|
|||
|
Świadectwo,
Mam dziewiętnaście lat. Półtora roku temu przyjęłam sakrament bierzmowania i ten sakrament stał się dla mnie początkiem drogi do Boga. Wcześniej Jezus był dla mnie mitem, istniejącym gdzieś bytem pozaziemskim, dalekim i obcym. Będąc daleko od Boga, łatwo poddawałam się grzechowi, który zniewalał mnie i czynił nieszczęśliwą. W moim życiu stosowałam wiele praktyk, przed którymi ostrzega sam Bóg, a czyni to dlatego, bo pragnie nas uchronić przed tym, co złe, abyśmy bez przeszkód mogli doświadczać Jego obecności.
Przed oddaniem życia Jezusowi często popadałam w depresje i nie potrafiłam odnaleźć się w rzeczywistości. Nienawidziłam siebie i innych. Zachwycona religiami wschodu, zajmowałam się bioenergoterapią, często sięgając po wahadełko, które niemalże rządziło biegiem mojego życia. Brałam udział w różnorakich seansach, chodziłam do wróżki, jasnowidza, który ustalał moją przyszłość. W szybkim czasie sama zaczęłam propagować wśród przyjaciół i zupełnie nieznanych mi osób tego typu praktyki. Miałam również duże problemy z moją seksualnością. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Budziłam się nocami zlana potem. W niedługim czasie po bierzmowaniu pojechałam na Kurs Odnowy Życia Chrześcijańskiego. Stał się on dla mnie prawdziwą przygodą z Chrystusem Żyjącym. To właśnie wtedy Jezus pokazał mi, że kocha mnie bezgranicznie i zmienił w moim sercu obraz Boga dotąd dalekiego i zimnego. Uwolnił mnie od wszystkiego, co wcześniej mnie zniewalało i nie pozwalało uznać, że tylko Jezus jest Panem. Pokazał mi, jak bardzo jest blisko każdego bez wyjątku człowieka. Jezus jest teraz moim najbliższym i najlepszym Przyjacielem. Każdego dnia budzę się z radością w sercu, bo jest on dniem danym mi od Stworzyciela. Każda modlitwa jest dla mnie źródłem pokoju. Śpiewam mojemu Panu „Alleluja”, bo to On ocalił moje życie. Chrystus działa w moim życiu. Przeprowadził mnie przez śmierć moje go taty, który zginął w wypadku samochodowym trzy miesiące temu. Wiem, że Bóg wybrał dla mojego taty najlepszy moment na przejście do życia wiecznego. Ufam mu. Jezus dla każdego z nas ma miejsce w swoim sercu i pragnie naszej miłości. Nie czekajmy na spotkanie z Bogiem Żyjącym do skończenia świata, uczyńmy to już teraz. Zaufajmy Chrystusowi. On chce nam dawać o wiele więcej, niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. A wszystko to otrzymujemy za darmo. Mania Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|