|
|||
|
Autor: ks. Mieczysław Piotrowski TChr, To prawdziwy cud, że do nas przyjechał Ojciec Święty – powiedział wzruszony do łez 80-letni pielgrzym z Kamieńca Podolskiego po Mszy św. na kijowskim lotnisku Czajka. Radość, łzy wzruszenia, atmosfera wielkiego narodowego święta, świadomość bliskości Boga – tak najkrócej można by scharakteryzować atmosferę, która zapanowała w całej Ukrainie podczas wizyty Ojca Świętego. Cały naród wsłuchiwał się w to, co mówił „Papa Rymśkij”. Słowa Ojca Świętego poruszały sumienia. Pewna nauczycielka, prawosławna, zwierzała się nam w pociągu, że obecność i przemówienia Ojca Świętego sprawiły, iż zdała sobie sprawę ze zła jakie czyniła, gdy w czasach komunizmu uczyła w szkole dzieci, że Pana Boga nie ma, a w niedziele pilnowała, by nie chodziły do kościoła. Czy Pan Bóg mi to przebaczy? Tak bardzo chciałabym nauczyć się modlić na różańcu. Ze łzami i wielką radością wsłuchiwała się w to, co mówiliśmy jej o nieskończonym Bożym Miłosierdziu, a później, po raz pierwszy w życiu, wspólnie z nami modliła się na różańcu. Ojciec Święty przybył na ukraińską ziemię jako pielgrzym pokoju, kierując się jedynie pragnieniem dania świadectwa, że tylko Chrystus jest Drogą, Prawdą i Życiem (J 14,6), że niemożliwe jest zbudowanie zgodnego i pokojowego kraju bez czerpania z czystych źródeł wspólnej chrześcijańskiej wiary. Jan Paweł II podkreślił, że przybył na ukochaną ziemię Ukrainy i do Kijowa, kolebki chrześcijańskiej kultury całego europejskiego Wschodu. Wezwał, aby nie zapominać lekcji, której udzieliła nam historia, że największym zagrożeniem dla ludzkości są totalitarne ideologie ateistyczne. W kijowskiej filharmonii 24 czerwca Ojciec Święty powiedział, że tylko światopogląd oparty na Bogu jest gwarancją niezbywalnej wartości człowieka. Przypominając nazistowską zbrodnię ludobójstwa w Babyn Jarze stwierdził: Do jakich okrucieństw zdolny jest człowiek, kiedy się łudzi, iż może obejść się bez Boga! Wola przeciwstawienia się Jemu i usunięcia wszelkiego przejawu religii wyraziła się w sposób przemożny także w totalitaryzmie ateistycznym i komunistycznym. Upamiętniają to, przytoczymy tu tylko niektóre, pomniki ofiar Hołodomoru [śmierci głodowej], zamordowanych w Bykiwni, zabitych na wojnie w Afganistanie. Pamięć o tak bolesnych przeżyciach niechaj pomaga dzisiejszej ludzkości, zwłaszcza młodym pokoleniom, odrzucić wszelką formę przemocy i wzrastać w poszanowaniu godności ludzkiej, zachowując podstawowe prawa w niej zakorzenione, w tym także prawo do wolności religijnej (...) Kiedy ze świata usunie się Boga, nie pozostanie na nim nic prawdziwie ludzkiego. Bez zapatrzenia w niebo wspólnota ludzka traci sprzed oczu horyzont własnej drogi na ziemi. U podstaw wszelkiego autentycznego humanizmu jest zawsze pokorne i ufne uznanie prymatu Boga (Filharmonia Kijowska, 24 czerwca 2001). W przemówieniu do przedstawicieli rządu i parlamentu z całą mocą Ojciec Święty mówił o zagrożeniach, jakie niosą ze sobą ateistyczne i totalitarne ideologie: Nie pozwolić mocarnym na niszczenie człowieka – pisał Włodzimierz Monomach (+1125) w swoim „Pouczeniu dla dzieci”. Słowa te również dzisiaj zachowują swoją wagę. W XX wieku reżimy totalitarne zniszczyły całe pokolenia, ponieważ zburzyły trzy filary wszelkiej prawdziwie ludzkiej cywilizacji: uznanie władzy Bożej, z której wypływają niezbędne wytyczne moralne w życiu (Wj 20, 1. 