|
|||
|
Świadectwo, Od dawna czytam każdy numer wspaniałego czasopisma “Miłujcie się!” i czekam z niecierpliwością na kolejny. Szczególnie podobają mi się świadectwa – są bardzo piękne i wzruszające. Bardzo długo zastanawiałam się nad napisaniem listu do Was. Zrozumiałam, że dłużej nie mogę zwlekać z podziękowaniem Jezusowi za wszystkie łaski, jakich mi udzielił, a szczególnie za uwolnienie się od nałogu samogwałtu. Zawsze czułam się samotna, brakowało mi autentycznej, prawdziwej miłości rodziców, nie dostrzegałam tego uczucia między nimi i sama też nie byłam nim obdarowywana. Wychowywałam się w rodzinie wielodzietnej. Było i nadal jest nam bardzo ciężko, choć głównym celem życiowym moich rodziców było zapewnienie nam najpotrzebniejszych rzeczy materialnych. Potrzeby duchowe schodziły na drugi tor. Życie chrześcijańskie ograniczało się tylko do obowiązku uczestniczenia w niedzielnej Mszy św. Modlę się codziennie za rodziców. Bardzo pragnę, aby naprawdę się pokochali, zaprzestali wiecznych kłótni i nocnych awantur. Od kogo miałam nauczyć się czułości i okazywania jej innym... Myślę, że samogwałt był dla mnie próbą uwolnienia się od trosk, od nieczułości; próbą zaznania przyjemności, odprężenia. Bardzo, bardzo się pomyliłam, wierząc, że to przyniesie mi ulgę. Początkowo nie zdawałam sobie sprawy z tego, że popełniam grzech śmiertelny.Doszło do tego, że musiałam to robić codziennie. Czułam do siebie obrzydzenie, ale nie miałam silnej woli i odwagi, aby z tym skończyć. O tym, że samogwałt jest grzechem ciężkim dowiedziałam się dopiero od Was. Przez prawie 2 lata nie wyznawałam tego grzechu na spowiedzi. W końcu zrozumiałam, że nie mogę tak dłużej żyć i obrażać Jezusa. Wiele trudu i odwagi kosztowała mnie szczera spowiedź. Po niej czułam się bardzo szczęśliwa, jakby kamień spadł mi z serca. Ale ta radość nie trwa ła długo... Znowu upadłam. Przełomowym momentem w moim życiu stały się rekolekcje oazowe. Tam dopiero poczułam Boga całą sobą. Odbyłam spowiedź z całego życia...Obecnie trwam w czystości, głownie dzięki częstej spowiedzi i Komunii św. Mam 20 lat, studiuję i nadal czekam na miłość mego życia. Wierzę, że Bóg pozwoli mi spotkać człowieka, który mnie pokocha, że uda nam się stworzyć rodzinę opartą na prawdziwej miłości. Wierzę w to mocno. Chcę powiedzieć tym wszystkim, którzy są wplątani w sidła grzechu nieczystości, aby zaprzestali karmić się treściami publikowanymi w plugawych gazetach typu „Bravo”. One potrafią tylko zabić w was wrażliwość, siłę woli, a przede wszystkim miłość! A przecież istnieje inne, lepsze życie. Jezus powiedział: Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię. Wystarczy tylko wyznać Mu swoje grzechy i powiedzieć: Ty tylko mnie poprowadź... Ania Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|