|
|||
|
Świadectwo, Na pytanie: „Czy znasz jakieś naprawdę szczęśliwe małżeństwo?” większość naszych znajomych myśli intensywnie przez parę minut i nikt im nie przychodzi do głowy, poza bohaterami amerykańskich seriali rodzinnych. Zdarzają się oczywiście wyjątki, są jednak tak rzadkie, że para trzymająca się za ręce staje się osiedlową sensacją, tym większą, im więcej lat trwa ich małżeństwo. W głębi serca jednak wszyscy plotkarze zazdroszczą takiej parze tego, co pozwala im chodzić za rękę. Jestem kobietą zamężną, która codziennie dziękuje Bogu za wspaniałego męża i za szczęśliwą rodzinę, którą razem budujemy. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że moje obecne szczęście nie jest dziełem przypadku, ale w pełni świadomie podjętego zobowiązania i pracy nad budo waniem harmonii. A jest to praca ciężka, bo polega na ciągłym zmaganiu się z własnymi grzechami, egoizmem i szukaniu z radością dobra małżonka. Jakże obficie Pan Bóg udziela nam potrzebnych do tego łask... Na początku drogi do szczęśliwego małżeństwa była wytrwała modlitwa do św. Józefa. Całymi latami opisywałam mu, jaki ma być mój przyszły mąż. I załatwił mi takiego! Stuprocentowa satysfakcja! Ludzie, św. Józef to specjalista w tej dziedzinie. Zawierzcie Mu swoje powołanie! Zwracam się z propozycją do wszystkich czytelników, by podzielili się przykładami szczęścia w małżeństwie i sposobami na „dobry wybór” małżonka. Bardzo przydałaby się taka lektura! Daria Kin Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|