|
|||
|
Świadectwo, Szatan chwyta się, czego może, by nas, młodych, odwrócić od Boga. Przybiera postać przyjemności, piękna, niewinności, ale to są tylko pozory – tylu młodych ulega tym okrutnym pozorom. Także mnie wyrządził okropną krzywdę... Mam 20 lat, jestem prostą dziewczyną ze wsi. Kiedy zaczęłam dorastać, w moim życiu pojawił się samogwałt. Sprawiało mi to przyjemność, ale kiedy się kończyło, ogarniał mnie straszny żal i ból, że Kogoś zraniłam. Traciłam dużo czasu, rozmyślając, czy to jest złem. Próbowałam się od tego uwolnić, ale na próżno (może dlatego, że nie wiedziałam, jakie to ma imię). Nie kupowałam ani Bravo, ani Dziewczyny czy tym podobnych gazet, nie oglądałam też tego rodzaju filmów. Aby zainfekować się tym złem, wystarczyły mi przypadkowo oglądane gazety i złe obrazy, które pozostały w podświadomości i kusiły do grzechu. Czasem wystarczył mi mały pretekst, by wracać do samogwałtu; później nienawidziłam wręcz siebie i nie wiedziałam, czym mam się umyć, gdzie się schować... Brzydziłam się sobą… Szatanowi właśnie o to chodziło. Trwało to do momentu, gdy po raz pierwszy przeczytałam świadectwa w Miłujcie się!. Zaczęłam prosić o odpowiedź, o jakiś znak, o coś, co pomoże mi wyjść z tego bagna. Jezus nie pozostawił mnie bez odpowiedzi. Znalazłam ją. Czytając kolejny numer Miłujcie się!, rozpłakałam się, uklękłam przed krzyżem i prosiłam o pomoc. Mój Mistrz nie dał mi długo czekać. Wysłuchał mnie i udzieli mił schronienia. Zaufałam Przyjacielowi. Od dłuższego czasu nie daję się sprowokować. Jak mi się to udaje? To proste – modlę się i unikam „momentów” filmowych oraz gazet wiadomego typu. Trochę zaufania Bogu i Matce Niepokalanej wystarczy na początek, a masturbacja stanie się „historią zapomnianą”. Każde dziecko powinno stawać się osobą rozwiniętą, zdolną kochać, podejmować decyzje, dokonywać wyborów. Problemem jest jednak nasz egoizm i działanie szatana wykorzystującego nasze rozdrażnienie, słabość i nieuwagę. Uwolniona z niewoli samogwałtu jestem szczęśliwym człowiekiem, otwartym na miłość Boga i ludzi. Ciało ludzkie to świątynia, więc trzeba się starać, by było czyste i zawsze gotowe spotkać Jezusa. Komunia św. to dla mnie wszystko – bez niej staram się nie pozostawać za długo. Jezus jest Panem, Przeczystym Oblubieńcem i całym moim życiem. Życzę wszystkim zagubionym, aby znaleźli odpowiedź i odnaleźli samych siebie, a przez to swoje powołanie do życia z Bogiem. By nie zabrakło nam odwagi do walki z szatanem, który próbuje zebrać jak największe żniwo swej pracy. Nie dajmy mu satysfakcji z wygranej! Nie wstydźmy się znaku krzyża, zrzućmy wszelkiego rodzaju amulety, talizmany, znaki zodiaku, traktowane jako ozdoby – niech krzyż będzie znakiem oddania się Bogu. Nie wstydźmy się obrazów, obrazków i krzyży – pochowanych często za szafą, zasłoniętych kwiatami – niech wiszą w domu na widocznym miejscu. Dzieciom dajmy imiona świętych, mówmy im o Aniołach Bożych, aby pamiętały, czyimi są dziećmi. Przestańmy czytać horoskopy, chodzić do wróżek, szukać swoich przeznaczeń w gwiazdach... Bóg wie, co będzie. Reinkarnacja to bzdura po to, aby nie zamawiać Mszy św. za zmarłych, bo wówczas Zły traci dusze; ratują się, gdy sprawowana jest za nie ofiara. Kochajmy swoje domy, rodziny, kapłanów, wszystkich ludzi, nie odwracajmy się od zagubionych, lecz podajmy im koła ratunkowe. Pamiętajmy, że Prawda jest jedna i Bóg Jedyny, żyjący w trzech Osobach, rządzi światem i wiecznością. Łączę się z Wami w modlitwie i również o nią proszę. Kaśka Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.
Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku
|
|