18), szacunek dla godności człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże (por. Rodz. 1, 26-27), obowiązek sprawowania władzy w służbie każdego członka społeczeństwa bez wyjątku, poczynając od najsłabszych i bezbronnych. Zanegowanie Boga nie uczyniło człowieka wolniejszym. Naraziło go raczej na różne formy niewoli, sprowadzając władzę polityczną do rzędu brutalnej i uciskającej siły. Ludzie polityki, nie zapomnijcie tej poważnej lekcji historii! Waszym zadaniem jest służyć ludziom i zapewnić im pokój i równe prawa. Nie ulegnijcie pokusie wykorzystania władzy dla osobistych bądź grupowych interesów. Zawsze bądźcie zainteresowani potrzebami biednych i pracujcie, aby w sposób zgodny z prawem zapewnić każdej jednostce sprawiedliwy dostęp do dobrobytu (...). Ojciec Święty wskazał również na chrześcijańskie korzenie ukraińskiej kultury: Najdrożsi Ukraińcy, chrześcijaństwo inspirowało waszych najwybitniejszych ludzi kultury i sztuki, i obficie zraszało moralne, duchowe i społeczne korzenie waszego Kraju. Chciałbym tu przypomnieć to, co napisał wasz rodak – Hryhorij Skoworoda: „Wszystko przemija, lecz na końcu wszystkiego pozostaje miłość. Wszystko przemija z wyjątkiem Boga i miłości”. Podobną intuicję mógł mieć jedynie człowiek głęboko przeniknięty duchem chrześcijańskim. W jego słowach odnajdujemy echo pierwszego listu św. Jana: „Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg w nim” (4,16). W całej Europie ewangeliczne słowo zapuściło głębokie korzenie, przynosząc w ciągu wieków cudowne owoce cywilizacji, kultury, świętości. Wybory narodów kontynentu jednak nie zawsze były zgodne z wartościami poszczególnych tradycji chrześcijańskich i historia musiała odnotować bardzo bolesne krzywdy, zniszczenia i żałoby. (...) Jako Pasterz Kościoła Katolickiego ze szczerym uznaniem podkreślam fakt, że w preambule do konstytucji Ukrainy przypomina się obywatelom o „odpowiedzialności wobec Boga”. Na pewno taka była optyka waszego Hryhorija Skoworody, kiedy zapraszał swoich współczesnych do stawiania na pierwszym miejscu „zrozumienia człowieka”, szukając dla niego odpowiednich dróg, aby mógł ostatecznie wyjść ze ślepych zaułków nieprzejednania i nienawiści. Wartości Ewangelii, które są cząstką waszej tożsamości narodowej, będą Wam pomagać w budowaniu otwartego i solidarnego społeczeństwa, w którym każdy będzie mógł wnosić własny szczególny wkład do dobra wspólnego, czerpiąc z niego równocześnie odpowiednią pomoc celem lepszego rozwijania własnych talentów (Kijów, 23 czerwca 2001). Ojciec Święty bardzo mocno podkreślał, że czynnik religijny stanowi istotną cząstkę tożsamości osobistej każdego człowieka, niezależnie od rasy, narodu lub kultury, do której przynależy. Religia, kiedy jest praktykowana pokornym i szczerym sercem, wnosi szczególny i niezastąpiony wkład w rozwój braterskiego i sprawiedliwego człowieczeństwa. Jak państwo, które chce być rzeczywiście demokratyczne, mogłoby odżegnywać się od pełnego poszanowania wolności religijnej obywateli? Nie ma prawdziwej demokracji tam, gdzie pogwałcona jest jedna z podstawowych wolności osoby ludzkiej. Również Ukraina w długim i bolesnym okresie dyktatur doznała niszczycielskich skutków ateistycznego ucisku, który gnębi człowieka i podporządkowuje niewolniczemu reżimowi. Macie teraz przed sobą pilne zadanie społecznego i moralnego odrodzenia narodu. Jesteście wezwani do wniesienia przez swoje działania istotnego wkładu w to dzieło odnowy społecznej, wykazując, że jedynie w klimacie poszanowania wolności religijnej jest możliwe budowanie w pełni ludzkiego społeczeństwa (Kijów, 24 czerwca 2001). Podczas Mszy św. na lotnisku Czajka w Kijowie Ojciec Święty przypomniał objawioną prawdę o nieskończonej godności każdej osoby ludzkiej. Dla Boga żaden człowiek nie jest bez imienia. W Jego oczach wszyscy mają jednakową wartość: wszyscy są odmienni, ale wszyscy równi, wszyscy są powołani, aby być synami w Synu (Kijów, 24 czerwca 2001). We Lwowie Ojciec Święty wezwał do braterskiego