne czuwanie zgromadziło się na nim już około 800 tysięcy młodzieży. Kulminacyjnym punktem obchodów Światowego Dnia Młodzieży była Msza Święta odprawiona przez Ojca Świętego w niedzielę 28 lipca na dawnym wojskowym lotnisku, Downsview Park. W sobotę już od wczesnego poranka nieogarnione tłumy młodych ludzi, ze śpiewem i modlitwą pieszo pokonywały 10-kilometrową trasę w piekącym słońcu, aby dotrzeć na miejsce najważniejszego spotkania z Chrystusem w Eucharystii. Kiedy wieczorem rozpoczęło się modlitewne czuwanie zgromadziło się na nim już około 800 tysięcy młodzieży. Podczas dwugodzinnej modlitwy Ojciec Święty zaapelował do młodych ludzi, aby byli strażnikami poranka w rozpoczynającym się XXI wieku oraz solą ziemi i światłością w świecie, w którym panują jeszcze ciemności grzechu. Prosił młodzież aby światło Chrystusa rozświetlało ich życie, by nie bali się kroczyć drogą świętości. Po odjeździe Ojca Świętego część ludzi ułożyła się do snu, ale dla większości młodych, festiwal wiary i radości trwał aż do trzeciej nad ranem. Młodzi ludzie tańczyli, śpiewali, modlili się, rozmawiali ze sobą, dzieli się swoimi przeżyciami, wiarą. Ze wzruszeniem słuchałem, jak Antony z Nowego Yorku opowiadał o swoim 46-letnim ojcu Franku Palombo, który był strażakiem i zginął 11 września 2001 r. pod gruzami WTC. Osierocił 10 dzieci, najmłodsze ma obecnie 2 lata, a najstarszy Antony ma 17. Ze łzami w oczach Antony wspominał ojca, który był dla niego wzorem człowieka wiary i modlitwy. Przed dwoma laty uczestniczyli wspólnie w Światowym Dniu Młodzieży w Rzymie, razem planowali i przygotowywali rodzinny wyjazd do Toronto. Antony mówił, że w czasie pielgrzymki niemal namacalnie czuje duchową bliskość ojca, a katechezy i słowa Papieża utwierdziły go w przekonaniu, że Jezus powołuje go do kapłaństwa. Antony przyjechał do Toronto z mamą i dwoma młodszymi braćmi w grupie neokatechumenalnej ze swojej nowojorskiej parafii. Jego mama opowiadała, że mąż był wspaniałym człowiekiem. Dzięki jego postawie w pierwszych latach małżeństwa, całkowicie zmieniła swoje życie. Przed nawróceniem w ogóle nie modliła się, stosowała antykoncepcję, bo nie chciała mieć dzieci i planowała rozwód. To mąż pomógł jej podjąć decyzję całkowitego oddania się Bogu. Wtedy dokonał się cud przemiany całego życia, w domu zagościła miłość, radość i pokój. W ciągu 17 lat małżeństwa urodziła dziesięcioro dzieci, co uważa za niezwykły Boży dar. Byliśmy z mężem i dziećmi bardzo szczęśliwą rodziną - wyznała ze łzami w oczach. Niesamowity ból po śmierci męża pomogła jej znieść tylko wiara. Fizycznie straciłam najdroższą mi osobę, ale Bóg jest potężniejszy od śmierci. Wiem, że mój mąż jest szczęśliwy i jest z nami duchowo obecny. Teraz widzę chwałę Boga, dlatego czuję się wspaniale i pragnę, aby wszyscy ludzie zrozumieli, że wiara jest największym skarbem i rzeczywiście działa – mówiła Jean Polombo. Prognoza pogody na niedzielny poranek była wręcz dramatyczna, nad Toronto nadciągała burza z potężnymi wyładowaniami atmosferycznymi. Stacje telewizyjne zaopatrzyły się w bezprzewodowe kamery na przypadek przerwania dopływu prądu. Rzeczywiście o godz. 5 rano zaczął padać lekki deszcz. Była to fantastyczna pobudka dla przeszło 800-tysięcznej rzeszy śpiących ludzi. Niebo pokryte potężnymi czarnymi chmurami