|
|||
|
Autor: ks. Jarosław Staszewski TChr, Jest rok 1597. Przed kratkami konfesjonału w jezuickim kościele w miejscowości Alcala de Henares, nieopodal Madrytu, klęka jakiś mężczyzna... Spowiada się długo. Płacze... Po spowiedzi wyciąga z kieszeni zawiniątko i oddaje kapłanowi. Ksiądz Juan Juarez, jezuita, rozwija chustę i widzi 24 komunikanty. Ów mężczyzna przyznaje się do tego, że wykradł je z kościoła i chciał sprzedać, lecz wyrzuty sumienia nie pozwoliły mu na to. Ksiądz Juan radzi się swojego przełożonego, co z odzyskanymi hostiami zrobić. Obawia się, że spowiedź mogła być nieszczera, a komunikanty mogą być zatrute. Nie chce ryzykować. Postanawia złożyć je w piwnicy klasztoru, w wilgotnym pomieszczeniu i poczekać, aż ulegną rozkładowi. Jakie jest jego zdziwienie, gdy po miesiącu znajduje hostie nietknięte, bez śladu pleśni. Zdziwiony powiadamia profesorów miejscowego uniwersytetu. Zostaje zwołana specjalna komisja, której zadaniem jest zbadanie całej sprawy. Profesorowie postanawiają poddać hostie jeszcze jednemu eksperymentowi. W wilgotnej piwnicy kładą na stole kilka hostii jeszcze niekonsekrowanych. Obok układają hostie oddane przez skruszonego złodzieja. Piwnica zostaje zamknięta, a drzwi opieczętowane po to, aby nie dopuścić do oszustwa. Po trzech miesiącach komisyjnie złamano pieczęcie i otwarto drzwi. Okazało się, że niekonsekrowane hostie pokryły się grubą warstwą pleśni, jaką można zaobserwować na starym kawałku chleba, natomiast hostie przyniesione przez złodzieja nie tylko nie uległy zniszczeniu, lecz wyglądały, jakby dopiero wyjęto je z tabernakulum. Cudowne – jak mniemano – hostie zamknięto w tabernaku lum. W roku 1608 odwiedził Alcalę prowincjał jezuitów z Toledo, aby zobaczyć słynne już w okolicy hostie. Wtedy to właśnie wydano werdykt podpisany przez profesorów uniwersytetu i przełożonych jezuitów, że nauka nie jest w stanie wyjaśnić, dlaczego tak się stało i oficjalnie ogłoszono, że hostie są cudowne. W 1624 r. arcybiskup z Santiago de Compostela ofiarował wspaniały relikwiarz, w którym umieszczono wszystkie 24 hostie. Pod koniec XVII w. przy kate drze w Alcali wybudowano wspaniałą kaplicę dla cudownych hostii. Od tego czasu w każdą piątą niedzielę po Wielkanocy urządzano niezwykle okazałe procesje, w których uczestniczyli nie tylko miejscowi katolicy, ale i nieprzeliczone tłumy wiernych, specjalnie przyjeżdżających do Alcalii na święto cudownych hostii. Tak było do 1936 r., kiedy to w Hiszpanii rozszalała się krwawa wojna domowa. Do Alcali zbliżał się front, poprzedzany wstrząsającymi wieściami o barbarzyńskich poczynaniach komunistów: palili i wysadzali w powietrze napotkane kościoły, klasztory i kaplice, gwałcili zakonnice i zabijali kapłanów, profanowali ciała zmarłych mnichów i mniszek... Wszystkie te barbarzyńskie praktyki miały zniweczyć wiarę i zetrzeć z powierzchni ziemi wszelkie znaki Bożej obecności i Bożego działania. Z zacietrzewieniem niszczono sanktuaria, słynące łaskami obrazy i figury Matki Bożej. I nie było wątpliwości, że cudowne hostie z Alcali padną również łupem szatańskich wojsk. Tuż przed wkroczeniem komunistów do Alcali cudowne hostie zostały ukryte przez trzech księży z miejscowej katedry. O miejscu ukrycia nikt inny nie wiedział, gdyż księża bali się, żeby ktoś poddany torturom nie zdradził tajemnicy. Wszyscy trzej kapłani zostali zamordowani, ale żaden z nich nie ujawnił miejsca ukrycia cudownych hostii. W wyniku działań wojennych prawie całe miasto zostało obrócone w perzynę. Katedra spłonęła, a kościoły i klasztory legły w gruzach. Po nastaniu pokoju zaczęto gorączkowo poszukiwać najcenniejszego skarbu z Alcali. Nadaremno, nie udało się odnaleźć cudownych hostii. Ślad po starym cudzie z Alcali zaginął. Przetrwała o nim pamięć i wiara ludzi. Lecz dobry Bóg zatroszczył się o swój lud. W 1941 r., kiedy odgruzowywano zniszczony klasztor sióstr cystersek, w rumowisku odnaleziono pozłacane naczynie, w którym znajdowało się 48 komunikantów. Dziś jest ich o kilka mniej. Zachowały się w doskonałym, nienaruszonym stanie. Obecnie przechowywane są w specjalnym tabernakulum w konwencie św. Bernarda. I znów rozniosła się wieść, że hostie są cudowne, że stary cud został zastąpiony nowym. Także i tym razem postanowiono poddać hostie eksperymentowi. Jedną z nich przełamano na połowę i zamknięto w opieczętowanym tabernakulum, które po jakimś czasie komisyjnie otwarto. Jakież było zdziwienie, kiedy okazało się, że wszystkie hostie są całe, że żadna z nich nie pozostała przełamana i liczba hostii się zgadza. Eksperyment powtórzono kilkakrotnie – zawsze z takim samym skutkiem. ks. Jarosław Staszewski TChr Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|