pojednania pomiędzy Ukraińcami i Polakami: Odczuwamy głęboką wewnętrzną potrzebę uznania różnych przejawów niewierności ewangelicznym zasadom, jakich nierzadko dopuszczali się chrześcijanie pochodzenia zarówno polskiego, jak i ukraińskiego, zamieszkujący te ziemie. Czas już oderwać się od bolesnej przeszłości! Chrześcijanie obydwu narodów muszą iść razem w imię jedynego Chrystusa, ku jedynemu Ojcu, prowadzeni przez tego samego Ducha, który jest źródłem i zasadą jedności. Niech przebaczenie – udzielone i uzyskane – rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy gotowi będą stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, ażeby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności (Lwów, 26 czerwca). We Lwowie, podczas spotkania z rozentuzjazmowaną przeszło milionową rzeszą młodych ludzi, Ojciec Święty nawiązał do Światowego Dnia Młodzieży, wzywając zgromadzonych do otwarcia wielkiego „laboratorium wiary”, aby każdy mógł osobiście odpowiedzieć Chrystusowi na Jego pytanie: Za kogo Mnie uważacie (Mt 16, 15). Jan Paweł II mówił: Najdrożsi, Papież przybył do was, aby zachęcić do odpowiedzi: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 16); „Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6, 68). Tak, najdrożsi młodzi, Chrystus ma słowa życia wiecznego. Jego słowa trwają wiecznie, a nade wszystko otwierają nam bramy życia wiecznego. Kiedy Bóg mówi, Jego słowa dają życie, powołują do istnienia, ukazują drogę, odradzają rozczarowane i zabłąkane serca i wlewają w nie nową nadzieję. Kiedy czytamy Biblię, od pierwszych jej stron odkrywamy, że mówi do nas Bóg. Mówi, dając stworzeniu życie: niebo, ziemia, światło, wody, żywe istoty, mężczyzna i kobieta, wszystko istnieje dzięki Jego słowu. Jego słowo nadaje sens wszystkim rzeczom, wydobywając je z chaosu. Dlatego przyroda jest olbrzymią księgą, w której ze zdumieniem możemy znajdywać coraz to nowe ślady Boskiego Piękna! Jeszcze bardziej aniżeli w stworzeniu, Bóg przemawia w historii ludzkości. Raz po raz ukazuje swoją obecność w losach świata, rozpoczynając dialog z ludźmi stworzonymi na swój obraz, chcąc z każdym tworzyć komunię życia i miłości. Historia staje się w ten sposób drogą wzajemnego poznania między Stwórcą, a istotą ludzką, dialogiem, którego ostatecznym celem jest wyprowadzenie nas z niewoli grzechu do wolności i miłości. Ojciec Święty przypomniał, że na drodze do wolności i miłości trzeba kierować się Dekalogiem. Są to „słowa życia wiecznego”, ponieważ są zawsze obowiązujące i zapewniają życie tym, którzy ich przestrzegają. Drodzy przyjaciele! Pewnego dnia bardzo bogaty młodzieniec zapytał Jezusa: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” (Mt 19, 16). A Jezus mu odpowiedział: „Jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj Przykazania” (Mt 19, 17). Chrystus nie przyszedł obalić Pierwszego Przymierza, lecz je dopełnić. Dziesięć Przykazań ma wieczną wartość, ponieważ one stanowią podstawowe prawo ludzkości, wypisane w sumieniu każdego człowieka. Stanowią one pierwszy krok ku wolności i życiu wiecznemu, ponieważ człowiek, przestrzegając ich, nawiązuje właściwy kontakt z Bogiem i bliźnim. One wyjaśniają odpowiedź miłości, do której udzielenia wobec Boga jest powołany człowiek (Katechizm Kościoła Katolickiego, 2083). To słowo wypisane jest naturalnie w sercu każdej istoty ludzkiej i należy go wiernie słuchać i przestrzegać. Winno ono być normą naszej codziennej egzystencji. W dzisiejszym świecie dokonują się głębokie i nagłe przemiany społeczne i ulegają osłabieniu liczne punkty odniesienia moralnego, rzucając ludzi w chaos, a nieraz w rozpacz. Dekalog jest jak kompas na burzliwym morzu, który umożliwia nam