wróżyło niezbyt ciekawy scenariusz na zbliżający się dzień. Na godzinę przed rozpoczęciem papieskiej Mszy św. rozszalała się prawdziwa ulewa. Było przejmujący chłód. Nie pomagały parasole i inne zabezpieczenia. W krótkim czasie byliśmy całkowicie przemoczeni. Rzecz zastanawiająca, że zgromadzeni młodzi ludzie nie myśleli o deszczu, ale o tym, że za chwilę przyjedzie Ojciec Święty i będzie miało miejsce wielkie Eucharystyczne wydarzenie. Kiedy Papież pojawił się przy ołtarzu nastąpiła niewytłumaczalna dla wszystkich radykalna zmiana pogody, zaczął wiać silny wiatr, a podczas Ewangelii niebo rozjaśniło się i zaświeciło słońce. Ciemne chmury powoli usuwały się odkrywając cudowny błękit nieba. Temperatura natychmiast wzrosła do 32 stopni. Ta niewytłumaczalna, gwałtowna zmiana pogody była dla wszystkich Bożym znakiem, który miał nas przygotować do uważnego wysłuchania treści papieskiej homilii i przyjęcia Chrystusa w Eucharystii. Podczas homilii Ojciec Święty mówił do zasłuchanej młodzieży, że Jezus kieruje do każdego z nich naglące wezwanie do wyboru między życiem a śmiercią, między prawdą a kłamstwem (...). Słuchajcie głosu Jezusa w głębi waszych serc! (...) Jego słowa mówią wam, kim jesteście jako chrześcijanie... co powinniście czynić, by trwać w Jego miłości. Ojciec Święty stwierdził, że duch świata proponuje co innego aniżeli Jezus, że „oferuje mnóstwo złudzeń, liczne parodie szczęścia. Niewątpliwie, nie ma gęstszych ciemności aniżeli te, które pojawiają się w duszy młodych ludzi, kiedy fałszywi prorocy gaszą w nich ducha wiary, nadziei i miłości. Największe oszukaństwo, największe źródło nieszczęścia wynika ze złudzenia, iż można znaleźć życie z pominięciem Boga, osiągnąć wolność, wykluczając prawdy moralne i odpowiedzialność osobistą. Pan wzywa was do wyboru między tymi dwoma głosami, które rywalizują między sobą o waszą duszę. Ten wybór stanowi istotę i wyzwanie Światowego Dnia Młodzieży. Po co zgromadziliście się tutaj z wszystkich części świata? By razem powiedzieć Chrystusowi: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego (J 6,68). Jezus, zażyły przyjaciel każdego młodego człowieka, ma słowa życia. Świat, który odziedziczycie, rozpaczliwie potrzebuje odnowionego poczucia braterstwa i solidarności ludzkiej. Świat ten potrzebuje, aby dotknęło go i uzdrowiło piękno i bogactwo miłości Boga. Obecny świat potrzebuje świadków tej miłości. Potrzebuje, abyście byli solą ziemi i światłem tego świata. Sól stosuje się do konserwacji i przechowywania pokarmów w świeżości. Do was jako apostołów trzeciego tysiąclecia należy zachowanie i utrzymanie żywej świadomości Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela, zwłaszcza w sprawowaniu Eucharystii, pamiątki Jego odkupieńczej męki i Jego chwalebnego zmartwychwstania. Winniście zachowywać żywą pamięć słów życia, które wypowiedział, wspaniałych dzieł miłosierdzia i dobroci, których dokonał. Winniście ustawicznie przypominać światu, że „Ewangelia jest mocą Bożą ku zbawieniu!” (Rz 1,16). Sól zaprawia i nadaje smak jedzeniu. Idąc za Chrystusem winniście zmieniać i doskonalić „smak” historii ludzkiej. Swoją wiarą, nadzieją i miłością, swoją inteligencją, męstwem i wytrwałością winniście humanizować świat, w którym żyjemy, tak, jak wskazuje dzisiejsze czytanie z Proroka Izajasza: Rozerwij kajdany zła, podaj chleb zgłodniałemu, jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach (Iz 58,6-10). Nawet lekki płomień, który tylko migoce, usuwa ciężką pokrywę nocy. Ileż więcej światła możecie zapewnić wy, wszyscy razem, jeżeli złączycie się w jedno w komunii Kościoła! Jeżeli kochacie Jezusa, kochajcie Kościół. Nie zniechęcajcie się grzechami i upadkami niektórych jego członków. Krzywda wyrządzona przez niektórych księży i zakonników młodym, podatnym na rany, napełnia nas wszystkich głębokim poczuciem smutku i wstydu. Pomyślcie jednak o olbrzymiej większości kapłanów i zakonników, pełnych poświęcenia i wielkoduszności, których jedynym pragnieniem jest służenie i czynienie dobra! Dzisiaj tutaj jest wielu kapłanów, seminarzystów, osób konsekrowanych; bądźcie blisko nich i wspierajcie ich, a jeżeli w głębi swoich serc odczuwacie powołanie do kapłaństwa lub życia konsekrowanego, nie obawiajcie się pójścia za Chrystusem królewską drogą życia! W trudnych chwilach historii Kościoła dążenie do świętości staje się bardziej pilne. A świętość nie jest kwestią wieku, jest to problem życia w Duchu Świętym tak, jak uczyniła to Kateri Tekakwitha i wielu innych młodych. Wy jesteście młodzi, a Papież jest stary i trochę zmęczony. Lecz on ciągle utożsamia się z waszymi oczekiwaniami i nadziejami. Chociaż żyłem pośród wielu ciemności pod twardymi reżimami totalitarnymi, widziałem dość oczywistych rzeczy, aby być niewzruszenie przekonanym, iż żadna trudność i żaden strach nie potrafi całkowicie stłumić nadziei, która odwiecznie tryska w młodych sercach. Nie pozwólcie umrzeć nadziei, oprzyjcie na niej swoje życie! Nie jesteśmy sumą naszych słabości i upadków; jesteśmy sumą ojcowskiej miłości do nas i naszej rzeczywistej możliwości bycia obrazem Jego Syna. Ojciec Święty zakończył homilię następującą modlitwą: O Panie Jezu Chryste, zachowaj tych młodych ludzi w twojej miłości. Pozwól im słyszeć twój głos i wierzyć w to, co Ty mówisz, gdyż jedynie Ty masz słowa życia. Naucz ich, jak wyznawać swoją wiarę, jak darować swoją miłość, jak przekazywać własną nadzieję innym. Uczyń ich przekonującymi świadkami Twojej Ewangelii w świecie, który tak bardzo potrzebuje Twej zbawiającej łaski. Uczyń z nich nowy lud Błogosławieństw, aby byli solą ziemi i światłem świata na początku trzeciego chrześcijańskiego tysiąclecia. Maryjo, Matko Kościoła, ochraniaj i prowadź tych młodych mężczyzn i młode kobiety, dwudziestego pierwszego wieku. Przygarnij wszystkich do swego macierzyńskiego serca. Amen Kulminacyjnym momentem Mszy św. było przyjęcie Zmartwychwstałego Chrystusa w Komunii św. Setki tysięcy młodych ludzi w skupieniu i z radością wyrażoną w pieśniach, przyjmowało Jezusa do swego serca, powierzając Mu całkowicie swoje życie. Już po skończonej Mszy św. Ernesto z Italii dzielił się przeżyciami: To było fantastyczne doświadczenie bliskości Jezusa we wspólnocie Kościoła. Dla mnie jest to bardzo ważne, aby młodzi gromadzili się razem na wspólną modlitwę. Osiemnastoletni Brendan z Bostonu powiedział: Przez Boga spotykam ludzi, a kiedy Bóg jest w centrum mojego życia, wtedy wszystko jest na właściwym miejscu. 26-letnia Samantha, studentka medycyny wyznała, że w czasie światowego Dnia Młodzieży w jej życiu dokonał się przełom: Po spotkaniach z Ojcem Świętym i po drodze krzyżowej w piątek zrozumiałam, że muszę całkowicie oddać się Chrystusowi w życiu zakonnym. Na Downsview Park była nie tylko katolicka młodzież. 26-letni David stwierdził, że chociaż nie jest katolikiem, to jednak przemówienia Ojca Świętego przemieniły jego myślenie: Czuję wielką duchową energię, wzruszenie i świętość tego wielkiego człowieka. Co za wspaniałe przesłanie do młodzieży całego świata, abyśmy pamiętali o Chrystusowych błogoslawieństwach, abyśmy cieszyli się Jego miłością i służyli Mu w bliźnich, a szczególnie w najbardziej potrzebujących. 17-letni Patrick z Michigan, pokazując mi różańce powiedział, że odkrył moc modlitwy różańcowej i dlatego wspólnie ze swoimi kolegami postanowił każdego dnia odmawiać trzy części różańca. 16-letnia Brittney mówiła, że całkowicie oddała swoje życie w ręce Boga przed dwoma laty, w czasie Światowego Dnia Młodzieży w Rzymie. Natomiast w Toronto odpowiedziała na wezwanie Ojca Świętego i złożyła Bogu przyrzeczenie czystości serca. Od tamtego czasu przestałam tak żyć, aby na innych robić dobre wrażenie. Każdego dnia dużo się modlę. Napisz twoim czytelnikom, aby odrzucili wszelki lęki i otworzyli Chrystusowi drzwi swoich serc, a wtedy znajdą prawdziwe szczęście i miłość i staną się światłem świata i solą ziemi. Kochani młodzi Czytelnicy, odpowiedzmy konkretnymi postanowieniami na orędzie Ojca Świętego, które skierował do nas w Toronto i w czasie ostatniej pielgrzymki do Polski. Niech tą odpowiedzią będzie włączenie się w ruch czystych serc. Jest to Jezusowa, duchowa rewolucja miłości. Chodzi o to, aby powierzając całe swoje życie Bogu, z odwagą przeciwstawić się fali demoralizacji i zniewolenia przez pornografię, narkotyki, alkohol i nikotynizm. Jeżeli pragniesz włączyć się w Jezusowy ruch czystych serc, najpierw idź do spowiedzi, a po przyjęciu Jezusa w Komunii św. odmów następującą modlitwę: Wszystkich, którzy zdecydują się powierzyć swoje życie Jezusowi i złożą przyrzeczenie czystości serca, prosimy, aby napisali o tym do naszej Redakcji. Wtedy będziemy mogli przesłać specjalne Błogosławieństwo i wpisać Wasze nazwiska do Księgi Czystych Serc, która będzie złożona w darze Ojcu Świętemu. Serdecznie dziękujemy za wspaniałe świadectwa, które przesyłacie do Redakcji, dzięki nim wielu Waszych kolegów i koleżanek powróciło na drogę wiary. Pan Jezus bardzo pragnie, abyście dzielili się z innymi, na łamach „Miłujcie się!” swoimi przeżyciami, skarbem wiary oraz doświadczeniem zmagania się z grzechem i różnymi nałogami. Módlmy się za siebie nawzajem. Stanowimy wielką duchową wspólnotę ludzi, którzy próbują żyć w duchu Chrystusowych Ośmiu Błogosławieństw. Aby Chrystus mógł nas wyzwalać z niewoli grzechu i prowadzić do wolności, trzeba codziennie na modlitwie nawiązywać z Nim bardzo intymny kontakt. Na codzienną modlitwę musi się znaleźć czas, konieczna jest tu samodyscyplina i ustalenie programu dnia. Polecam odmawianie każdego dnia cząstki różańca, koronki do Bożego Miłosierdzia, lekturę i medytację Pisma św. (przynajmniej 15 minut), i jeżeli to jest możliwe adorację Najświętszego Sakramentu. Każdego i każdą z Was serdecznie pozdrawiamy i zapewniamy o codziennej pamięci w modlitwie. ks. Mieczysław Piotrowski z Zespołem Redakcyjnym Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|