trzymanie kursu i dopłynięcie do lądu. Dlatego dzisiaj, młodzi Ukrainy, pragnę na nowo przedstawić wam Dziesięć Przykazań w sposób symboliczny, ażeby one były waszym „kompasem”, solidnym punktem odniesienia w budowaniu waszej teraźniejszości i przyszłości. „Będziesz miłował Pana Boga twego”. Musimy dać Bogu pierwsze miejsce w swoim życiu. Dlatego pierwsze trzy przykazania dotyczą naszego związku z Bogiem. On zasługuje na to, byśmy Go kochali całym naszym sercem, całą naszą duszą i wszystkimi naszymi siłami (por. Pwt 6, 5). Bóg jest jeden i nie można Go zamienić fałszywymi bożkami. Również do was, drodzy młodzi ludzie, On powiada: „Jam jest Pan Bóg wasz. Ja chcę zaprowadzić was do pełni życia: nie zastępujcie Mnie niczym”. Dzisiaj istnieje silny nacisk na to, aby prawdziwego Boga zastąpić fałszywymi i złudnymi bożkami. Dzisiejszymi bożkami są rzeczy materialne. Winniśmy ich poszukiwać, o nie zabiegać i posługiwać się nimi jako środkami i narzędziami dobra, mają one nam pomagać. Nigdy jednak nie powinny one zajmować pierwszego miejsca w sercu człowieka, tym bardziej w sercu młodych ludzi, którzy są wezwani do wznoszenia się wysoko ku najpiękniejszym i najszlachetniejszym ideałom. Imieniem Boga jest Ojciec, Miłość, Wierność, Miłosierdzie. Jakże nie pragnąć, ażeby wszyscy Go znali i kochali? Jego dzień – szabat, którym dla nas, chrześcijan, jest niedziela, dzień Pańskiego Zmartwychwstania – jest przedsmakiem ziemi obiecanej. Jakże moglibyśmy Go nie święcić uczestnicząc w Eucharystii, w radosnym spotkaniu chrześcijańskiej wspólnoty? „Kochaj bliźniego Twego”. Dalsze siedem przykazań odnosi się do naszych stosunków z bliźnimi. Ukazują nam one drogę umożliwiającą nawiązanie stosunków z innymi istotami ludzkimi nacechowanych szacunkiem i miłością, opartych na prawdzie i sprawiedliwości. Ci, którzy praktykują to Boże Prawo, często bywają zmuszeni iść pod prąd. Młodzi Ukrainy, Chrystus domaga się od Was, byście szli pod prąd. Domaga się, abyście byli obrońcami Jego Prawa i abyście przekładali je na konsekwentne postępowanie w codziennym życiu. To starożytne i zawsze aktualne prawo znajduje swoje doskonałe wypełnienie w Ewangelii. Miłość ożywia egzystencję i prawdziwa, głęboka miłość prowadzi do wiernego przestrzegania Dziesięciorga Przykazań. Mając to Boskie Prawo mocno zakorzenione w waszych sercach, nie powinniście się lękać: w pełni zrealizujecie siebie samych i przyczynicie się do zbudowania bardziej solidarnego i sprawiedliwego świata. Ojciec Święty przypomniał, że wolność wymaga mocnych, odpowiedzialnych sumień. Wolność jest wymagająca i w pewnym sensie trudniejsza niż niewola! Dlatego, obejmując was jak ojciec, powiadam wam: obierzcie słuszną drogę, którą wskazuje wam Bóg w swoich przykazaniach. Są to słowa prawdy i życia. Często droga, która wydaje się szeroka i wygodna, okazuje się potem złudna i błędna. Nie przechodźcie z niewoli reżimu komunistycznego do niewoli konsumizmu, innej formy materializmu, który nawet nie odrzucając Boga, faktycznie Go neguje, wyłączając Go z życia. Bez Boga nie możemy niczego dobrego uczynić. Z Jego natomiast pomocą potraficie podjąć wszystkie wyzwania chwili obecnej. Potraficie dokonać zobowiązujących wyborów, idąc pod prąd, na przykład decydując się pozostać wiernymi Ojczyźnie, nie ulegając mirażom łatwych fortun za granicą (...) Ojciec Święty podkreślił, że prawdziwej cywilizacji nie mierzy się jedynie postępem gospodarczym, lecz przede wszystkim ludzkim, moralnym i duchowym rozwojem narodu. A na koniec zaapelował: Kochajcie Kościół! On jest waszą rodziną i duchową budowlą, której macie być żywymi kamieniami (Lwów, 26 czerwca 2001). Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|